„Zapanowała moda na...” - to bardzo często powtarzane zdanie w najróżniejszych, często wręcz zaskakujących dziedzinach życia. Tym bardziej przez wzgląd na fakt, iż najczęściej bardzo chcemy być modni.

Data dodania: 2011-11-17

Wyświetleń: 1092

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Na bycie „trendy” i „na czasie” składa się bardzo wiele czynników. Po pierwsze – nasz wygląd. To jak się ubieramy, jaką mamy komórkę, jakie nosimy okulary czy fryzurę, pozwala w pierwszej kolejności sklasyfikować nas, jako osobę modną lub niemodną.

Następnie nasz styl życia. Jaką wykonujemy pracę, jakie są nasze zainteresowania, jakie mamy hobby i czy w ogóle jakieś posiadamy. W jaki sposób spędzamy wolny czas, w jakich klubach się bawimy, na jakie filmy chodzimy do kina.

Często nawet nieświadomie robimy coś dlatego, że „zapanowała taka moda”. Wszyscy zaczęli o czymś mówić, więc i my musimy być na czasie i w temacie. W innym wypadku zostaniemy na skraju naszej grupy, niezależnie od tego, czy to mikrospołeczność naszej pracy czy życia prywatnego. Zakładając skrajną ewentualność zostaniemy okrzyknięci „outsiderem”, „mrukiem” lub po prostu „nudziarzem”.

Nawet jeżeli już w tym momencie, zarzekniemy się, że absolutnie nie zależy nam na byciu modnym i nie mamy najmniejszej ochoty na śledzenie najnowszych trendów, szybko dojdziemy do obiektywnego wniosku, że jest nam to po prostu potrzebne do pełnego uczestnictwa w życiu ludzi naszych czasów.

Bardzo dobrym przykładem może tu być niezwykle popularny w ostatnich czasach, największy z serwisów społecznościowych. Dowód? Nie muszę wymieniać jego nazwy, żeby każdy wiedział, który z nich mam na myśli.

Załóżmy, że jesteś „alternatywny” i deklarujesz, że absolutnie nie założysz sobie konta na jakimś „głupim portalu”. W krótkim czasie okaże się, że twoi znajomi mówią o czymś, o czym ty kompletnie nie masz pojęcia. Komentują między sobą zdjęcia, które widzieli wszyscy, tylko nie ty, a na imprezę urodzinową kolegi nie zostałeś zaproszony, bo nie mógł wysłać Ci zaproszenia przez prywatną wiadomość tego serwisu. Fakt ten zaczyna cię irytować i zakładasz konto. Stajesz się tym samym „modny”, mimo iż tak naprawdę tego nie chciałeś.

Co ciekawe, moda wpływa również na nasze gusta smakowe. Wydaje się to być niedorzeczne, a jednak. Ostatnio bardzo modne stało się picie drinków z Malibu wśród kobiet i whisky Ballantine`s, wśród mężczyzn. Jesteś facetem i w klubie cała twoja paczka zamawia whisky on the rock. A ty piwo? Raczej nie. Stajesz się modny, bo naturalnie chcesz pasować do swojego otoczenia. Jednocześnie czujesz się trochę głupio, bo po pierwsze – nie lubisz whisky, a po drugie – jest ona według ciebie zbyt droga.

Spokojnie, nie musisz się od razu samobiczować. Mimo wszystko takie zachowanie wcale nie oznacza, że jesteś cząstką szarego tłumu, bez własnego zdania, która pozbawiona jest asertywności. Można być przecież na czasie zachowując cechy własnego indywidualizmu. Załóż konto na „fejsie”, ale nie bądź od niego uzależniony, wypij „whiskacza” ale z colą, kup spodnie w najmodniejszym kroju, ale na „lumpie”, bądź na bieżąco i nadal bądź sobą.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena