Oj się działo - Jurek Owsiak pojawił się na wielkim telebimie i odliczył katowickie światełko do niebo. Jak przyznaje Tomasz Słodki prowadzący koncert - chcieliśmy, aby ten finał był niezwykły i kosmiczny. W końcu nie w każdym mieście stoi na środku placu wielki spodek.

Data dodania: 2012-01-17

Wyświetleń: 1809

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

A Finał rzeczywiście był zupełnie inny niż te w Polsce. Wszystkie zespoły na wielkim telebimie zapowiadał Jurek Owsiak. Mówił między innymi o finałach, wydanej książce czy Przystankach Woodstock. Pozdrawiał Katowice i zachęcał do licytacji gadżetów.

Między zespołami na katowickiej scenie swoje sety wpuszczał Rasta Maniek, który fristajlował, zachęcając publiczność do licytacji gadżetów.

Uwielbiam takie zabawy - mówi Tomasz Słodki - organizatorzy dali nam pełną swobodę w reżyserii sceny i dzięki temu bez żadnych spięć wyszlo to tak fajnie. Dziękuje wszystkim za przybycie.

Orkiestra zagrała w Polsce po raz dwudziesty, zbierając pieniądze na sprzęt medyczny. Podczas tych lat grania, zmieniła się polska mentalność. Kiedy Owsiak rozpoczynał finały, byliśmy zupełnie innym narodem - wyszliśmy świeżo z komunizmu - było szaro, smutno i brzydko. Finał dał nową świeżość i podejście nie tylko do wolontariatu, ale przede wszystkim do drugiego człowieka. W akcji uczestniczyło 120 000 wolontariuszy, w sztabach w całej Polsce, ale również na świecie.

Podczas katowickiej akcji zagrało 8 zespołów, w tym między innymi Lao Che, Akurat, Koniec Świata, Cała Góra Barwinków, LiPali.

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zebrała ponad czterdzieści milionów złotych - jest to kwota zadeklarowana podczas finału. Teraz fundacja czeka na jej wpływ na konto, sztaby mają czas do końca miesiąca na rozliczenie. Kwota z dnia na dzień rośnie niewyobrażalnie, na koncie fundacji już jest ponad 15 milionów złotych.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena