Sezon narciarsko- snowboardowy w pełni. Dla wielu początek lutego to ostatni dzwonek, aby wyjechać i zakosztować zimowego szaleństwa. Tatry czy Alpy? Sprzęt nowy czy używany? Sklepy firmowe czy giełda lub komis narciarski? Na te i wiele innych pytań odpowiadamy w daleszej częsci tekstu...

Data dodania: 2011-01-28

Wyświetleń: 1714

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Warszawa, 25.01.2011

Pora na białe szaleństwo

Sezon narciarsko-snowboardowy w pełni. Polacy w styczniu i w lutym tłumnie zmierzają na stoki zarówno te w Polsce jak i za granicą. Sporty zimowe  rok rocznie cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. 

Gdzie jedziemy?

Początek lutego to dla wielu ostatni dzwonek na znalezienie atrakcyjnej oferty zimowego wyjazdu. Pomimo popularnego w ostatnich latach trendu wyjeżdżania w czasie zimy do ciepłych krajów – narty nie tracą swoich sprzymierzeńców. Styczeń i luty to czas ferii zimowych w szkołach, dlatego wiele rodzin planuje wspólne wyjazdy, bądź posyła swoje pociechy na zimowe kursy narciarstwa.

Planując zimowe ferie już teraz powinniśmy zdecydować się czy wybieramy polskie, czy zagraniczne stoki. W ostatnich latach dużą popularnością wśród Polaków cieszą się Włochy, Austria oraz Słowacja. Polskie ośrodki narciarskie także wciąż mają swoich wiernych fanów (pod warunkiem, że na stokach jest śnieg) . Co roku do Korbielowa, Zakopanego czy Białki Tatrzańskiej ściągają tłumy. Prócz standardowych zimowych atrakcji Słowacja i Polska zmarzluchom oferują gorące źródła – doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy zamiast szusować na stoku wolą wygrzać zmarznięte ciała.

Ile musimy wydać?

Na długiej liście wydatków znajdziemy koszty  noclegu, wyżywienia i karnetów zjazdowych czy skipassów, dodatkowo zapominać nie można o sprzęcie sportowym. Zimowe aktywności fizyczne wiążą się przecież ze skompletowaniem odpowiedniego ekwipunku. Jeżeli nie posiadamy jeszcze własnych nart warto się o to zatroszczyć przed wyjazdem. W styczniu wiele sklepów sportowych wprowadza korzystne rabaty na sprzęt i odzież. Zwłaszcza sklepy internetowe kuszą znacznymi bonifikatami oferując niższe ceny niż salony w galeriach handlowych.

Niestety, nie każdy po odłożeniu na wyjazd w góry jest w stanie pozwolić sobie na nowy sprzęt narciarski. Ale przecież narty, kijki, wiązania, deska czy nawet buty nie muszą być nowe, zwłaszcza dla dziecka czy osoby, która dopiero zaczyna uczyć się jeździć. Jeśli ktoś nie wymaga od sprzętu fabrycznej nowości, komis ze sprzętem lub aukcje internetowe, na których zaprawieni narciarze sprzedają swój ekwipunek będzie idealnym pomysłem. Jeżeli sami mamy już narty, które chcemy wymienić możemy wykorzystać Internet do ich sprzedania. – O tym jak wielu Polaków kupuje sprzęt narciarski online przekonujemy się co roku. Jako firma kurierska w sezonie narciarskim dostarczamy wiele paczek, w których znajdują się buty narciarskie, deska snowboardowa czy nawet odzież - mówi Grzegorz Mazik-Wietrzyński z firmy kurierskiej 4Logis.pl. Kupno używanych lub przecenionych w Internecie towarów i dostarczenie ich brokerem kurierskim pozwala obniżyć koszty. Często zdarza się również, że po dotarciu na miejsce okazuje się, że zapomnieliśmy z domu zabrać rzeczy bez, której nie możemy się obejść. Na przykład ulubionego ubrania na wyjście do klubu albo bielizny termo aktywnej. W takiej sytuacji warto także pamiętać o możliwościach kuriera. - Gwarantujemy, że pozostawione w domu przedmioty dostarczymy w ciągu jednego dnia (jeżeli będzie miał je kto nadać). Kuriera można zamówić przez mobilną wersję 4logis.pl za pomocą telefonu komórkowego – dodaje Grzegorz Mazik-Wietrzyński z 4Logis.pl 

Tak przygotowani możemy ruszać na stoki i oddawać się białemu szaleństwu. W końcu sport to zdrowie, a godzinna jazda na nartach pozwala spalić 511 kalorii. 

Licencja: Creative Commons
2 Ocena