Można na ten temat przeczytać wiele artykułów, które radzą m.in. jak wykorzystać mowę ciała, tak by umocnić nasz przekaz i sprawić, by był on atrakcyjniejszy. Oczywiście są to ważne treści. Brakuje w nich jednak jeszcze kilku istotnych kwestii. Chodzi o uświadomienie sobie notorycznie popełnianych błędów, które nie zostaną skorygowane jedynie przy pomocy dostosowanej postawy ciała, mimiki twarzy, gestów czy atrakcyjnego wyglądu zewnętrznego.
Można stworzyć listę „gaf”, które najczęściej pojawiają się podczas prezentacji. Sprawiają one, że każde, nawet najlepiej przygotowane wystąpienie straci swój dynamizm i zatraci specyficzny i niepowtarzalny charakter.
PAMIĘCIÓWKA
Wciąż jeszcze spotykam wiele osób, które do każdego wystąpienia publicznego przygotowują się w bardzo prosty sposób. Najpierw dokładnie rozpisują przemowę, a następnie uczą się jej na pamięć – słowo w słowo. Mają pewność, że nie pominą żadnej istotnej informacji, zmieszczą się w czasie i zrealizują zaplanowane cele. Świetnie! Wszystko to jest niezwykle istotne, ale czy aby koszt tego osiągnięcia nie będzie zbyt wysoki? Co się dzieje, kiedy nasz wykładowca całą swoją uwagę skupia na tym co mówi i jaki będzie kolejny akapit jego wypowiedzi? Traci on kontakt z publicznością i nie jest w stanie szybko i adekwatnie zareagować na jej potrzeby. Przez to, że całe wystąpienie opiera się na tym co zapamiętane, mówca nie może się dostosować do aktualnej sytuacji. Brak adekwatnej reakcji powoduje, że cała prezentacja staje się monotonna, nudna i nieintrygująca. Publiczność owszem wiąż jest na auli, ale poziom jej koncentracja spadł tak nisko, że prawdopodobnie informacje wyniesione z prezentacji będą szczątkowe.
ODCZYTYWANIE
Nic prostszego! Wystarczy kartka papieru, doskonale ułożony plan, mikrofon i można mówić. Ale czy na pewno? Sam/sama odpowiedz sobie a pytanie, jak w Twoich oczach prezentuje się osoba, która porusza ważną kwestię i nie patrzy w oczy swoim słuchaczom? Prawdopodobnie autoprezentacja takiego mówcy oraz prezentacja stanowiska w ważnej sprawie nie wypadnie zbyt dobrze. Dlaczego? Przecież kontakt wzrokowy to podstawa do tego, by nawiązać nić porozumienia. Komunikaty płynące z wyrazu twarzy słuchaczy to niezwykle ważna informacja. Przeoczenie jej, ignorowanie bądź świadoma rezygnacja z możliwości jej odbioru skazuje nas na niepowodzenie, albo przynajmniej utrudnia zrealizowanie fascynującej prezentacji.
Te dwa podstawowe błędny sprawiają, że nasze wystąpienie jest nieatrakcyjne i mało interesujące. Rzeczą naturalną jest przecież, że poziom skupienia zmienia się podczas długiego słuchania, a my jako wykładowcy musimy być wrażliwi na takie spadki koncentracji. Uchroni to nas przed widokiem znudzonej i niezainteresowanej publiczności. Wykres poniżej prezentuje, w jaki sposób spada poziom naszej koncentracji:
Wiedza na temat tego naturalnego spadku koncentracji jest bardzo przydatna podczas planowania prezentacji. Przy jej pomocy można tak ułożyć naszą wypowiedź, że zagwarantujemy publiczności komfort słuchania. Jeśli przewidzimy ewentualny spadek zainteresowania tym co mówimy i w tym miejscu przeorganizujemy naszą prezentację tak, by była ona dostosowana do aktualnych możliwości audytorium, to pozbędziemy się wrażenia, że nikt nas nie słucha.
Wróćmy jednak do opisanych wcześnie błędów. W większości przypadków wynikają one z obawy, że jeśli nie nauczymy się wypowiedzi na pamięć bądź zrezygnujemy z papierowych pomocy, to pominiemy coś istotnego i główna myśl wystąpienia nie zostanie przekazana. Wielu z nas zastanawia się skąd te wszystkie nasze obawy. Przyczyny tego mogą być bardzo proste, a niekiedy nawet prozaiczne. Przypomnij sobie, czy będąc dzieckiem słyszałeś/słyszałaś kiedykolwiek pouczające słowa rodziców, nauczycieli bądź innych osób z otoczenia. Próby uciszania i modelowania zachowań zgodnych z ich oczekiwaniami i otaczającego Cię środowiska, mogły przyczynić się do podświadomego tłumienia spontanicznych i naturalnych zachowań.
Prostym przykładem jest sytuacja, kiedy to w chwili radości i uniesienia potrafiliśmy szaleć, skakać i krzyczeć z radości. Z łatwością mogliśmy dać się unieść się euforii. Takie wybuchy były jednak uciszane przez nasze otoczenie. Można było usłyszeć słowa „Ciszej!”, „Uspokój się!”, „Ile ty masz lat?” „Zachowuj się!” itp. Każde takie pouczenie było podświadomie przez nas kodowane, w efekcie czego zmieniliśmy swój sposób reagowania na taki, który jest dostosowany do norm społecznych. Dzisiaj jeśli chcemy wybuchnąć śmiechem, to robimy to bardzo powściągliwie i „zgrabnie”. Jeśli zaś chcemy pokazać nasz stan uniesienia – robimy to miejscu niepublicznym, w gronie znajomych i dość ostrożnie, żeby nie wyjść na przysłowiowego „idiotę”.
Takie myślenie powoduje, że zatracamy naturalność i spontaniczność i ma to również swój niekorzystny wpływ na wystąpienia publiczne. Dlaczego? Z chwilą, kiedy hamujemy nasze impulsywne zachowanie, odbieramy sobie możliwość naturalnego reagowania na publiczność. Boimy się, że spontaniczność będzie przyczyną niewłaściwego postępowania. Oczywiście, że tak może się stać! Ale nieprzemyślana i spontaniczna reakcja to również świadectwo naszej naturalności. Publiczność bardzo szybko zapomni, że zachowanie mówcy było dziwne, a w pamięci pozostanie jego prostolinijność i swoboda.
Oczywiście nabywanie umiejętności obcowania z ludźmi oraz występowania publicznego wymaga dużego zaangażowania, lecz korzyści płynące z jej opanowania zdecydowanie przewyższą koszty. Absolutnie niezbędne jest profesjonalne przygotowywanie do każdego wystąpienia. To jednak nie wystarczy, by zachwycić publiczność. Z pewnością pomocne okaże się stosowanie technik teatru improwizacji:
* Zaufanie
* Spontaniczność
* Przyjmowanie pozycji
* Słuchanie i świadomość
* Opowiadanie
* Komunikacja niewerbalna
Wystarczy świadome stosowanie tych metod, by nasze wystąpienia nabrały swojego oryginalnego charakteru, by interesowały i intrygowały.