Dziś stawia się na czystość i nowoczesność, dlatego grille gazowe z roku na rok zdobywają coraz więcej zwolenników. Lubimy zapach woni przypiekanego mięsa, rzadziej dymu, a już na pewno nie lubią tego nasi sąsiedzi. Na szczęście to nie jedyny powód skłaniający konsumentów do zakupu grilla gazowego. Mamy coraz większą świadomość, że nasze grillowe biesiady mają negatywne konsekwencje dla środowiska. Skoro Ziemia jest naszym domem, samobójstwem byłoby jej stopniowe unicestwianie.
Grille węglowe z pewnością nie należą do przyjaznych środowisku, gdyż wpuszczają do atmosfery duże ilości dymu. Szczególnie szkodliwe są opary tłuszczu ściekającego na rozżarzony węgiel. Zatem świetną alternatywą jest grill gazowy, który nie wytwarza dymu. Można go rozpalić za pomocą zapalarki elektrycznej, unikając w ten sposób otwartego płomienia.
Rozpalanie grilla węglowego to kolejna możliwość zatrucia nie tylko środowiska, ale i samego siebie. Wprawdzie unijne przepisy regulują skład chemiczny podpałek, by nie zawierał szkodliwych substancji, ale problem pozostaje, ponieważ wciąż rozpowszechniony jest zwyczaj używania substancji łatwopalnych do rozpalania, tj. benzyna, rozpuszczalnik,czy nafta. Ich pary są bardzo szkodliwe, zdarza się, że przedostają się nie tylko do środowiska, ale i do jedzenia. Dzieje się tak, gdy niecierpliwi grillowicze układają na ruszt potrawy, zanim substancja użyta do rozniecenia ognia ulegnie wypaleniu.
Grill gazowy posiada rozwiązania techniczne, które nie pozwalają na spalanie tłuszczów wytapianych z potraw i nie dopuszczają do emisji szkodliwych dla zdrowia substancji oraz powstawania nieprzyjemnego zapachu. Ten argument z pewnością przemawia do każdego, kto chce cieszyć się przyjemnością jedzenia bez nieprzyjemnych konsekwencji dla siebie i środowiska.
