Ambiwalencja to taki stan, gdy odczuwamy w tym samym momencie sprzeczne odczucia, np.: radość i smutek, rozkosz i cierpienie, strach i fascynację. Ambiwalencja ma miejsce również wtedy, gdy targają nami sprzeczne potrzeby. Każdy z nas to zna. Mężczyzna chciałby mieć ciepłą, opiekuńczą, troskliwą partnerkę, ale zarazem ciągnie go do ostrych, namiętnych, aktywnych i seksualnie agresywnych kobiet. Tę ambiwalencję uczuć odkrył Zygmunt Freud analizując nieświadome procesy psychiczne pisząc o tym, że mężczyzna chciałby mieć jednocześnie służącą w kuchni i prostytutkę w łóżku.
W przypadku kobiet ambiwalencja ta związana jest zasadniczo z dwoma rodzajami potrzeb, czemu doskonale odpowiadają dwa żywioły. Kobieta pragnie silnego, twardego, odważnego, ekspansywnego i wojowniczego mężczyznę, gdyż wg socjobiologów te cechy opisują najlepszych nosicieli genów. Tym wartościom odpowiada żywioł ognia. Ale kobieta także marzy o romantycznym, emocjonalnym, subtelnym, ciepłym, serdecznym, delikatnym erotycznie i wrażliwym zmysłowo mężczyźnie, który da jej ukojenie, odpręży ją i uspokoi. Ta potrzeba jest związana właśnie z żywiołem wody, a więc z mężczyzną, który posiada np. Słońce, ascendent lub dominujący w jego horoskopie żywioł wody. Ciepły, serdeczny, troskliwy, opiekuńczy, delikatny, romantyczny, wrażliwy, empatyczny, wyrozumiały, przenikliwy, mądry, opanowany, wyciszony, uduchowiony. Przyznaj – marzysz o kimś takim od dawna… Ale też słaby, bezradny, nieśmiały, strachliwy, depresyjny, smutny, podejrzliwy, zazdrosny, nieufny.
Przyznaj, że często marzysz o kimś, kto Cię tak po prostu przytuli, wysłucha, potrzyma za rękę, powie, że wszystko będzie dobrze, pocieszy, okryje kocem, zaparzy herbatę malinową, gdy będziesz przeziębiona, zaprowadzi na romantyczny spacer w księżycową noc, pokaże gwiazdy, subtelnym głosem powie wiersz:
…W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem…
Bolesław Leśmian „Łąka” (1920)
Wodny mężczyzna sprawi, że kobieta ma szansę odnaleźć przy nim swoją duszę, zrozumieć swoje emocje i duchowe potrzeby. Nikt tak jak on nie potrafi żeglować po Twoich emocjach, nazywać je, rozumieć, opisywać, wzmacniać, ale i osłabiać te przykre i nieprzyjemne.
Rozmowa z nim sprawia, że czujesz się odprężona, wyciszona, uspokojona i zrelaksowana jak po wizycie u psychoterapeuty. Wodny mężczyzna wcale nie musi być słabym i miękkim maminsynkiem. W naszej części świata, w której popularny jest kult macho, okazywanie kobiecych emocji jest uważane za niemęskie. Mężczyzna musi być twardy, silny, faceci przecież nie płaczą. Tak to prawda, nie płaczą. A potem lądują z ostrym zawałem na OIOMIE, maltretują swoje żony i dzieci, wyniszczają się pracą, stresem, alkoholem, narkotykami, hazardem.
Alexander Lowen – twórca bioenergetyki, metody psychoterapeutycznej wywodzącej się z psychologii Wilhelma Reicha – w swojej książce „Miłość, seks i serce” [wyd. Santorski & Sp., 2007] wyjaśnia, jak ogromne znaczenie dla układu krążenia, serca, w ogóle całego ciała i psychiki, ma płacz. Płacz, który wstrząsa całym ciałem, który uruchamia ramiona, brzuch, gardło – tak właśnie płaczą dzieci. Łzy to nie tylko metafora oczyszczenia i duchowej transformacji. To po prostu żywioł wody.
W kulturach tradycyjnych, w plemiennej Afryce, na Wschodzie jest nawet wskazane, by mężczyzna płakał wtedy, gdy zdarzy się w jego życiu coś złego. Jest niemal do tego zachęcany, a sceny histerycznego płaczu u mężczyzny w kulturze arabskiej to coś absolutnie naturalnego i oczywistego. Na pewno nie jest to żaden powód do wstydu. Woda symbolizuje uzdrowienie, spokój wewnętrzny, bezpieczeństwo, miłość, szczęście, oczyszczenie, odprężenie. Wodni mężczyźni mają niezwykłą umiejętność budowania tegoż właśnie spokoju i wyciszenia. Ale na przeciwnym biegunie znajdziemy też inne wodne emocje: nienawiść, lęk, fobie, podejrzliwość, cierpienie, smutek, depresję, samobójcze myśli.
Zdrowie wodnego mężczyzny
Niezwykle aktywna psychika i intensywne emocjonalne procesy u wodnego mężczyzny sygnalizują, że dbałość o psychiczną równowagę, relaks, medytacja, odprężenie ciała i umysłu to niemal podstawowy zakres działań psychofizycznych dla mężczyzn posiadających dominantę wody w horoskopie. Źle na nich działa stres, ale nie mniej groźna jest bezczynność i nuda. Wodni mężczyźni mają tendencję do popadania w depresję, nerwice, fobie, uzależnienia, zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia, bigoreksja, ortoreksja). Doskonałe wyniki przynosi im połączenie praktyk aktywizujących ciało, jak i psychikę – przede wszystkim joga, tai-chi, Chi kung. Organicznie astrologiczna woda związana jest z płynami organizmu, oraz z chemią procesów neurofizjologicznych, a zatem gospodarką hormonalną, równowagą biopierwiastków i mikroelementów we krwi, osoczu, limfie, układzie chłonnym i odpornościowym, a także rozrodczym (jądra, prostata, penis). A zatem choroby związane z tymi układami są najczęstszymi problemami, które trapią wodnych mężczyzn. Generalnie – psychosomatyka, a więc wpływ procesów emocjonalnych i psychicznych na homeostazę i biologię organizmu.
Wodny mężczyzna w pracy
Wodni mężczyźni mają pewną zadziwiającą zasadę. Znajdziemy ich jednocześnie wśród murarzy, prostych rolników, walczących z trudami tego świata ciężko pracujących ludzi gdzieś na samym dnie drabiny społecznej, jak też na scenie filharmonii i opery, w laboratoriach naukowych, na sali operacyjnej, w gabinetach psychologicznych i w konfesjonałach. Wodni mężczyźni rzadko kiedy mają jasną i prostą ścieżkę zawodowej kariery. Bywa, że czasem są nocnymi stróżami, noszą cegły na budowie, by za jakiś czas bronić doktoratu z fizyki teoretycznej, wprowadzać spółkę na giełdę. Z noclegowni dla bezdomnych, izb wytrzeźwień i melin przenoszą się do fundacji jako działacze społeczni, streetworkerzy, terapeuci. Uznani prawnicy, politycy i inżynierowie rzucający swoją robotę na rzecz bronienia praw zwierząt, ekologii, pomagając biednym i opuszczonym gdzieś na końcu świata. Ich empatia, intuicja i przenikliwy umysł sprawiają, że w niemal każdej dziedzinie życia i aktywności zawodowej odnajdą swoje spełnienie, ale zawsze będą jakby poza głównym nurtem.
Mężczyzna wodny w związku
To wbrew pozorom wcale nie są łatwi partnerzy. Ich subtelna osobowość i szczególna emocjonalność sprawia, że kobieta oczekująca tzw. „normalnego” życia z kimś takim, będzie stale czymś zaskakiwana. Wodni mężczyźni potrafią być bardzo dobrymi ojcami, partnerami, mężami. Ich walory ujawniają się zwłaszcza wtedy, gdy któreś z partnerów znajdzie się wobec szczególnych, egzystencjalnie trudnych sytuacji, jak ciężka choroba lub śmierć członka rodziny lub dziecka. Wtedy ma szansę ujawnić się ich terapeutyczna, duchowa moc. I choć może wydać się to zaskakujące, są to najlepsi kochankowie. Nie ci ogniści, jurni, testosteronowi samce. Nikt tak bowiem nie potrafi umiejętnie przejechać się po kobiecych emocjach, rozhuśtać je, grając na nich, jak wytrawny muzyk na wiolonczeli. Kobiety to po prostu uwielbiają, zadając sobie pytanie: co on do cholery ze mną robi? Jak on potrafi wyzwolić we mnie takie namiętności, pasje, orgazm? Jednak wodni mężczyźni mają też swoje ciemne oblicza. Bywają bowiem zazdrośni, obsesyjnie, toksycznie ulegając swoim namiętnościom, ale też lękom, nałogom i psychopatiom rujnując rodzinne życie.
Wodni mężczyźni jednak bardzo się od siebie różnią. Inny jest bowiem zodiakalny wodny Rak. To domator, rodzinny, ciepły, opiekuńczy, konserwatywny, kochający święty spokój, stabilizację i prywatność idealny tatuś, ale też potrafiący bronić i chronić swoich bliskich mistrz budowania atmosfery bezpieczeństwa. Skorpion to pełen skrajnych pasji i namiętności, odwołujący się do woli, mocy i potęgi poszukiwacz najbardziej tajemniczych, mrocznych i ukrytych, ale zarazem fascynujących i niezwykłych informacji, dóbr, sił i wiedzy. Facet spod Ryb to ktoś, kto wychodzi poza typowy schemat mężczyzny. Jego przykład udowadnia, że można być interesującym, atrakcyjnym, inteligentnym człowiekiem, który jednak jedną nogą jest w innym świecie, na innej planecie, w innej, nieznanej pospolitemu człowiekowi rzeczywistości.
Autor: Piotr Gibaszewski