Te programy są tak skonstruowane, by przyjemnie się je oglądało, by wciągały jak dobry kryminał i by podobały się jak największej liczbie ludzi (czyli tak zwanym ‘masom’). Jakie są czynniki, które stosują producenci, a które to właśnie dają taki efekt? Poniżej opiszę skrótowo kilka z nich.
Po pierwsze programy rozrywkowe przedstawiają często komentarze do bieżących wydarzeń. Często komentarz ten przedstawia subiektywne obserwacje prowadzących i stanowi pewną interpretację tego, co się dzieje. A ludzie szukają interpretacji, ponieważ dzisiejsza rzeczywistość (na przykład polityczna) jest bardzo złożona i nikt nie ma ochoty wgłębiać się w dokładne analizy. Dlatego łatwiej jest obejrzeć, co śmiesznego powie o nowej ustawie Szymon Majewski niż ją przeczytać i samemu wyciągnąć wnioski.
Po drugie programy takie pokazują ludzkie historie – czasem niezwykłe, czasem straszne, a czasem zabawne. A my jesteśmy tak stworzeni, że uwielbiamy słuchać historii. Pozwalają one nam spojrzeć z pewnym dystansem na własne życie – nie jest ono jeszcze takie złe, jeśli porównamy je z losami niektórych gości programów takich jak rozmowy w toku. Pozwala nam to lepiej poczuć się z samym sobą i swoim miejscem w życiu.
Trzecim czynnikiem jest kontrowersja. To co skrajne, ekstremalne i niecodzienne zawsze będzie nasz przyciągać. Programy rozrywkowe dostarczają tego w nadmiarze. Zapraszane są więc osoby które wyraźnie odstają od społeczeństwa, albo które przeżyły coś niezwykłego. Gościem może więc zostać kobieta-ochroniarz, nałogowy podrywacz, albo osoba która twierdzi, że została porwana przez UFO.
Polscy twórcy programów rozrywkowych wzorują się często na zachodnich wzorach. I nie mam tu na myśli delikatnego ‘inspirowania się’ czyjąś pracą – wykupują oni często licencje na realizację programu w określonej formule. Formuła ta jest doskonale sprawdzona, ponieważ te same rzeczy działają na ludzi u nas i na Zachodzie.