Kameleony są na wolności dość poważnie zagrożone wymarciem. Dlatego zalecam zakup zwierzęcia z pewnego źródła, czyli w specjalistycznym sklepie terrarystycznym, gdzie otrzymamy również dowód rejestracyjny danego osobnika. Poza tym kameleony rozmnożone w warunkach terrarium znacznie łatwiej i lepiej znoszą warunki hodowlane.

Data dodania: 2011-09-29

Wyświetleń: 7409

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

          Z kilku powodów Kameleon jemeński (Chamaeleo calyptratus) jest  jednym z lepszych wyborów dla początkującego, mniej doświadczonego  terrarysty: dobrze znosi przebywanie w terrarium i łatwo rozmnaża się. Terrarysta musi jednak posiąść podstawową wiedzę o tych gadach, ich potrzebach, zwyczajach, warunkach bytowania i sposobach opieki.

          Pochodzi on z południowo-zachodniej Arabii Saudyjskiej oraz Jemenu. Stąd nazwa. Cechuje się pięknym ubarwieniem, co uwidacznia się szczególnie, gdy gad jest podniecony. To duże zwierzę – samce dorastają do 50 cm długości, zaś samice do 35 cm. Krótką i szeroką głowę ozdabia wysoki hełm. Długi ogon w momencie podniecenia lub snu zwijają w tzw. „ślimaka”. Są aktywne wyłącznie w dzień. Będąc pozbawionym błon bębenkowych jego głównym zmysłem postrzegania świata zewnętrznego jest wzrok. Nawet najdrobniejszy ruch nie ujdzie jego uwadze. Jest niezmiernie żarłoczny, co terrarysta niewątpliwie odczuje na swoim portfelu. Powodem tego jest słabe trawienie połączone z bardzo szybką przemianą materii. Chętnie poluje na żwawo poruszające się owady. Gdy jest zdenerwowany chrapliwie syczy, a dorosły samiec potrafi boleśnie ugryźć. Samice są spokojniejsze od samców, ale nawet jeśli przebywają bez samca, to składają jaja. Są one oczywiście niezapłodnione, ale wysiłek dla organizmu taki sam duży i osłabiający go. Samiec będzie żył dłużej (około 7 lat) i w lepszej kondycji, dlatego zalecam jego właśnie kupno na początek. Dymorfizm płciowy jest u tych zwierząt  tak oczywisty, iż nie powinno być żadnego problemu  przy zakupie nawet małego, młodego osobnika - samce posiadają na tylnych łapkach charakterystyczne ostrogi, których samice są pozbawione. Ponadto te ostatnie mają wyraźnie mniejsze hełmy na głowach. Z uwagi na dużą terytorialność kameleonów zalecałbym również chów pojedynczy. Gdy nasz kameleon jest ubarwiony spokojnie, pastelowo oznacza, że jest spokojny. Zmiana kolorów na jaskrawe może mówić o  zaniepokojeniu, strachu, próbie odstraszenia potencjalnego wroga albo o zalotach, którym towarzyszy jeszcze, prócz ferii barw, zwijanie i rozwijanie ogona oraz uderzanie głową w korpus samicy. Generalnie ukazywanie różnych barw ciała służy do wizualnej komunikacji międzyosobniczej. Choroba lub stres objawiają się zmianą barwy na ciemną do czarnej nawet. U samic ciemne zabarwienie z występującymi jasnymi, często żółtymi, plamkami sygnalizuje: ”Jestem w ciąży! Koniec zalotów!”. Samce prowadzą ze sobą bezkrwawe pojedynki o samicę lub terytorium ukazując najjaskrawsze z możliwych barwy. Jest to niezmiernie widowiskowe zdarzenie. Generalnie na ziemię nie schodzą one z gałęzi, gdzie czują się bezpiecznie ukryte. A jeśli już to się zdarzy poruszają się powoli, jakby niepewnie wyciągając i cofając łapki.

          Ogólne informacja mamy za sobą. Czas przygotować odpowiednie:

Terrarium dla kameleona.

