Mam marzenie
Rozbrzemiewało w słynnym przemówieniu, okrzykniętym najlepszym XX wieku. Martin Luther King tymi słowami porwał tłumy. A jego marzenie zmieniło bieg historii.
Czy one naprawdę się spełniają? Zapewne nie raz słyszałeś: „marzenia się nie spełniają”. Uwierzyłeś w to? Jak byś zaregował, gdybyś dowiedział się, że to kłamstwo. A raczej tłumaczenie i usprawiedliwianie głównie przed sobą samym „dlaczego nic z moich marzeń nie wyszło”. Występuje też forsowanie takiego sposobu myślenia na innych, aby wmówić (przede wszystkim sobie), że jest to jedyna i słuszna prawda.
A jak byś dowiedział się – mało tego – doświadczył na własnej skórze, że marzenia naprawdę się spełniają. Wiem z osobistych doświadczeń, że wszystkie, dosłownie wszystkie marzenia się spełniają. Każda twoja myśl jest ziarnem, posadzonym w żyznej glebie Wszechświata, podlewanym przez twoje emocje i skąpanym w słońcu twojej, nawet nie tyle wiary co wiedzy, że w odpowiednim czasie to ziarenko przekształci się w twoje urzeczywistnione marzenie.
"Życie ludzkie podobne do życia rośliny - myśl pączkiem, słowo kwiatem, a owocem czyny." – rzekł Franciszek Morawski. I to są złote słowa, pamiętam ten cytat jeszcze z podstawówki, wrył mi się w zwoje i – kto wie? – może dzięki niemu, tak łatwo jest mi urzeczywistniać myśli. Ty też jesteś twórcą swojego życia, a każdy twórca zawsze ma na początku myśl – która jest pączkiem, z którego kwitnie słowo, które to owocuje czynem. Następnie tym owocem się zajadasz, trafia do twojego wnętrza, rodzi adekwatne emocje, a także kolejne myśli, które prowokują słowa, po których następują czyny, itd. O ile nie zapędzisz się w błędne koło tych samych myśli, słów, czynów, jeżeli je przetniesz, zacznie się odmieniać twój los. Może ci się wydawać, że to świat się zmienił, ale to tylko wrażenie – ty uśmiechnąłeś się do świata, więc i on uśmiechnął się do ciebie.
„A więc: poznacie ich po ich owocach.” (Mat. 7, 20). Poprzez obserwację czyjegoś życia, możesz poznać jakim jest człowiekiem. Byłam kiedyś na interesującym sympozjum, gdzie przewodniczący na zakończenie podzielił się swoim przemyśleniem: „No tak... wszystko sprowadza się do pieniędzy, które są złem tego świata.” I od razu wiadomo, że ten człowiek boryka się z problemami finansowymi – jego myśli natrętnie krążą wokół pieniędzy, które on postrzega jako korzenie wszelkiego zła – a dobrzy ludzie nie mogą mieć do czynienia ze złem. Tak sobie tłumaczy brak środków finansowych. W jego mniemaniu, gdyby były dobrem, to by je miał. A tak się nie stanie dopóki nie zmieni swoich nawyków myślowych. Dobro i zło – to jest ocena. Mógłby ocenić pieniądze jako źródło dobra i przypłynęło by ich do niego więcej. Nawet tak się o nich mówi: dobrobyt. Ktoś żyje w dobrobycie.
Opowiem ci przypowieść:
W gęstym, ciemnym lesie, hen daleko stąd rosło drzewo spełniania marzeń. Hindusi nazywają je kalpavriksha. Siadasz pod nim, wyrażasz swoje pragnienie i natychmiast zostaje ono spełnione. Twoja myśl staje się rzeczywistością.
Do tego drzewa dotarł kiedyś pewien człowiek. Był zmęczony, więc usnął pod nim. Gdy się obudził, poczuł dotkliwy głód i rzekł: „Chciałbym dostać coś do jedzenia.” Bezzwłocznie pojawiły się przed nim najsmakowitsze potrawy jakie tylko mógł sobie wyobrazić. Kiedy się posilił, pomyślał: „Napiłbym się czegoś...” I jego oczom ukazały się wspaniałe trunki i najczystsza woda. Zaspokoiwszy swoje potrzeby, ułożył się wygodnie w cieniu drzewa, na jego twarz padały ciepłe promienie słońca, i rozmyslał: „Co się właśnie wydarzyło? Co to wszystko oznacza i skąd się bierze? Może jakieś nieczyste duchy igrają ze mną?” I otoczyły go najohydniejsze zjawy, groźne demony i dzikie zmory. Człowiek zatrząsł się ze strachu, myśląc: „Na pewno zginę, one mnie zabiją!” I został zabity.
Symbolicznie, las jest symbolem podświadomości, a drzewo – potęgi umysłu. Żyjemy w takim miejscu, gdzie czas ma istotne znaczenie i nasze pragnienia – jako pączki – potrzebują odpowiedniego dla siebie czasu i warunków, aby dojrzeć i stać się owocem. Czasem marzysz o czymś... i spełnia się to dopiero po latach, a ty zapominasz, że kiedykolwiek było to twoim pragnieniem. Nie widzisz związku między owocem, a pączkiem z którego wyrósł. Ty też się zmieniasz na przestrzeni lat, jednak ciągle pozostajesz częścią natury. Często o tym zapominamy, ponieważ mamy coraz mniej kontaktu z przyrodą. Roślinne dżungle zamieniliśmy na betonowe. Tymczasem prawa natury funkcjonują tak samo i rozsądnie jest czerpać z jej mądrości. Lekcję od świata flory już pobrałeś – wiesz, że urzeczywistnianie twoich pragnień podobne jest do schematu: pączek – kwiat – owoc – ziarno – drzewo
Czas na drugą lekcję, tym razem od świata fauny. Gotowy? Zaczynamy.
Lekcja 2
Drapieżniki, aby zdobyć pożywienie muszą polować i żaden nigdy nie schywta każdej swojej ofiary –musi atakować wiele razy, zanim mu się „uda”.
Oto sokół wędrowny, mistrz świata w szybkości lotu (ponoć ponad 400 km/h).
I nawet taki mistrz świata musi wykonać po 5-10 ataków, zanim schywta upatrzoną zdobycz. Myślisz, że po 10 nieudanych próbach sokół obraża się na cały świat i krytykuje siebie, że jest „dupa, a nie drapieżnik”? Skąd! Wytrwale działa dalej, aż dopnie swego. Bo co by było, gdyby po pierwszym, nieudanym ataku odpuścił? Zapewne gatunek bardzo szybko by wyginął. Mistrz świata nie może do tego dopuścić!
Ty jesteś mistrzem swojego życia. Masz ogromną moc i potrafisz stworzyć w nim wszystko. W swoim wnętrzu masz drzewo, z którego zakwitają twoje marzenia. Ludzi najbardziej chyba przeraża własna potęga, bo jak inaczej wyjaśnić skłonność do myślenia, że za owoce, które wyrosły z ich własnych drzew, odpowiedzialni są inni? Wziąć odpowiedzialność za siebie i za swój los to duże wyzwanie, którym o wiele łatwiej obarczyć innych. Jednak kiedy myślisz o sobie jako o istocie małej i żałosnej, taki się stajesz. Kiedy pomyślisz o sobie, jako o człowieku zdolnym do rzeczy wielkich, taki się poczujesz i taki będziesz. Wystarczy tylko chwila – świat zawsze mówi ci „tak”. Jeżeli chcesz wiedzieć, kto jest kowalem twojego losu – spójrz w lustro, popatrzysz mu prosto w twarz.