W związku z tym tłumaczenie takie zaczyna się od określenia typu i kształtu pieczęci. Jeśli chodzi o typ, rozróżnia się pieczęci tzw. suche - są one niejako wytłoczone w tekście (czasem w formie znaku wodnego) i względnie rzadko spotykane. Zdecydowanie częściej tłumacz ma do czynienia z pieczęciami tuszowymi, które w tłumaczeniu określa się jako pieczęci mokre tudzież atramentowe.
Jeżeli pieczęć zawiera jakiś znak graficzny - np.godło państwowe czy logo firmy, ten element również uwzględniamy w tłumaczeniu i informację taką podajemy jeszcze przed podaniem samej treści.Jednakże nie wchodzimy tu w szczegóły - wystarczy napisać "godło Rzeczpospolitej Polskiej" - nie pisze się natomiast np., że jest to orzeł w koronie. Podobnie w przypadku np. symbolu parafii nie opisujemy co konkretnie on przedstawia, wystarczy stwierdzenie "symbol parafii".
Przykładowe tłumaczenie tłumaczenie pieczęci będzie więc brzmiało następująco: "Okrągła atramentowa pieczęć z logo firmy oraz następującym napisem:...". Jeżeli pieczęć nie zawiera żadnego znaku graficznego, wystarczy napisać np. "Prostokątna mokra pieczęć o następującej treści:...".
Następnym etapem jest tłumaczenie samego tekstu pieczątki. Cała treść pieczątki (wraz z omówionym powyżej opisem) musi stanowić jednolitą treść czyli jedną ciągłą linijkę tekstu. Dlatego poszczególne wiersze treści pieczęci nie stanowią osobnych linijek tłumaczenia, natomiast pisze się je ciągiem, oddzielając przecinkami.
Adresów nie tłumaczy się (mogłoby to być mylące dla odbiorcy, który może chcieć ten adres wykorzystać do celów kontaktowych). Inaczej sprawa ma się z zawartymi w treści pieczęci nazwami własnymi - generalnie zasada jest taka, że jeśli coś jest przetłumaczalne (tzn. ma znany w danym języku odpowiednik lub powszechnie znaną wersję obcojęzyczną) to należy to przetłumaczyć. I tak można spokojnie przetlumaczyć nawy większości instytucji (szkół, urzędów, instytucji kościelnych). Jeżeli jednak dana instytucja jest typowa jednynie dla danego kraju, a co za tym i języka, i nie istnieje żaden oczywisty jej odpowiednik, nie należy wymyslać "własnej wersji" tłumaczenia (co mogłoby spowodować u odbiorcy tłumaczenia problem z dojściem do tego o jaką instytucję w ogóle chodzi) lecz nazwę pozostawić w oryginale. Nazwy własne takie jak nazwy firm po prostu przepisujemy. W gestii tłumacza pozostaje czy przetłumaczy elementy takie jak np. "z o. o." czy raczej zostawi je w wersji oryginalnej - nie ma tu jednej konkretnej zasady. Imiona i nazwiska po prostu przepisujemy, choć w uzasadnionych przypadkach można podać obcojęzyczną wersję samego imienia - o ile taka istnieje. Jeżeli w obrębie pieczęci znajduje się miejsce (np. wykropkowana linijka) na podpis właściciela pieczęci, elementu tego w ogóle nie uwzględnia się w tłumaczeniu treści pieczęci. Sam podpis stanowi natomiast treść kolejnej linijki tekstu tłumaczenia przysięgłego.