          Musi ono być odpowiednio duże. Typu leśnego (dużo gałęzi dostosowanych średnicą do łap danego kameleona, żywe rośliny i pnącza pozwalające na ukrycie się czyli zwiększenie poczucia bezpieczeństwa) o układzie pionowym i wymiarach minimalnych 100/60/100 cm dla jednego samca ew. 2 samic, a 80/50/80 dla pojedynczej samicy. Bardzo ważnymi czynnikami są temperatura, wilgotność i wentylacja. Pomieszczenie posiadające szklane lub plastikowe ściany powinno co najmniej jedną z nich mieć z siateczki metalowej lub też plastikowej. Oczywiście możemy także zastosować wolierę całkowicie zbudowaną z siatki, ale wówczas musimy przewidzieć silniejsze ogrzewanie z uwagi na łatwiejsze ubytki ciepła. Najlepsza jest pół woliera. Temperatura w pomieszczeniu powinna wynosić 24-30 st. C. Kameleon, będąc zwierzęciem zmiennocieplnym, lubi wygrzewać się w słońcu. Namiastkę tego możemy mu zapewnić podwieszając lampę typu promiennik – lustrzanka tzw. kwoka lub grzybek. Pod promiennikiem tym temperatura nie powinna przekraczać 34-38 st. C i należy go tak umieścić lub osłonić siatką, by zwierzę nie mogło się poparzyć. W nocy wystarcza temperatura pokojowa. Jeśli zauważymy, że na ściankach zbiera się para wodna lub nasz podopieczny spędza czas z otwartym pyskiem, jakby ziajał, oznacza to iż wentylacja pomieszczenia jest niewydolna, a zwierzęciu jest za gorąco i duszno. Należy natychmiast to zmienić. Ale tu trzeba pamiętać, by nie narazić kameleona na przeciągi. Jest on na to bardzo wrażliwy i łatwo może zapaść na schorzenia dróg oddechowych niebezpieczne dla jego życia. Dobrze jest też pokój z terrarium często wietrzyć. Żeby utrzymać właściwą wilgotność wystarczy ustawić wewnątrz pojemniczek z parującą wodą lub spryskać terrarium wodą dwa razy dziennie. Oświetlenie musi być jasne. Najlepszym do tego będzie zamontowanie świetlówek UV (dostępne są z sklepach zoologicznych), która zapobiega również niektórym schorzeniom. Dno pomieszczenia najlepiej wymościć korą lub kostką kokosową oraz papierem, co ułatwi nam sprzątanie. Bo odchody, różne odpadki i martwe owady należy usuwać codziennie. Kameleonowi i tak jest obojętne jaka jest ściółka, gdyż przebywa wyłącznie na gałęziach powyżej.

          Naszego kameleona musimy czymś karmić. A więc:

Żywienie.

          Kameleony często podskubują rośliny rosnące w terrarium, Najbardziej lubią trzykrotkę. Nie pogardzą też liśćmi mlecza, endywii czy rucoli oraz kawałkami słodkich owoców. Ale nie wolno podawać cytrusów, a awokado jest wykluczone. Jednak wegetarianizm nie jest ich cechą dominującą. To drapieżniki i dlatego też trzonem diety muszą być owady. Najczęściej podaje się koniki polne. Jednakże, by uniknąć monotonii w żywieniu (bo kameleony są wrażliwe na monodietę i tracą apetyt), możemy podawać karaczany, jedwabniki, muchy, młode świerszcze, pająki, motyle, ćmy, pasikoniki i mysie noworodki. Ponieważ kameleony należą do bardzo żarłocznych jaszczurek, a nasz, jemeński, jest na dodatek dość duży, jak na przedstawiciela tej rodziny gadów łuskoskórych, więc i pożywienia będzie potrzebował znacznie więcej. Po prostu kameleona trzeba karmić obficie i już. Dlatego też przed rozpoczęciem jego hodowli należy się zastanowić nad założeniem własnej hodowli karmowej lub zorganizowaniem sobie łatwego dostępu do dobrego i taniego źródła pokarmu. W przeciwnym razie musimy się liczyć ze sporymi wydatkami. Muchy stanowią doskonały pokarm objętościowy. Wystarczy zakupić w sklepie wędkarskim (lub wyhodować samemu) białe robaki, ich poczwarki w pudełku umieścić w terrarium, a z wylęgniętymi muchami nasz podopieczny sobie poradzi. Można też poczwarki zamknąć w pudełku, a wylęgłym muchom podać do jedzenia witaminowo-wapniową papkę celem podniesienia ich wartości odżywczej i dopiero po tym wpuścić do pomieszczenia. Inne owady można zmykać w pudełku, dosypać wapnia i witamin, potrząsnąć o dopiero oklejone tym „pudrem” owady przenieść do kameleona. Nie wolno jednak przesadzać. Wapń należy podawać 2-3 razy w tygodniu, a witaminy tylko 1 raz. Nie wolno podać żywych larw muchy, gdyż ta, połknięta w całości, może dotrzeć do jelit i je zperforować swoim narządem gębowym doprowadzając do śmierci naszego pupila. Najlepiej owady podawać do terrarium, by pobudzić aktywność kameleona. Preferować, przy tej metodzie, należy te ruchliwe owady, które nie mają tendencji do chowania się, czyli koniki polne, pasikoniki, motyle, ćmy, muchy. Można też podawać je „z ręki”. Po jakimś czasie nasz kameleon będzie rozpoznawał nasz zapach i bez obaw da się karmić. Gdy jest on bardzo młody i niedoświadczony, chory lub niesprawny z jakiegoś powodu powinniśmy karmić go „z pudełka”, by ruchliwe owady nie „gubiły” mu się na sporej przestrzeni jego pomieszczenia. To samo dotyczy karmienia drewnojadami (zoophobasami) lub mączniakami, gdyż te dość sprawnie potrafią ukryć się w ściółce podłoża. Ale karmienie nimi należy stanowczo ograniczyć do minimum, ponieważ ich pancerzyki chitynowe (w większej ilości) mogą powodować zaparcia wynikłe z zaczopowania przewodu pokarmowego kameleona.

