Szara strefa własności
Poważnym problemem współczesnego życia codziennego w naszym kraju jest niewłaściwe traktowanie przestrzeni wykorzystywanej w sposób charakterystyczny dla własności publicznej, posiadającej jednak prywatnych właścicieli. To skomplikowane ujęcie tematu oznacza po prostu dbanie o wspólną nieruchomość należącą do spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. Problem znany jest od czasu kiedy, zaczęły powstawać osiedla z wielkiej płyty. Wtedy skomplikowana sytuacja własności spowodowała, że powstało specyficzne złudzenie, że przestrzeń wspólna utrzymuje i zarządza się sama. Obecnie skutki takiego stanu rzeczy ujawniają się wyjątkowo boleśnie na niewielkich osiedlach, w których mieszkańcy wykupili mieszkania własnościowe oraz rzadziej na osiedlach domków różnego typu, gdzie emigrują osoby często wychowane w atmosferze „niczyjej” przestrzeni publicznej.
Efektem traktowania własności wspólnej jako niczyjej, niepoczuwania się do odpowiedzialności za nią są różnego rodzaju zaniedbania a nawet akty dewastacji.
Własność pod nadzorem
Głównym powodem braku poszanowania dla przestrzeni de facto prywatnych, wykorzystywanych jako publiczne, jest anonimowość korzystania z nich i brak pełnego przełożenia kosztów dbania o nią na osoby wyrządzające szkody czy to umyślnie czy przez różnego rodzaju zaniedbania. Znakomitym sposobem na zaradzenie tego typu zjawiskom jest montaż systemów CCTV. Pozwalają one niskim kosztem (nie jest wymagany stały monitoring, lecz jedynie posiadanie nagrania w przypadku wykrycia strat materialnych) wyeliminować efekt anonimowości. W przypadku jakichkolwiek strat materialnych możliwe jest zidentyfikowanie ich sprawcy. W praktyce pojawia się jednak znacznie częściej po prostu efekt prewencji znacznie zmniejszający częstotliwość występowania niepożądanych zjawisk. Użytkownicy przestrzeni wiedzą, że mogą być pociągnięci do pełni odpowiedzialności za swoje akcje, a nie tylko odpowiedzą w części równej swojemu udziałowi w własności.