W poprzednim artykule opisana została Yerba Mate. Teraz czas na coś rodem z Afryki czyli Rooibos. Herbata ta nie ma klasycznego smaku, charakterystycznego dla herbat czarnych, gdyż nie ma nic wspólnego z tymi gatunkami. Nie jest także gorzka, co jest jedną z cech klasycznych herbat. Można ją pić bez cukru jeśli nie smakuje nam zwykłą herbata, a cukru nie chcemy używać.
Sam smak jest łagodny, bardzo dobrze komponuje się z odpoczynkiem i relaksem. Może być spożywany przed snem. W przeciwieństwie do kawy, yerba mate, rooibos nie zawiera kofeiny, dlatego nie powoduje nadmiernego pobudzenia. Jednak może być lżejszym zamiennikiem dla kawy. Brak kofeiny sprawia, że napój ten może być spożywany przez wszystkich, niezależnie od wieku i stanu zdrowia. Podobieństwem do innych używek jest to, że zawiera przeciwutleniacze, których pozytywny wpływ jest ogólnie znany i poważany. Może być także pity przez sportowców uprawiających sporty wymagające dostarczenia większych ilości tlenu. Zawiera żelazo, stąd zabarwienie czerwonawe, które jest istotne dla powstawania czerwonych krwinek. Te zaś są niezbędne do dostarczania tlenu. Z punktu widzenia uprawiania sportu istotny jest także fakt obniżania ciśnienia przez rooibos. Dlatego tez może być z powodzeniem pita w trakcie wysiłku. Właściwości lecznicze objawiają się usprawnianiem działania przewodu pokarmowego. Poza pokarmowe wykorzystywanie rooibos, głównie objawia się działaniem przeciwzapalnym, przeciwgrzybiczym oraz przeciwbakteryjnym w stanach zapalnych skóry oraz łagodzeniem poparzeń słonecznych.
Na naszym rynku herbata ta jest osiągalna w większości marketów i dyskontów w kilku smakach. Oprócz klasycznego, występuje w połączeniach z miodem i wanilią, wanilią, pomarańczą oraz cynamonem. Na początek przygody z tą herbatą polecam miodowa-waniliową, waniliową lub bez dodatków. Z pomarańczą zdecydowania dla bardziej zaawansowanych osób, gdyż owoc ten całkowicie „zagłusza” łagodny słodki smak rooibos. Dla lubiących cynamon polecam ten rodzaj, gdyż jest najciekawsze połączenie smaków. Pisząc ten tekst degustuję połączenie waniliowo-miodowe. Udanego degustowania.