I sprawa ostatnia: pojenie. Kameleon nie potrafi wypić wody z miseczki. Trzeba mu zamontować kropelkowe poidełko lub tak spryskiwać roślinność, by mógł sobie poszczególne, kapiące krople pochwycić. Niektóre kameleony chętnie piją z wodospadu. Ale gdy poświęcimy nieco czasu, by nauczyć go pić z pipety, to zyskamy dwie rzeczy: będziemy mieli pewność, że jest dostatecznie napojony oraz będziemy mogli wraz z wodą „podrzucić” dodatkowe witaminy, wapń czy lekarstwa!

          A jeśli byśmy zechcieli mieć młody przychówek, to na koniec parę słów o tym, co nazywamy:

Rozmnażanie.

          Jeśli warunki są w terrarium dobre, to jaszczurki te dość łatwo łączą się w godowe pary. Samiec popisuje się ferią barw i już po kilkunastu minutach dochodzi do kopulacji trwającej kilka zaledwie minut. Zapłodniona samica zmienia ubarwienie i zaczyna odganiać samca, co stanowi dla niego dość duży stres. Aby ochronić zwierzęta przed takim doświadczeniem należy je jak najszybciej rozdzielić tak fizycznie jak i wzrokowo. Jej zaś należy zapewnić lepsze wyżywienie, suplementy diety i dużo  świeżej i czystej wody. W ściółce robimy norę i umieszczamy tam pojemnik z miękkim, wilgotnym torfem lub substratem, by samica mogła tam złożyć jaja. Potem wyjmujemy uważając, by jaj nie obrócić, gdyż spowoduje to obumarcie zarodków i przenosimy do inkubatora. Młody przychówek rodzi się po około 165 dniach. Noworodki mają po 7 cm. Zapewniamy im promiennik UVB, obfitą ilość bezkręgowców, dodatkowo wapń i witaminy oraz łatwo dostępną świeżą wodę.

          Życzę powodzenia w hodowli tego wspaniałego i tak mało znanego u nas gada! A przy okazji zapraszam na mój blog. Czytajcie tam też zawarte reklamy – to niejednokrotnie kopalnia wiedzy!

 

Bibliografia:

Wielka Encyklopedia Powszechna PWN Warszawa 1962r.

Encyklopedia Internetowa „WIEM”

www.terrarystyka.pl

M.Młynarski „GADY” Warszawa-Kraków 1960r.

Dziękuję za pomoc i ukierunkowanie panu Mariuszowi Lechowi

z Działu Herpetarium Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie

Licencja: Creative Commons
0 Ocena