Świadectwo energetyczne poza wymiarem urzędowym może z powodzeniem być wykorzystywane jako karta przetargowa przy sprzedaży budynku mieszkalnego. Informacje w nim zawarte mogą okazać się niezwykle cenne.

Data dodania: 2011-10-24

Wyświetleń: 1207

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

W Polsce przyjęło się, że wszystkie pomysły urzędnicze można śmiało, bez wyjątków przyrównywać do miana absurdu. Owszem, być może coś w tym jest, patrząc na projekty takie, jak np. słynny most do donikąd. Jednak nie należy uogólniać, bo bardzo często prowadzi to do wystawiania niesprawiedliwych ocen. Pewno mało kto wie, czym jest świadectwo energetyczne, które narodziło się w głowach urzędników.

Audyt energetyczny ma to do siebie, że jest bardzo pracochłonny. W porównaniu do innych kontroli wymaga on dokonywania szeregu obliczeń, co jest swego rodzaju ewenementem. Zamiast przeglądania dokumentów konieczne jest przede wszystkim zobaczenie na własne oczy konstrukcji. Oczywiście przeglądając dokumentację, audytor może natknąć się na nieprawidłowości, których nie sposób będzie nie uwzględnić w obliczu wystawienia ewentualnego certyfikatu energetycznego. Aby dokonywać tego rodzaju kontroli, należy legitymować się specjalistyczną wiedzą, którą na ogół nie dysponuje przeciętny człowiek.

Wystawione przed audytora świadectwo energetyczne jest dokumentem, który powinien zostać dogłębnie przeanalizowany przez dotychczasowego właściciela budynku, bądź jego następce. Dzięki zawartym tam informacjom można łatwo określić, gdzie tkwi ewentualny błąd w konstrukcji systemu grzewczego, który powoduje duże straty ciepła. Audyt energetyczny zdecydowanie ma więcej plusów niż minusów. Opinia, która przyznaje określonemu budynkowi certyfikat energetyczny to dowód na to, że mamy do czynienia z solidnie wykonanym obiektem budowlanym.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena