Prosta zasada, a tyle w życiu zmienia na lepsze... Skup się na szczegółach i przechyl szalę szczęśliwości na swoją strone. Zagraj ze światem na własnych warunkach.

Data dodania: 2011-11-22

Wyświetleń: 1383

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Życie nie jest łatwe dla nikogo, niektórym może się wydawać inaczej, ale to nieprawda. Nawet prezes banku, który zarabia 200tys. zł miesięcznie ma problemy, tak jak i długonoga rozchwytywana modelka. Oczywiście stosunek pomiędzy dobrymi i ciężkimi chwilami jest odmienny dla każdego z nas. Przez całe życie siłujemy się z tą wagą i staramy przechylić szale na tą pogodniejszą stronę. Czy tak do końca robimy słusznie?


Moim zdaniem zbyt często nie doceniamy tego co mamy pod nosem, zawsze chcemy więcej. Nie twierdzę, że źle jest dążyć do perfekcji ale chyba trochę przesadzamy. Prosty przykład: Kupiliśmy sobie nowy samochód, jesteśmy szczęśliwi, w końcu ten wymarzony, czerwony i do tego diesel’ek. Tydzień później, sąsiad też kupuje auto, jeszcze fajniejsze i 3 razy droższe. Nasza euforia sprzed tygodnia jest wypierana przez zazdrość. Co się takiego w tym czasie stało? Obudził się nasz demon dążenia do doskonałości. Czy w takim razie nam pomógł? Zmotywował? W większości sytuacji nie.

Co robić w takiej chwili, gdy sąsiad kupi coś fajniejszego? Powiedz sobie: „Co mnie on obchodzi? ja doszedłem do wszystkiego sam, nikt mi nie pomagał, jestem z tego dumny”. Warto też zrozumieć jak cenny jest proces takiego „dochodzenia”.
Kolejną kwestią jest uświadomienie, że porządnie przeżyte 3 miesiące są tysiąc kroć bardziej wartościowe niż 2 lata codziennej szarzyzny. Wyobraź sobie 40 letniego mężczyznę, który cały czas szukał drugiej połówki, wiele zawodów miłosnych, wiele rozczarowań, perspektywa samotności dodatkowo napędza spirale złych doznań. Aż wreszcie, ich drogi się krzyżują… warto było czekać? Zawsze jest nadzieja, po każdym nawet najgorszym okresie, może się trafić dzień, w którym nasze zmysły zaczną wariować, a cały bagaż złych doświadczeń przestanie tak ciążyć.

Życie jest takie krótkie, nie warto się zastanawiać nad tym „co by było gdyby”. Lepiej skupić się na każdym szczególe z osobna. Zamknij oczy i przypomnij sobie jak wywołałeś uśmiech na twarzy ważnej Ci osoby, jak uczyłeś się do egzaminu i rzutem na taśmę zaliczyłeś przedmiot. Co czujesz? Prawda, że problemy zniknęły? Przywołaj wszystkie dobre chwile i nadaj im nadludzką wartość. Rozdmuchaj to co dobre, to co złe zmiażdż, zmień prawa fizyki. Twój umysł to potrafi, to i wiele więcej.

Lubie porównywać życie do układania puzzli, z tą małą różnicą, że nasz obrazek się ciągle zmienia. Sami decydujemy, które elementy naniesiemy i jak je spasujemy. Zagraj w tą grę na swoich warunkach.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena