Istnieje wiele przesądów i utartych zwyczajów związanych z planowaniem daty ślubu. Jedną z najbardziej popularnych jest zasada, by unikać miesięcy, w których nie występuje litera „r”. Inna zaś, że tradycyjnie pechowym miesiącem dla ślubu jest maj, czasem też listopad. Podejmując decyzję o zawarciu ślubu obiecujące sobie „wierność aż po grób” pary zwykle stawiają na praktyczny wymiar tego wyboru, rzadziej się zastanawiając nad tym, czy ma to jakieś znaczenie magiczne, bądź ezoteryczne. Statystyki pokazują, że najbardziej obleganymi terminami są okolice świąt (Boże Narodzenie, Wielkanoc, Święto Wniebowzięcia NMP), miesiące wiosenne i letnie. Tradycyjnie unika się późnej jesieni i adwentu, choć według ostatniej wykładni Kościół Katolicki nie traktuje adwentu jako tzw. okresu zakazanego (postnego). Rzadko mają miejsce śluby w okresie wielkopostnym, choć i w wielkim poście można uzyskać dyspensę organizując „huczne zabawy”.
Co na temat planowania daty ślubu ma do powiedzenia astrologia? Otóż od niemal zarania dziejów astrologii ludzi parających się wielką sztuką czytania z gwiazd zajmowała kwestia planowania ważnych wydarzeń. Ten nurt królewskiej wiedzy zwie się astrologią elekcyjną. Kwestia dobrania odpowiedniej daty i godziny (horoskopu) ważnego wydarzenia (koronacja, rozpoczęcie wojny, wyprawa, traktaty) była jedną z głównych czynności nadwornych astrologów. Onegdaj te czynności astrolodzy dokonywali wyłącznie wobec wielkich możnowładców: królów, cesarzy, biskupów, papieży, wysokich urzędników i wodzów. Nie mniej ważne były momenty ślubu na królewskich dworach. Królewskie gody były wydarzeniami o niezmiernie ważnym znaczeniu dla polityki państwa. Zwykle były przypieczętowaniem politycznych sojuszy, transakcjami handlowymi lub religijnymi przełomami (ślub Jadwigi Andegaweńskiej i Władysława Jagiełły, śluby Henryka VIII). Astrolodzy mieli zatem wyjątkowo ważną, strategiczną politycznie funkcję. Aranżowali i sterowali kluczowymi procesami politycznymi, społecznymi i ekonomicznymi.
Współcześnie, gdy astrologia „zeszła pod strzechy”, nie jest to już wiedza zastrzeżona dla wybranych. Astrologów niegdyś było bardzo niewielu. Czasem tylko jeden na dworze króla, magnata lub biskupa. Teraz podstaw astrologii można się uczyć bez większych problemów, choć wnikliwe zgłębianie jej tajników nie jest łatwe i nadal jest to wiedza stosunkowo elitarna. Współcześnie astrolodzy też dobierają najlepszy czas ważnych wydarzeń i ich klientami nie są – jak onegdaj królowie, ale zwykli, normalni ludzie, którzy chcą dopomóc swemu szczęściu. Astrologia elekcyjna przez wieki obrosła w liczne i skomplikowane prawidła, którymi się posługuje, wybierając najlepszy moment ważnego wydarzenia. Inaczej bowiem będzie wyglądał idealny z punktu widzenia astrologii horoskop zakupu mieszkania, inny będzie horoskop wyruszenia w podróż, inny zaś ślubu… Można patrzeć na wybór takiego wydarzenia „pozytywnie” i „negatywnie”. Pozytywne podejście zakłada szukanie najbardziej korzystnych układów astrologicznych. Negatywne zaś – unikanie złowróżbnych i maleficznych, jak mówią astrolodzy, konfiguracji. Wszakże idealnego momentu nigdy nie znajdziemy. Zawsze będzie to polegało na wyborze najbardziej optymalnego momentu w danym okresie czasu, czyli horoskop ślubu z założenia będzie zawierać pewne niekorzystne konfiguracje. Ale co to za związek i małżeństwo, w którym nie byłoby cieni i chmurnych chwil…
Z punktu widzenia astrologii przesąd o pechowym maju można częściowo tłumaczyć tym, że w miesiącu tym Słońce wkracza w zmienny znak Bliźniąt, który w popularnych opisach symbolizuje nietrwałość, zdradę, niestabilność. Jednak Słońce w Bliźnięta wkracza dopiero około 21 maja, więc właściwie maj z punktu widzenia astrologii nie jest jakoś szczególnie pechowy. Prędzej w listopadzie możemy doszukiwać się potencjalnie niepomyślnych wpływów. Jest to miesiąc (jego pierwsze trzy tygodnie) we władaniu ponurego i mrocznego Skorpiona, który nie kojarzy się z optymizmem, radością i szczęściem. Ale niemal każdy astrolog w tym momencie zaprotestuje. Są bowiem dużo ważniejsze układy w horoskopie, które mają wpływ na sukces, bądź porażkę, zaślubin i przyszłego małżeństwa, niż znak władania Słońca.
Jedną z najbardziej znanych i najważniejszych technik w astrologii elekcyjnej, jest metoda badania tzw. pustego biegu Księżyca. Pusty (jałowy) bieg Księżyca (Void Of Course) to taki moment w jego wędrówce, gdy do wyjścia ze znaku pobytu nie utworzy on już żadnego ważnego (ptolemejskiego) aspektu do innych planet. Księżyc przebywa w znaku około 2,5 dnia, więc stosunkowo często wchodzi w jałowy kurs. Zwykle pusty bieg trwa krótko, czasem zaledwie kilka minut, ale zdarza się, że może trwać nawet całą dobę. Już w starożytności uważano, że jałowy kurs Księżyca jest momentem złowróżbnym. Księżyc, który w astrologii jest sygnifikatorem życia, wzrostu, rozwoju, przepływu, energii witalnej i sił duchowych w pustym biegu symbolizuje słabość, deficyt, stratę, cierpienie, czyli jest – jak to mówią astrolodzy – „uszkodzony”. Tradycja astrologiczna mówi, że gdy Księżyc jest w pustym biegu należy się powstrzymać przed bardzo ważnymi przedsięwzięciami, działaniami, decyzjami i czynnościami, zwłaszcza takimi, które mogą mieć długofalowe konsekwencje. Ślub, a więc związek i małżeństwo, na pewno do takich istotnych decyzji należy.
Uważny czytelnik domyśli się, że warto byłoby wiedzieć, kiedy ten pusty bieg Księżyca się zaczyna i kiedy kończy. I choć to stanowczo za mało, by precyzyjnie wyznaczać datę (i godzinę) ślubu, to przynajmniej można próbować wykluczać te daty, w których pusty bieg ma miejsce. W praktyce bowiem astrolog wyznaczając datę i godzinę, wyznacza zarazem horoskop wydarzenia, w którym uwzględnione są inne, równie ważne układy i konfiguracje: ascendent (znak wschodzący), pozycję Słońca i Księżyca w kątach (domach) horoskopu, uwzględniając aspekty i siłę planet, oraz wiele innych rzeczy. Możemy jednak na potrzeby czytelników przeanalizować kilka najbardziej potencjalnie obleganych terminów, sprawdzając między innymi potencjalną obecność pustego Księżyca. I tu czeka nas niekoniecznie miła niespodzianka. Dwa z potencjalnie najbardziej atrakcyjne dni ślubu w tym półroczu – 24 kwietnia (niedziela Wielkanocy) i sobota 25 czerwca – to dni, w którym niemal przez całą dobę ma miejsce pusty bieg Księżyca! To rzadkie zjawisko, by pusty bieg trwał blisko dobę, no i jeszcze wypadł w te – najlepsze kalendarzowo na ślub dni. Wydawałoby się zatem, że Wielkanoc, oraz sobota przed samymi wakacjami, w okolicach nocy świętego Jana 25.06, muszą być idealne. Niestety nie są…
A oto błyskawiczny ranking kilku potencjalnych terminów w nadchodzących miesiącach, uwzględniając korzystne, bądź niekorzystne astrologiczne konfiguracje.
Skala zawiera się między
* - bardzo niekorzystny dzień, a
***** - wyjątkowo korzystny dzień
24.04 (wielkanoc) – *
30.04 sobota – **
07.05 sobota – ***
14.05 sobota – ***
21.05 sobota – *****
28.05 sobota – **
04.06 sobota – ***
11.06 sobota – *
18.06 sobota – ***** (pusty bieg do godz. 13.45)
25.06 sobota – * A oto przykład potencjalnie optymalnego horoskopu ślubu na 18 czerwca 2011 o godź. 15.00. Godziną ślubu powinien być moment składania przysięgi małżeńskiej (w kościele lub USC).