Niestety w tym całym naszym uwielbieniu i wyliczaniu plusów posiadania samochodu, zapominamy, że choć dobry i przydatny, samochód ma wiele wad. Największą z nich są oczywiście spaliny, które każdy samochód, nie ważne czy duży czy mały - wydziela, a które w zawrotnym tempie, niszczą i zanieczyszczają nasze środowisko naturalne.
O tym, jak wielkie jest to dla nas i naszego życia zagrożenie, ma nam przypominać Europejski Dzień bez Samochodu, który kilka dni temu, dokładnie 22 września obchodziliśmy. Idea tego dnia powstała we Francji w roku 1998. Od tego czasu wiele państw, w tym także i Polska dołączyły do realizowania zamierzeń i celów Dnia bez Samochodu. Niestety, jak to często bywa, zwłaszcza na naszym rodzimym podwórku, nie wszystko tak pięknie, jak u naszych sąsiadów się udaje.
A dlaczego? Ano dlatego, że zbyt mało i zbyt cicho przypomina się naszemu społeczeństwu o tym dniu, jak i o jego założeniach. W związku z tym, niepoinformowani wsiadamy do naszych samochodów, zamieniając Dzień bez Samochodu, w kolejny, zwykły dzień tygodnia pełnego korków i niezadowolonych kierowców.
Mało tego, bardzo często nie informuje się społeczeństwa, co nasze miasta oferują nam w zamian za pozostawienie samochodu w garażu. A oferują niemało. Przede wszystkim darmowy przejazd komunikacją miejską dla tych, którzy okażą dowód rejestracyjny samochodu, którego są właścicielami lub współwłaścicielami. Do tego, darmowe wypożyczenie rowerów, którymi można podróżować niemalże przez cały dzień.
Szkoda więc, że połowa z nas nie wiedziała, z czego może skorzystać i jak wiele dobrego możemy tego jednego, jedynego dnia zrobić dla siebie i naszej ziemi.
