Wychowani w dysfunkcyjnej rodzinie nie potrafią porzucić kontroli i oddać się spontaniczności. To dla nich zbyt trudne, oznaczałoby bowiem godzenie się na to co niesie rzeczywistość. Dziecko zazwyczaj nie wiedziało czego się może spodziewać po członkach rodziny. Nieprzewidywalność sprawiała, że funkcjonowało w ciągłym poczuciu lęku i niepokoju. Dlatego już jako dzieci, a potem dorośli ciągle pilnują własnych reakcji oraz ekspresji emocjonalnej. Ich życie nie jest wolne od kontroli siebie oraz otoczenia. DDD może mieć skłonność do sprawdzania czy pewne reakcje emocjonalne są pożądane i akceptowane w danej sytuacji. Dopiero Po ocenieniu jej jako bezpiecznej i znanej, dopasowuje się do otoczenia. Spontaniczna zabawa praktycznie nie istnieje, dziecko zmuszone było poświęcać czas na inne czynności, które często były niekorzystne a nawet niebezpieczne dla zdrowia psychicznego. Zdolność do odprężania się u DDD najczęściej zanika. Nie potrafi już wypoczywać, wybaczać sobie, poddawać się przyjemnym sytuacjom. A nawet jeśli, trudno w tym o równowagę. W skrajnych przypadkach,
w rodzinie zabawa zawsze oznaczała picie, bądź też kończyła się przemocą. W umyśle DDD głęboko zakorzeniło się wyobrażenie, o takim a nie innym stanie rzeczy. Nie jest już w stanie pozytywnie kojarzyć zabawy, a jedynie z sytuacjami zagrażającymi oraz wywołującymi nieprzyjemne odczucia.
Lęk przed popełnieniem błędu, lub byciem niedoskonałym skutecznie odbiera życiu naturalność. Takie emocje często towarzyszą DDD, które skłonne jest kontrolować siebie na każdym kroku. Popełnienie błędu oznacza zazwyczaj kierowanie szeregu negatywnych emocji wobec siebie. Dążenie do perfekcji oraz wyobrażenia: „nie daruję sobie”, „muszę to osiągnąć, nie mogę przegrać”, związane są z działaniem wyuczonym, ograniczającym. DDD często chce zrekompensować sobie nieudane dzieciństwo. Odznacza się odwagą, wytrwałością, dążeniem do osiągania sukcesów. Często jednak przybiera to negatywną formę, gdyż sprawia, że życie staje się sztywne i nienaturalne. Z popełnianiem błędów w dysfunkcyjnej rodzinie często wiąże się odczuwanie poczucia winy oraz zakłopotania. Za popełnienie ich można było ponieść straszne konsekwencje w postaci obciążenia negatywnymi emocjami lub też doświadczeniem nieporozumień. Naturalną reakcją jest więc zaprzeczanie w późniejszym życiu. Nie przyznawanie się do pewnych stanów emocjonalnych lub zachowań. DDD może chcieć uniknąć ewentualnych kłótni i przez to żyć w zakłamaniu.
Samookłamywanie w takiej rodzinie jest zazwyczaj na porządku dziennym. Członkowie rodziny przerzucają na siebie wzajemnie odpowiedzialność oraz reagują nieadekwatnie na wypominane im braki. Kłamstwo pomaga uchronić się od przeżywania frustracji i niszczących emocji. DDD w późniejszym życiu może notorycznie oddawać się kłamstwu, aby zastąpić życiowe braki lub zabarwić inaczej rzeczywistość. Trudno bowiem nauczyć się zdrowego podejścia do rozwiązywania konfliktów. Są one zazwyczaj maskowane lub zastępowane innym zachowaniem. Dziecko uczy się uciekać od problemów, od poszukiwania możliwości. Okrywa się toksycznym wstydem. Nawet jeśli żyje już samo, po wielu latach może utrzymywać dystans w stosunku do innych. Ciągle jest skłonne dochowywać tajemnicy i unikać bardziej osobistych rozmów. Najważniejsze problemy, szczególnie w rodzinach z problemem alkoholowym są ukrywane. Szczególnie fakt picia czy silnej przemocy. Obwinianie, manipulacja każą dziecku widzieć świat inaczej. Zamiast uwolnić się z tej sytuacji myślą one, że problem jest w nich samych, a nie na zewnątrz. Zdominowane i Osłabione tą, a nie inną sytuacją, przestają się bronić.
Przebywanie w dysfunkcyjnej rodzinie przyczynia się do powstania poczucia bezradności, oraz wewnętrznej słabości. Gdy niekorzystna rozwojowo sytuacja trwa przez wiele lat, DDD zaczyna utrwalać w sobie i przejawiać na co dzień wzorce ofiary. To skutecznie uprzykrza życie. Syndrom wyuczonej bezradności stanowi zespół wzorców, które przyczyniają się do negatywnego spostrzegania siebie oraz otaczającego świata. Utrwalone przekonania „nic nie mogę zmienić”, „nie wiem co mam robić, to i tak nic nie da” to te przykładowe, które wpływają demotywująco na działanie. Jednostka z takim nastawieniem, zakodowanym lękiem i bezradnością, nie jest w stanie dążyć do zmian i urzeczywistniać własnych planów. Szczególnie jeśli doświadczyła zawodu na sobie, podczas życia w toksycznej rodzinie. Przecież tyle razy próbowała już coś zmienić, lub uwolnić się. Pozostawanie w roli ofiary wiąże się z częstym przeżywaniem depresji oraz wycofaniem społecznym. DDD może być bardzo ciężko zmienić swoje życie, ponieważ wyrosło w otoczeniu, które często działało negatywnie na samoocenę. Nauczyło się rezygnować z własnych marzeń i przez to może nie wierzyć w możliwość przeprowadzenia zmian.
Wyuczone poczucie kontroli zmusza często DDD do prowadzenia uporządkowanego życia. Doświadczanie wielu negatywnych przeżyć w dzieciństwie skutkuje często przejawianiem zachowań kompulsywnych, które zazwyczaj służą stłumieniu lęku oraz wspomnień. DDD może wybierać skrajności różnego rodzaju. Gdy się czemuś oddaje to w pełni, miewa skłonności do perfekcjonizmu. Za tym mogą kryć się pragnienia zrekompensowania sobie własnego życia. Dążenie do doskonałości to także poddawanie się nakazom, zakazom, które narzucane
w dzieciństwie ukształtowały system wartości danej osoby.
Ród stanowi całość 7 pokoleń zywych i zmarłych. Jesteśmy z nim połączeni poprzez programy rodu i traumy z przeszłości.