Te dwa styczniowe dni maja w sobie coś z  wiosny, mimo mrozu za oknem. Bo w Dzień Babci i Dzień Dziadka życzenia płyna strumieniami, a temperatura uczuć rośnie.

Data dodania: 2011-01-11

Wyświetleń: 1498

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

                   

          Jeśli wierzyć popularnym szlagierom o seniorach rodu, świat babci pachnie szarlotką, a dziadka dobrym tytoniem. I chociaż w życiu nie zawsze jest jak w piosence, a niektóre babcie zamiast piec ciasto, pędzą skuterem na aerobik, święto nie traci na aktualności. Zmieniły się tylko realia, dlatego dobrze się zastanówmy, zanim podarujemy dziadkom ciepłe skarpety, suplementy diety czy wzmacniające organizm cuda – bo może się okazać, że cieszą się lepszą kondycją i zdrowiem niż my sami. Sprezentujmy im lepiej podróż, choćby winno-kulinarną. Dokąd? Kierunek Mołdawia...

            Ten maleńki kraj (o powierzchni 10 razy mniejszej niż Polska) słynie nie tylko z gościnności i popisowego dania tutejszych gospodyń - mamałygi, ale z pięknych (i licznych, jak na tak małe państwo) winnic. Umiarkowany klimat, z suchym południem, łagodnymi zimami i długim ciepłym latem, sprzyja uprawie winorośli. Nic dziwnego, że zajmują prawie 10 procent powierzchni kraju. Mołdawianie uważają je za swoje bogactwo narodowe, zdaniem niektórych – najważniejsze. Wino jest bohaterem jednego z mołdawskich świąt, a nawet festiwali. Co roku w pierwszy październikowy weekend ulice Kiszyniowa przypominają bachusowe trakty. I nie wiadomo, co najpierw podziwiać: urodziwe bachantki z dorzecza Dniestru, czy kramy z winnymi skarbami...

            Spośród mołdawskich producentów dobrego wina jeden cieszy się ostatnimi czasy szczególnie dobrą sławą. Mowa o Château Vartely, firmie młodej stażem, ale dzielnie pokonującej konkurencję na prestiżowych międzynarodowych konkursach branżowych. Dom winiarski, usytuowany w malowniczych okolicach Orhei, jednego z najstarszych miast Mołdawii, stworzył wiele winnych niespodzianek, zdolnych oczarować koneserskie nosy. Aromatycznym pewniakiem, którego urokowi mało kto się oprze, są trunki z kolekcji Dolci Momenti – idealne na specjalne okazje. Piękne butelki, wytłaczane w kwiatowe wzory, a w nich wina o kuszących barwach – w sam raz dla kogoś, komu chcemy sprawić miły prezent...

            Półsłodkie Dolci Momenti Merlot będzie odpowiednim podarkiem dla babć. Z badań przeprowadzonych przez komitet organizacyjny Vinexpo we Francji, Wielkiej Brytanii, Japonii, Niemczech i Stanach Zjednoczonych wynika, że panie – wbrew stereotypom - zdecydowanie częściej sięgają po trunki w szkarłatnym kolorze. A jeśli dodamy do tego intensywny aromat leśnych skarbów: jagód, poziomek, borówek, i dobrze zbalansowany smak wina, sukces murowany. Merlot Dolci Momenti dobrze „pobrzmiewa” chociażby z przeróżnymi deserami, w tym ze słodkim mołdawskim hitem: kiszyniowską śliwką gotowaną w winnym syropie, faszerowaną np. orzechami.

A co dla dziadka? Dla odmiany – wino białe, a właściwie słomkowe, z zielonymi refleksami, Dolci Momenti Muscat. Smakuje nieco egzotycznie: południowym latem i dojrzewającymi w słońcu, ciężkimi od soku gronami, ale pachnie lipcowymi akacjami, czarującymi miodowym aromatem... Podarujemy Dolci Momenti razem z besarabskim przysmakiem - orzechowym biszkoptem, polanym słodkim, cynamonowym syropem. Smaczniejszej „laurki” jeszcze nie wmyślono... Zdrowie babć i dziadków! Niech w tym „słodkim momencie” roku przedni toast odejmie im trosk, a doda witalności...

           

Licencja: Creative Commons
0 Ocena