Dawkins wzywa do tego by nie przyznawać religii specjalnych praw które wyłączają ją spod wszelkich wątpliwości i prawa do krytyki. Do tego by każdy miał prawo definiować w co chce wierzyć nie narażając się na ataki fanatyków.
Nawołuje do niezależności myślenia, do zweryfikowania z zaufaniem do własnego umysłu w co chcemy wierzyć.
Wielu ludzi, wychowanych w jakiejś nie religii nie widzi w ogóle innej alternatywy. Choć często nie czują się szczęśliwi, stracili wiarę albo wstydzą się zła wyrządzanego w imię religii - nie mają odwagi odejść od wiary rodziców.
Jak głęboko może wpływać na losy ludzi indoktrynacja religijna pokazuje omawiany przez Dawkinsa przypadek Kurta Wise.
Na skutek przekonań wynikających z fundamentalistycznego wychowania Kurt Wise - obiecujący naukowiec - stanął przed dylematem w co ma wierzyć - czy w to że Ziemia (jak napisano w Biblii) ma nie więcej niż dziesięć tysięcy lat, czy przyjąć za prawdziwą wiedzę jaką zdobył podczas studiów geologicznych.
Pewnego dnia wziął nożyczki i wyciął z Biblii fragmenty, które musiałyby zniknąć gdyby prawdziwa była naukowa wizja świata.
Gdy to skończył z Biblii pozostało tak niewiele że jak sam przyznał: "... musiałem podjąć decyzję - ewolucja albo Pismo...
Tej nocy postanowiłem przyjąć Słowo Boże i odrzucić wszystko, co mu przeczy. Z wielki żalem pożegnałem się więc z wszystkimi marzeniami i nadziejami, jakie pokładałem w nauce."
Dawkins pyta: Jeśli coś takiego przydarzyło się wykształconemu w Harwardzie geologowi, to jak nakazy by nie kwestionować tego co głosi religia
wpływają na gorzej wykształcone i słabiej uzbrojone ofiary ?
Jaki wpływ na dzieci ma indoktrynacja religijna ?
Częściową odpowiedź na to pytanie daje eksperyment Tamarina.
Tamarin wykonał pewien eksperyment z grupą ponad 1000 uczniów w wieku od 8 do 14 lat w Izraelu. Dał im do przeczytania historię zdobycia Jerycha przez Jozuego
(zdobywcy zabili wszystko co żywe w podbitym mieście, mężczyzn, kobietym, dzieci, starców, woły osły i kozły, miasto spalili a kosztowności oddali do skarbca kościelnego)
po czym zadał im proste pytanie moralne: Czy uważasz, że Jozue i Żydzi postąpili słusznie czy nie?
66% odpowiedziało "całkowicie słusznie", 8% "częściowo słusznie", i 26% "niesłusznie".
Ciekawe są komentarze dzieci i uzasadnienia dlaczego tak uważają (do całej ich listy odsyłam do Boga urojonego). Nawet ci, którzy głosowali za "niesłusznie", za przyczynę takiego przekonania podawali np. to, że Arabowie są nieczyści i Żydzi mogli zarazić się tą nieczystością, albo to, że nie powinni mordować zwierząt i niszczyć różnych dóbr, tylko sobie zostawić.
W grupie kontrolnej było 168 uczniów izraelskich, które dostały ten sam tekst z Księgi Jozuego, ale imię "Jozue" zostało zastąpione przez "Generał Lin", a "Izrael" stał się "Królestwem chińskim 3000 lat temu".
Teraz tylko 7% dzieci zaaprobowało postępowanie "Generała Lina", a 75% potępiło.
Dawkins komentuje: Kiedy lojalność dla Judaizmu została usunięta z kalkulacji, większość uczniów zgodziła się z oceną moralną, jaką ma większość współczesnych ludzi, że działanie Jozuego było aktem barbarzyńskiego ludobójstwa.
Ale wszystko wygląda zupełnie inaczej ze stanowiska osoby religijnej. Tylko orientacja religijna decyduje o tym, czy te same osoby potępiają ludobójstwo czy pochwalają.
Jaki byłyby świat bez religii ?
Dawkins udowadnia, że można być szczęśliwym, zrównoważonym oraz moralnie i społecznie spełnionym człowiekiem godnym szacunku - będąc ateistą. Że moralność jest głęboko zakorzeniona w ludzkiej naturze, i ludzie różnych kultur i wierzeń dokonują podobnych wyborów między tym co dobre a co złe, jeśli nie jest to powiązane z podtekstem religijnym.
W książce przełamuje jedną z niepisanych zasad której nieświadomie przestrzegają wierzący i niewierzący – że religii należą się jakieś szczególne względy, nadzwyczajny szacunek i uprzejmość. Zwraca uwagę, że jest to jedyna sfera, w której na mocy powszechnej zgody daliśmy rodzicom pełne prawo by wtłaczali swoje przekonania dzieciom, gdy te są jeszcze zbyt małe by mieć własne poglądy.
Z pasją i polotem rozprawia się z „dowodami istnienia Boga”, przedstawia ciekawe koncepcje naukowe które mogą wyjaśniać wiele zagadek których przyczyn szukano w Bogu.
Nie ukrywa że jest wrogiem religii, bo jego zdaniem więcej na świecie jest zła którego źródłem jest religia niż pozytywnych aspektów.
W artykule wykorzystałam fragmenty dyskusji o książce z bloga Tadeusza Niwińskiego http://bogurojony.blog.onet.pl/. Zapraszam do lektury i dyskusji.