Wszystkie jesteśmy głodne sukcesu. Rozumiemy go różnie, czym innym może być dla każdej z nas — ale chcemy go i pożądamy.
Chciałabyś receptę?
Proszę bardzo — dziś możesz ją dostać!
Recepta pochodzi od Richarda St. John. Ponad 10 lat przepytywał ludzi sukcesu. Oto, jakie wnioski wysnuł...
Po pierwsze — musisz naprawdę kochać tę dziedzinę, w której chcesz osiągnąć sukces. Musi być Twoją pasją. Może nawet zapłaciłabyś komuś, by móc to robić? Tak? Świetnie — to dobry początek.
Po drugie — by osiągnąć sukces, musisz stać się mistrzem w swojej dziedzinie. O, przepraszam — mistrzynią. Nic dziwnego — ktoś, kto kocha muzykę, lecz kompletnie nie ma słuchu — nie zostanie wirtuozem... To dość oczywiste. Zatem — stań się specjalistką w tym, co kochasz!
Po trzecie — nie można być mistrzem w wielu dziedzinach. Skup się więc na jednej jedynej rzeczy i doprowadzaj do perfekcji swoje umiejętności. Jeśli jesteś wszechstronnie uzdolniona, będziesz musiała wybierać :)
Po czwarte — pozostań zmobilizowana, nagradzaj się, znajdź sposób na ciągłą motywację. To trudny element — niestety.
Po piąte — to, co robisz, musi służyć ludziom. Niestety nie może być to coś, co przyda się tylko Tobie. To ludzie wynoszą ludzi na piedestały sukcesu, więc po prostu rób coś pożytecznego!
Po szóste — bądź kreatywna! Miej otwarty umysł. Sam Bill Gates twierdzi, że kreatywność to nie magia, ale zastosowanie prostych strategii.
No i wreszcie po siódme — wytrwałość.
Gdzieś przeczytałam: "Sukces wydaje się być w głównej mierze kwestią wytrwania, podczas gdy inni rezygnują..."
Zatem bądź twarda, bądź wytrwała, nie zrażaj się przeciwnościami.
Od siebie dodam po ósme: korzystaj ze wsparcia. Na przykład wsparcia innych kobiet. Nie warto wyważać otwartych drzwi. Nie warto chodzić samotnymi ścieżkami, gdy ktoś może nam pokazać krótszą drogę.
Powodzenia!