Już wtedy było to przydatne narzędzie w walce z nieuczciwymi kupcami, ale także urzędnikom. Grupa pozywająca nie musiała być ze sobą ściśle związana, ale już wtedy otrzymywała wspólne odszkodowanie. Było to zresztą jedną z przyczyn spadku popularności pozwów grupowych- w tamtych czasach indywidualne dochodzenie swoich praw stawało się po prostu bardziej finansowo opłacalne.
Dopiero XVII wiek przyniósł ponowne ożywienie starego prawa, a to dzięki uchwalonej wówczas Ustawie o Pokoju. W trakcie rozprawy, wyznaczonej po złożeniu takiego typu pozwu, wszyscy pozywający musieli być obecni na sali sądowej. Ponieważ logistycznie nei zawsze było to łatwe do zrealizowania (pozwy grupowe od zawsze mogły wychodzić od naprawdę dużej grupy poszkodowanych), umożliwiono reprezentację takiej grupy przez jednego przedstawiciela. Obecnie reprezentantem grupy raczej nie jest osoba wybrana spośród skarżących, tylko adwokat specjalizujący się w tego typu sprawach. Jak i dzisiaj, w dawnej Anglii wyrok sądu dotyczył całej grupy.
Pozwy grupowe znacząco rozwinęły się od czasów swego powstania w średniowieczu, jednak podstawowy zamysł pozostaje ten sam. Grupa osób mogła i może dzięki niemu skuteczniej dochodzić sprawiedliwości także wobec osób i instytucji inaczej niemal na pewno nietykalnych lub takich, które trudno byłoby samodzielnie zmusić do wypłacenia odszkodowania.