Czy ludzkości nie stać na wymyślenie innych kar?
Czy tylko tyle potrafimy po tysiącach lat nauki?
„Według księdza Lombardiego "jest to powód do smutku, nawet, jeśli chodzi o osobę uznaną za winną ciężkich zbrodni". Stanowisko Kościoła katolickiego, przeciwnego karze śmierci, było wielokrotnie przypominane. Zabicie winnego nie jest drogą do odbudowy sprawiedliwości i pojednania społeczeństwa - oświadczył watykański rzecznik.”
To jest cytat z tekstów INTERII opublikowanych 30 grudnia AD 2006 roku.:
http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/tragiczna-wiadomosc-z-iraku,852745,2943
Wszystkie publikatory polskie – z różnym nasileniem – informują o fakcie wykonania wyroku na irackim dyktatorze.
Jestem przeciwnikiem wszelkiej śmierci. Tej naturalnej też. Śmierci ludzi, ale i zwierząt też.
W dalekiej przeszłości mojego życia, ktoś z mojego bliskiego otoczenia „delektował się” zabijaniem królika. Widziałem to. Fakt ten wyeliminował tego „zdobywcę” z mojego życia. Jak się okazało był to „maleńki” pyskaty człowieczek...I dobrze się stało, że zaprzestałem z nim kontaktów.
Przed ostatnimi świętami Bożego Narodzenia zauważyłem w telewizji ludzi przeciwnych zabijaniu karpi. To spowodowało, że uzmysłowiłem sobie, że od kilkunastu lat, na wigilię, nie jadam tej polskiej tradycyjnej potrawy.
Czyżby działo się ze mną coś dziwnego? Najpierw wstręty przy „mordowaniu” królika. Teraz wstręty przy ewentualnej konsumpcji karpia...
Byłem świadkiem zdychania moich kilku psów. Do dzisiaj pamiętam ich wzrok „błagający” o pomoc.
Do dzisiaj mam złe wspomnienia, gdy musiałem podjąć decyzję o eutanazji swojego ostatniego psa. Podobno – wg weterynarza – nie miałem innego wyboru.
Zawsze uważałem, że kto nie lubi psów, to nie lubi też ludzi. Czy mam rację?
Ciekawe czy wykonawcy wyroku na Saddamie – w życiu prywatnym, w domu - mają psy?
Żaden kat nie lubi nikogo i niczego. Kocha tylko siebie i pieniądze za pozbawianie innych życia.A może jednak i siebie nie kocha?
Może to jest ich krzyk rozpaczy? Taki sam, jak opisany wcześniej sposób zabijania królika.
W tym miejscu rodzi się wiele pytań, na które pewnie nigdy nie będzie odpowiedzi. To też chyba należy do tajemnicy największego cudu świata, jakim jest życie. Każde życie.
Czy skomputeryzowani ludzie, którzy niby wszystko już wiedzą, dojdą kiedyś do wniosku, że nie wolno innym ludziom zabierać życia, które jest nam – ludziom i zwierzętom – dane przez WIELKIEGO KSIĘGOWEGO? Prowadzącego księgi, w których jest wszystko o naszej przeszłości i przyszłości.
Wiadomość o nocnej egzekucji jednego ze współczesnych tyranów naszego świata – podzieliła pewnie nas na dwie strony. Na tych ZA karą śmierci i tych PRZECIW karze śmierci.
Ja staję w tej drugiej grupie.Jest mi smutno z faktu -mimo wszystko - niedoskonałości i "małości" nas ludzi.
Trzeba było odizolować skazanego i dać mu czas, dużo czasu, na myślenie i wspominanie tego, co było za nim.
Świadomość popełnionych czynów i rozmyślania w odosobnieniu dokonałyby samoistnego wyroku czyli śmierci naturalnej.
Nie kieruję się tym, co powiedział rzecznik Watykanu. Kieruję się własną filozofią. Świat trzeba poprawiać, ale nie przez wyroki śmierci. Na ludziach i zwierzętach.
Warto przez chwilę zadumać się na tekstem
A. Trippera „My... rasa ludzka. Co nas wyróżnia? „
na stronie internetowej: http://republika.pl/eres9596/antyspam.html