Czy wiesz, że na dobry automatyczny system inwestycyjny składa się wiele ważnych elementów? Niektóre z nich wydają się sprzeczne z logiką. Jednak początkujący twórca bez ich znajomości łatwo zacznie tracić pieniądze. Przeczytaj jak Ty możesz ustrzec się przed tymi błędami, a co może dać Ci przewagę.

Data dodania: 2011-04-23

Wyświetleń: 2300

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Ten sekret będzie prosty. Jednak związany z nim błąd jest popełniany przez 99% inwestorów początkujących. Nie tylko zresztą początkujących. Nawet inwestorzy długoletni łatwo wpadają w jego pułapkę.

Chodzi o interwały na jakich inwestujesz. Jak wiesz zapewne, definiowanie ich w programach do analizy technicznej jest dość elastyczne. Tak samo programy do obsługi systemów inwestycyjnych pozwalają zazwyczaj na pełną dowolność. Najczęściej można obserwować wykres co najmniej na danych miesięcznych, tygodniowych, dziennych. Potem są dane tak zwane intraday. Dane godzinowe, 20 lub 15 minutowe, 10 minutowe, 5 i 1 minutowe. Wreszcie są dane najbardziej precyzyjne, które pokazują dosłownie każdą zawieraną na giełdzie transakcję. Dane tickowe.

Dodatkowo często można definiować interwały własne (np. w Amibrokerze). Oczywiście jest to mechanizm bardzo przydatny, za chwilę dowiesz się dlaczego. Jednak tu również tkwi pułapka związana ze zbyt dużym kombinowaniem przez inwestorów.

Otóż podstawowym błędem inwestorów jest niecierpliwość. Chcą oni inwestować szybko i często. Odruch taki powstaje pod wpływem chęci złapania najdrobniejszych ruchów wykresu. Dlatego zaczynają poszukiwania systemu na coraz szybsze interwały. Jest to widoczne wśród inwestujących w akcje. Jednak wśród kontraktowców czy forexowców jest to po prostu uważane za oczywiste. Dane miesięczne, tygodniowe czy dzienne uważane są za mało przydatne. Godzinowe wyłącznie do określania wsparć czy oporów. Większość chce inwestować na 10, 5 minut. Najbardziej ambitni nawet schodzą poniżej danych minutowych.

Tak robi większość inwestorów których spotykam. Oczywiście wiesz, że większość traci na giełdzie pieniądze.

Praktyka jest taka, że szybkie interwały wykańczają kapitał. Okazuje się, że wraz ze skracaniem ich, przewidywalność rynku maleje. Najczęściej rośnie ilość transakcji błędnych. Dodatkowo psuje się proporcja średniej wartości zysku do średniej straty. Nieuchronnie spada wartość oczekiwana systemu.

Jakby tego było mało, jeszcze dołącza się pożeracz kapitału pod nazwą prowizja maklerska. Tak mało odczuwalny przy dużych interwałach, na niskich potrafi rozłożyć na łopatki najlepszy nawet system. Po prostu koszty częstych transakcji zjadają większość wypracowanego zysku, a mogą zjeść nawet więcej.

Jaka jest na to rada?

Oczywiście interwały należy wydłużać. Np. na akcjach spokojnie można inwestować na danych tygodniowych. Dane dzienne są dla bardzo niecierpliwych inwestorów. A już nigdy nie schodź niżej dla tak spokojnych walorów.

Kontrakty również nadają się do inwestowania na danych dziennych. Najkrótszy interwał jaki polecam to godzinowy. Tu można również użyć interwałów dobrych dla forexu.

I wreszcie rynek najpotężniejszy - forex. To on skupia na sobie najwięcej błędnych przekonań. Otóż dla forexu polecam Ci również interwały od dziennych do godzinowych! Nie drobniej. Szczególnie powinieneś zwrócić uwagę na dane dwu, trzy i cztero godzinowe.

Tak to nie pomyłka. Jeżeli nie jesteś dużym funduszem podłączonym bezpośrednio do rynku, bez prowizji lub z prowizją dużo niższą od przeciętnej nie szukaj szczęścia na interwałach niższych. Nie próbuj budować systemu skalpującego. Buduj systemy na trendy.

Podstawą bowiem skutecznego inwestora jest system gwarantujący inwestowanie spokojne. Trzeba koniecznie połączyć to z doskonałym zarządzaniem kapitałem.

Dopiero wtedy masz i czas i pieniądze.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena