Do albumu dotarł w jakiś sposób znany ówcześnie raper i producent muzyczny Dr Dre i to właśnie ten krążek sprawił, że zainteresował się Eminemem. Gdyby nie on, Eminem z pewnością nigdy nie osiągnąłby żadnego sukcesu. Ale nie mamy mu tego przecież za złe? Aby zaistnieć w muzycznym biznesie, nie wystarczy sam talent, potrzeba też wiele szczęścia. Co takiego zatem zaprezentował raper Eminem na tym przełomowym albumie, że otworzyło mu to drogę do ogromnej kariery i wielomilionowej fortuny?
Przedewszystkim odkrywa on przed słuchaczami sporo swojej inteligencji i ujawnia swoją szokujacą postawe wobec świata. Mówi się, że w muzyce wszystko już było. Nie, czegoś takiego jak Slim Shady LP jeszcze nie było. Sama w sobie muzyka nie jest może odkrywcza. Powiedziałbym, iż melodie i beaty bywają nawet momentami irytujące, ponieważ są bardzo repetytywne. Co więc sprawia, że chcemy włączać przycisk play za każdym razem, gdy krążek wybrzmi do końca w odtwarzaczu i się zatrzyma?
To teksty. Niezwykłe teksty. Na pierwszy rzut oka po prostu zabawne, szokujące i pełne przekleństw. Traktują o sprawach podniecających młodzież i właśnie do młodzieży są kierowane. Nie ma wątpliwości, iż to wlaśnie na taki rynek trafiały pierwsze wydawnictwa rapera. Nie dajcie się jednak oszukać. W tekstach Eminema ukryta jest mądrość i przesłanie. Wszystko wyciągnięte z własnych i niezbyt miłych doświadczeń życiowych rapera. Najlepszym tego przykładem jest kawałek "97' Bonnie & Clyde". Raper opowiada o tym, jak jedzie wraz z córeczką nad wodę, aby pozbyć się zwłok żony, którą wcześniej zamordował. Ten szokujacy tekst spotkał się z silną krytyką w niektórych kręgach. Artysta wyładował jednak w ten sposób nagromadzony gniew wobec kobiety, która zniszczyła mu dzieciństwo. To jest jedynie namiasta tego, co odkryjecie na albumie. Przekonajcie się sami.