Z przewaga 14 punktów nad Marit Bioergen wystartowała Justyna Kowalczyk do biegu łączonego na 15 km / 2 x po 7,5 km – techniką klasyczną i dowolną / w pięknym ośrodku sportów zimowych w fińskim Lahti. Był to start, dla naszej zawodniczki, raczej nieudany.

Data dodania: 2012-03-05

Wyświetleń: 969

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Bieg rozpoczął się obiecująco. Dość szybko utworzyła się szeroka czołówka złożona z Norweżek, Finek, Rosjanek i Szwedek,  z której oderwały się T, Johaug i J. Kowalczyk. Obserwowaliśmy pewne kłopoty z dotrzymaniem kroku tym zawodniczkom przez M. Bioergen i resztę stawki. Dało się zauważyć również nienajlepsze posmarowanie nart naszej mistrzyni / uślizgi, jodełka na podbiegach, gdzie Terese i niektóre zawodniczki biegły w torach /. Nie mniej, Johaug i Kowalczyk wyrobiły sobie niewielką, ale wyraźna przewagę. Przed końcem drugiej pętli, na ostrym, prawie 180°, zjazdowym zakręcie, Justyna zalicza pierwszy, pozornie niegroźny, upadek- podpórkę. Zdziera, jak się okazuje jednak, łokieć. Zbiera się jednak szybko. Terese wydaje się nieco mocniejsza a u Justyny widać pierwsze oznaki wybicia z rytmu. Za nimi trzy Norweżki, H. Weng i K. Steira „wiozą” M.Bioergen, by dogonić uciekającą dwójkę. W strefę zmian nart Johaug wbiega z kilku metrową przewaga nad Kowalczyk. Po chwili Justyna przewraca się po raz drugi i to wygląda gorzej, niż za pierwszym razem. Ma kłopoty z kijkiem.  Oczywiście podnosi się, w zwolnionym nieco tempie zmienia narty. Johaug zdecydowanie ucieka, a pozostałe rywalki dochodzą naszą zawodniczkę, która coraz bardziej się męczy. Powstaje trochę rozciągnięty „peletonik”, w którym Justyna z trudem utrzymuje się na jego końcu. Cały etap biegania „łyżwą”, to ciężka walka Kowalczyk o utrzymanie się w czołówce, co skutkuje wymęczonym 8 miejscem na mecie. Dwa przykre upadki, to za dużo – tak fizycznie jak i psychicznie. Wygrała zdecydowanie Terese Johaug. Kilka sekund za nią 2. M. Bioergen, 3. H. Weng, 4. K. Stejra – wszystkie z Norwegii, ok.pół min. za nimi, 5. C. Kalla ze Szwecji, 6. J. Iwanowa – Rosjanka oraz 7. R-L. Roponen z Finlandii. Justyna jest poobijana; czy odrodzi się w jutrzejszym sprincie? Jak wiemy, sprint nie jest jej koronną konkurencją, choć technika klasyczna nieco ją preferuje.

                                                                                        

Odrodziła się. Obie rywalki w walce o kryształowa kulę, nauczone przykrym doświadczeniem z Jakuszyc, gdzie zakończyły boje na cwierćfinale, tym razem spotkały się w finale, do którego Justyna doszła, zdecydowanie wygrywając ¼ i ½ finału. To, jak i wczorajsze upadki i ciągle jeszcze pokutujące pewne braki techniczne Justyny, spowodowały, że sprint ukończyła na 3 miejscu, wyprzedzona przez Rosjankę, Iwanową i Bioergen, która wygrała. Tym samym Norweżka powiększyła przewagę nad Polką do 78 pkt.

Pisałem, w którymś z poprzednich artykułów, że Kowalczyk robi stałe postępy tak w taktyce, jak i w technice biegania. Proces ten jednak jest zbyt powolny. Taktyka Polki, polegająca na mocnym wejściu i prowadzeniu biegu swoim, silnym tempem, jest często dla liczących się, rywalek, dość przejrzysta, co przy brakach technicznych Justyny, jest przez nie bezlitośnie wykorzystywane i kończy się niepotrzebną, ale do uniknięcia porażką.

W środę, 7 marca, znowu sprint techniką klasyczną w norweskim Drammen, a w niedzielę, w Oslo, bieg na 30 km, który, być może, będzie decydującym w rywalizacji o Puchar Świata. Mamy nadzieję, że nasza „królowa” nie powiedziała ostatniego słowa i zakończy ją sukcesem.   

Licencja: Creative Commons
0 Ocena