Kończący się właśnie program „Rodzina na swoim” może już wkrótce negatywne odbić się na branży mieszkaniowej, która i tak od wielu lat należy do najbardziej zadłużonych w kraju. Dlatego warto zawczasu przygotować spójny i efektywny program windykacyjny dla przyszłych, ale i obecnych zadłużonych lokatorów.

Data dodania: 2012-08-21

Wyświetleń: 1840

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Rząd pomoże

W grudniu 2012 roku zakończy się popularny w ostatnich latach program „Rodzina na swoim”, którego celem jest poprawienie sytuacji mieszkaniowej młodych ludzi w kraju, starających się o swoje pierwsze lokum. Program działa na polskim rynku od 2007 roku. Kredyt z dopłatą uzyskiwany jest w złotówkach, wobec czego nie trzeba posiadać tak dużej zdolności kredytowej, jaka z kolei oczekiwana jest przez banki w przypadku kredytu walutowego. Kryteriami programu „Rodziny na swoim” stanowią wiek kredytobiorców (do 35 roku życia), odpowiedni przelicznik ceny metra kwadratowego oraz powierzchnia lokalu nie przekraczająca 75m2 w wypadku mieszkania i 140m2 w wypadku domu.  Dla kredytobiorcy kredyt „Rodzina na swoim” to swoista oszczędność, gdyż comiesięczna rata obniżana jest przez okres 8 lat. Obecnie szacuje się, że do tej pory z programu skorzystało ponad 136 tysięcy kredytobiorców.

Moralność płatnicza konsumentów

Z najnowszego raportu Krajowego Rejestru Długów wynika, że długi wobec sektora mieszkaniowego rosną z roku na rok. Średnia przeterminowana należność konsumenta wynosi obecnie 9 tysięcy złotych, co oznacza, że kumuluje się ona przez okres półtora roku, zanim zostanie wpisana do systemu KRD. Tymczasem nie płacenie czynszu jest bardzo często działaniem celowym i dotyczy ok. 60-70% lokatorów, którzy wolą kredytować się kosztem innych. Najlepiej obrazuje to poniższa piramida płatności konsumentów.

 

Rys.1. Piramida płatności konsumentów

Źródło: Monika Bekas,  Windykacja należności w praktyce, Lexis Nexis, Warszawa 2008


Moralność płatnicza Polaków od lat porusza się po w/w  kategoriach umieszczanych niezmiennie na tych samych poziomach ważności. Najpierw więc lokator będzie regulować płatności wobec tych, którzy mają w zanadrzu narzędzia dotkliwej sankcji - będą się do nich zaliczały wszystkie banki i instytucje finansowe. Przeciętny Kowalski woli także opłacić wszelkie media, takie jak prąd, woda, czy gaz – bez nich bowiem zwykłe funkcjonowanie w domu może być bardzo utrudnione, a w niektórych sytuacjach - wręcz niemożliwe. Dopiero gdy opłacone zostaną rachunki za telewizję, Internet, czy telefon – można pomyśleć o opłaceniu czynszu. Bardzo często jednak nastąpi to z kilkumiesięcznym „poślizgiem”. Czym to jednak skutkuje? Ograniczeniami w inwestycjach i remontach, oraz przede wszystkim podnoszeniem opłat czynszowych o ok. 10-30% w skali roku.

Budżet domowy pod kontrolą?

Świadomość Polaków w kwestii oszczędzania i uważnego zarządzania domowym pieniądzem rośnie z roku na rok. Skutki kryzysu gospodarczego odczuwają bowiem nie tylko przedsiębiorcy, ale i konsumenci. Rosnąca inflacja i ceny, a stojące w miejscu zarobki, czy kurczący się rynek pracy, nie napawają optymizmem. Konsumenci więc coraz częściej korzystają z programów do zarządzania domowym budżetem, studiują finansowe poradniki, szkolą się i nieustannie dopasowują zmieniającą się rzeczywistość do możliwości finansowych rodziny. Jednak nadal daleko nam do perfekcji.

Tymczasem już za 3 lata w programie „Rodzina na swoim” skończą się pierwsze rządowe dofinansowywania. Dla domowego budżetu takich kredytobiorców będzie to więc oznaczać comiesięczne obciążenie dodatkową sumą o wartości ok. 500-800 zł. Analitycy zwracają co prawda uwagę na to, że przewidywane jest spłacenie tych kredytów, częściowo lub całościowo, oszczędzonymi przez 8 lat pieniędzmi. Nie należy jednak zapominać, że znajdą się i takie rodziny, które nie miały w zwyczaju odkładania pieniędzy i konsumowały je na bieżąco.

Nowa ścieżka windykacyjna

Podstawowym zatem działaniem zarządzających sektorem mieszkaniowym powinno być stworzenie spójnego i efektywnego  planu postępowania z  dłużnikami. Powinni nie tylko wyciągnąć wnioski płynące z doświadczeń innych podmiotów na tym rynku, ale również zmienić swoje podejście do dłużników. Podstawowymi błędami popełnianymi podczas prób odzyskania swoich należności są: zwłoka z pierwszym kontaktem, niska i niesystematyczna współpraca z dłużnikiem, złe stopniowanie sankcji, niedotrzymywanie słowa, przesadna wiara w wymówki dłużnika, brak czujności i monitoringu płatności, niewykorzystywanie wszystkich dostępnych narzędzi w odzyskiwaniu należności przeterminowanych oraz brak elastyczności w działaniach.

Skuteczność windykacji polubownej uzależniona jest ściśle od czasu opóźnień w płatnościach. Im później rozpocznie się odzyskiwanie długu, tym drastyczniej spada jej efektywność liczona od 93% skuteczności w przypadku należności przeterminowanych do 3 miesięcy, do niecałych 30%  w przypadku należności 12 miesięcznych. Należy więc pamiętać, że tylko tam, gdzie ścieżka windykacyjna opracowana jest w sposób ścisły i spójny, a pracownicy konsekwentni i w swoich działaniach wykorzystują różnorodne narzędzia, można skutecznie odzyskać większość należności i uratować rynek mieszkaniowy przed kolejnym, możliwym ciosem.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena