Jak twierdzi wielu badaczy, stereotypy nie są wyrazem myślenia indywidualnego a kolektywnego. W drodze socjalizacji nabieramy pewnego zestawu pojęć, który to później buduje w dużej mierze naszą tożsamość i sposób myślenia o świecie.

Data dodania: 2011-01-14

Wyświetleń: 3751

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Stereotypizacja naszego myślenia jest więc poniekąd nam potrzebna, aby móc identyfikować się w świecie- nie tylko tym współczesnym - ale też odnajdywać swoje miejsce w historii.Prawdziwie nagannym i niebezpiecznym nie jest więc stereotyp sam w sobie, tylko stereotyp, który krzywdzi osobę lub całą grupę, o której mówi. „Blondynki nie grzeszą inteligencją i lubią dostawać prezenty, a prawdziwi mężczyźni nie mają pojęcia o gotowaniu”. Takimi negatywnymi stereotypami stają się bardzo często wszelkie stereotypy etniczne oraz kulturowe - oczywiście dlatego, że ktoś obcy nam kulturowo, jest dla nas przysłowiowym „innym”- kimś kogo podświadomie się boimy.

Kobieta w ujęciu stereotypowym w Polsce ciągle postrzegana jest przez pryzmat tradycji- jest to więc kobieta-matka, która sprawuje pieczę nad ogniskiem domowym. Często też słyszymy, że kobieta powinna być delikatna i stanowić raczej wsparcie dla mężczyzny aniżeli współzawodniczyć z nim. Kobietom równie często przypisuje się skłonność do romantycznego postrzegania świata, stąd też pewnie myśl, że tylko one sięgają po romanse. Tymczasem nawet literatura po którą często sięgają panowie jest pełna rozbudowanych wątków romansowych, na które mężczyźni się godzą. Może to sam stereotypowo ujęty gatunek odrzuca mężczyzn od sięgania po tego typu książki. Może więc jest tak, że to sam stereotyp rodzi kolejny: mężczyźni nie sięgają po romanse bo stereotypowo są one postrzegano jako „literatura dla bab”.

Co do tego , że wszystkie piszące panie to feministki, to w istocie tak naprawdę bardzo mało polskich kobiet ma rozbudowaną świadomość genderową a pisarek, które same siebie prezentują jako feministki możemy wymienić pewnie zaledwie kilka, takie jak na przykład Manuela Gretkowska. Samo bycie kobietą i pisanie książek z perspektywy kobiety nie świadczy o feminizmie pisarek, choć rzeczywiście w polskiej prozie lat 90-tych doszło do świadomego ataku niektórych pisarek na negatywne stereotypy kobiet i kobiecości, co wywołało utrzymane często w atmosferze skandalu ożywione dyskusje literackie. Inga Iwasiów pisze jednak o pilskiej literaturze jako o łagodnie feminizującej, to znaczy takiej gdzie brak jest jednoznacznego sprzeciwu wobec patriarchatu.

Nie można się zgodzić z tym, że literatura tworzona przez kobiety jest mniej ambitna z założenia. Gdyby tak bowiem było, trzeba byłoby również z góry założyć, że sposób odbioru książek przez kobiety jest w pewien sposób ograniczony. Ja osobiście spotykam się raczej z kobietami, które w stosunku do książek mają bardzo wysokie wymagania.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena