Elektroniczny papieros jest stosunkowo nowym produktem na polskim rynku. Choć od momentu jego powstania upłynęło siedem lat, dopiero od niedawna dołączył do towarów proponowanych przez naszych dystrybutorów. Pojawienie się e-papierosów jest odpowiedzią na potrzeby konsumenta w Polsce. Przy obecnym wzroście ograniczeń odnośnie palenia w miejscach publicznych jest to rozwiązanie nie do przecenienia.
Klasyczny papieros w swej prostocie i uroku z filmów ubiegłego wieku ma zdecydowanie zbyt wiele wad – w bliższym kontakcie śmierdzi, jest rakotwórczy, szkodzi osobom w otoczeniu palącego, powoduje starzenie się skóry i jeszcze wiele innych przypadłości, o których informuje na paczkach papierosów Minister Zdrowia.
E-papieros różni się od swojego konkurenta praktycznie wszystkim. W jego skład nie wchodzą: papier, kleje, substancje ułatwiające spalanie się papierosa, filtr… itp. Elektronika tego urządzenia polega na podgrzewaniu przez atomizer płynu, znajdującego się w ustniku (kartridżu), który zawiera nikotynę i zamianie go w parę wodną. To wszystko zasilane jest baterią, z wyglądu przypominającą część zasadniczą klasycznego papierosa, zawierającą tytoń. Od palącego zależy jakiego płynu użyje.
W ofercie występują rozmaite smaki np. wanilia, wiśnia.
Elektroniczne papierosy mogą być stosowane w każdym miejscu i o każdej porze. „Dym” wydobywający się z e-papierosów jest w rzeczywistości bezwonną parą wodną. Wobec tego nie musimy się obawiać czujników dymu czy też sytuacji, że ktoś nas przyłapie na kolejnej przerwie na papierosa poza biurem.
Poza zewnętrznym wyglądem, „dymkiem” i imitującą żar diodą umieszczoną na końcu baterii podobieństwo do zwykłych papierosów się kończy. Niepotrzebne są żadne zapalniczki, papierośnice, gumy do żucia. Konieczna jest jedynie ładowarka do baterii, a tych w ofercie jest wiele. Ładowarki sieciowe, USB, samochodowe umożliwiają naładowanie baterii w każdym miejscu.
Zawartość w płynie jedynie nikotyny bez żadnych zabójczych substancji smolistych może ułatwić rzucenie palenia, działanie jest w końcu podobne do ogólnodostępnych tabletek i plastrów różnego rodzaju. Na poparcie tej tezy świadczy fakt, że w krajach takich jak Austria czy Malezja uznawane są za urządzenia medyczne lub leki. Prawdę mówiąc jest to pewnym sensie inhalator.
Czy e-papierosy opłacają się cenowo, w dłuższej perspektywie używania pewnie tak, przy dużej eksploatacji może być to pewien problem.
Innym mankamentem jest to, że przy e-papierosie poranna kawa staremu palaczowi nie będzie smakowała tak samo. Spróbować warto, a jeśli się komuś spodoba, kto wie, może będzie zdrowszy.