Tak więc, żebyś, szanowny Czytaczu, pojął całość myśli przelanej na wirtualny papier, proponuję, byś zaczął od tego, co napisała pani Ewelina, a dopiero potem wrócił do niniejszego tekstu. Ale ponieważ wolny człowiek w wolnym kraju może zadecydować sam, to nie będę Cię przekonywał – postąpisz, jak zechcesz, według własnego widzicisię, a nie koniecznie według widzimisię. Ot, i to jest właśnie demokracja.
Co jest po co
Zapytały dzieci panią
Raz w przedszkolu po śniadaniu:
- Prose panią, prose panią!
Jest pytanie!
- ?
- O sikaniu!
- No, sikanie, jak sikanie.
Każdy sika, oczywiście.
A co jest to za pytanie?
- Cym się rózni sików wyjście!?
- A skąd wam to – pyta pani –
Tę ciekawość tak zrobiło?
- Bo nam wysło, ze sikanie
Róznie nam tu wychodziło.
- ?
- Bo na psykład taka Ela
Siku robi w kucanego.
Brat jej się nie obcyndala
I leje na stojącego!
- ?!
- Ta róznica w nasej grupie
Te dyskusje wyzwoliła!
- Moje dzieci, chodźcie w kupie.
- (Oj, żebym się nie wchrzaniła!...)
Siad! By grupa była w grupie!
Gdy siedzicie tutaj razem
Pupka w pupkę na parkiecie…
- Ale Józek pruknoł gazem!
- Cicho! Zaraz się dowiecie.
A ty, Józiu, dałeś plamę!
- Skarzypyta!
Ja nie chciałem!
- Ja wiem! Ja wiem, prose pani! –
Boguś dwa paluszki wznosi
I z podłogi się podnosi
- Mogę roztrzyc dylemata!
- Choć tu. Nie nadepnij Ani!
(Na tych gnoi nie ma bata…)
Co uważasz., Mów, kochanie.
- Bo chłopaki, prose pani,
To cym sikać one mają,
A dziewcyny, prose pani,
To nie wiedzom cym sikajom!...
:-)))))
09.01.2012
2338