Czy pozabankowe pożyczki bez BIK są rzeczywiście znacznie droższe od pożyczek bankowych? Odpowiedź brzmi – tak, o wiele, choć i bankowe pożyczki tanie nie są. Niestety też, nie należą do rzadkich i takie przypadki, kiedy to ktoś (zwłaszcza wiekowa osoba) mająca wystarczająca zdolność kredytową na uzyskanie pożyczki w banku (czysty BIK i legalne dochody na odpowiednio wysokim poziomie) , bezmyślnie wnioskuje o pozabankową pożyczkę bez BIK.
Niektóre z tych “bez BIK” (nie będę wymieniał z nazwy) są tak mile, tak familijnie i przyjaźnie reklamowane, że ten i ów prostolinijny i niedzisiejszy niewiele lub wcale nie zastanawiając się, ufnie bierze na siebie pożyczkę z oprocentowaniem rzeczywistym dwa, trzy razy wyższym niż oprocentowanie rzeczywiste bankowego kredytu gotówkowego który otrzymałby bez problemu. Nie chodzi mi w tym monecie o pożyczki na sms przyznawane na okres góra miesiąca i nawet w kwotach minimalnych rzędu 100 zł. te bowiem, gdy ktoś faktycznie potrzebuje tak niskiej kwoty i na tak krótki okres czasu, są najodpowiedniejsze. Chodzi mi o pożyczki pozabankowe bez BIK w kwotach rzędu dwóch, trzech tysięcy złotych pożyczane na pół roku na rok i które po takim okresie czasu trzeba zwrócić w kwocie niemal dwukrotnie wyższej niż pożyczony kapitał. W takim okresie czasu i przy takich kwotach różnice pomiędzy bankowym kredytem gotówkowym a taką pozabankowa pożyczka bez BIK są już znaczne. I kto się o tym dowie poniewczasie, jakie głupstwo zrobił, ten zaprawdę nie będzie sobie mógł tego wybaczyć.
Oprocentowanie rzeczywiste omawianych pożyczek bez BIK zazwyczaj kilkakrotnie przewyższa oprocentowanie nominalne maksymalne liczone: 4 razy stopa kredytu lombardowego NBP. Niestety, ustawa antylichwiarska obchodzona jest tu w majestacie prawa, gdyż właśnie oprocentowanie maksymalne nie obejmuje oprocentowania rzeczywistego w skład którego prócz nominalnego, wchodzą jeszcze takie składowe jak prowizja za udzielenie pożyczki i nierzadko ubezpieczenie pożyczki.