Śmieciowa Wyspa - Great Pacific Garbage Patch znajduje się w północnej części Oceanu Spokojnego między Hawajami a Kalifornią. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że jest ona zbydowana z... samych śmieci i tego co po nich zostało w konsekwencji oddziaływania różnych czynników. Szacunkowe rozmiary wyspy zajmują blisko dwa razy więcej niż powierzchnia Teksasu. Ilość pływających tam śmieci sięga około 3 mln ton! Śmieciowa Wyspa ukształtowała się poprzez działanie prądów morskich i oczywiście przenoszonych wraz z nimi śmieci.
Wiatr wywiewa ze składowisk odpadów i skupisk śmieci lekkie plastikowe torby, które razem z deszczem, strumieniami i rzekami wędrują do mórz i oceanów. Ale nie tylko plastikowe torebki umieją się przemieszczać, dzieje się tak prawie z każdym odpadem. Śmieci wyrzucone na ulicę, chodnik, trawnik spływają wraz z deszczem do kanalizacji burzowej i wędrują z wodą prosto do rzek i zbiorników wodnych. Tam stają nie tylko odpadem, ale także wielkim niebezpieczeństwem dla istot żywych. Zwierzęta myląc odpady plastiku z naturalnym surowcem jedzą je, budują z nich gniazda...
Albatrosy zjadają plastikowe nakrętki od butelek myląc je z pokarmem. Żółwie mylą pływające torebki z meduzami i połykając je cierpią lub umierają w wyniku uduszenia. Ptaki budują gniazda z odpadów plastikowych, karmią nimi swoje młode. Plastik można znaleźć w żołądkach żółwi, ptaków, wielorybów... Stanowią także pancerze skorupiaków.
Co roku przez śmieci w samych tylko oceanach ginie ponad milion zwierząt!
Jak ograniczyć skalę tego zagrożenia? Zastanówmy się dwa razy przed pójściem na zakupy, zainwestujmy w torbę wielokrotnego użytku, wybierajmy produkty jak najmniej opakowane.
Kupujmy produkty biodegradowalne, papierowe, mamy wtedy pewność, że się rozłożą i nie będą tak szkodliwe jak plastikowe. Segregujmy odpady, nie muszą one trafiać na wysypisko, mogą być ponownie wykorzystane!
Niestety wciąż produkujemy rzeczy, które będą się rozkładać tysiące lat szkodząc zwierzętom i środowisku, a używamy ich zaledwie kilka minut.