Ostróżka i warzywnik
Rośnie ostróżka wśród krzepkich warzyw,
o towarzystwie żonkila marzy.
Jakże przyziemny pejzaż z pietruszką
i z grubą dynią, tą obżartuszką.
Myślą żarłoczki wciąż o swych brzuszkach –
żali się szczerze panna ostróżka.
Żadnej poezji nie ma w jarzynie,
chciałabym pierzchnąć tam, gdzie żonkile,
w łodyżki wrzosu, skrzypu, zarzyczki,
marzanki, róży, białej śnieżyczki.
Stonóżka
Gdzie w borze kręta wije się dróżka,
tam żwawo kroczy mała stonóżka.
Nóżka za nóżką - kroczy ostrożnie,
musi uważać na każdy korzeń.
Poważne sprawy to u stonóżek:
mają kłopoty z powodu nóżek.
Uważnie kroczy nasza stonóżka,
by nie splątała się z nóżką nóżka.
Żona Błażeja
Żona Błażeja żwawo się krząta
i ważna myśl jej głowę zaprząta:
jak go wyżywić, jak go odżywić -
mężusia mego, jak go pożywić?
Mój przystojniaczek, mój obżartuszek,
cóż za tężyzna i krzepki brzuszek!
Duże brzuszysko już u Błażeja,
olbrzymie brzucho – brzucho do nieba.
Ach, mój mężusiu, smażę pierożki,
ryż, dżem i żurek, świeżutkie rożki,
prażynki z pieprzem, grzybki z zasmażką
i drożdżóweczkę, rzepę z zaprażką.
Duże brzuszysko już u Błażeja,
i się rozszerza i rozprzestrzenia.
Pokrzep się jeszcze, schrup obwarzanka,
a na przekąskę – świeżutka grzanka!
Już przerażony Błażej nie może:
Cóż to za żona! Oj, ja niebożę.
Księżniczka
Ażurowe krużganki,
strzeliste wieżyczki –
srebrzy się na wzgórzu
zameczek księżniczki.
Właśnie się przechadza
wśród krzaków różanych,
pośród macierzanki
i książęcych jarzyn.
Czas na oranżadę –
księżniczkę orzeźwi,
sączy ją znużona
w złotej oranżerii.
Srebrzystą łyżeczką
zajada porzeczki.
Leżą na podnóżku
znużone nóżeczki.
Cytrzysta przygrywa
na cytrze muzyczkę.
Śmieje się księżniczka,
odwraca twarzyczkę.
Wdziękiem ją urzeka
nieduży rycerzyk.
Tańczyć chce księżniczka –
z rycerza – tancerzyk.
Pejzaż z rycerzykiem,
z księżniczką, z walczykiem,
z cytrzystą, porzeczką,
srebrzystą łyżeczką.