Dzisiaj, patrząc na szkołę mogę powiedzieć jedno: to był jeden wielki absurd! Absurd, z którym co gorsza, każdy z nas był nierozerwalnie związany, który trzeba było tolerować.
1. Lekcje WF
Lekcja WF w przeciętnej, polskiej szkole to jeden wielki absurd. Niejednokrotnie są one zaplanowane na pierwszych lekcjach. Dodając do tego utrudniony dostęp do pryszniców mamy w efekcie jeden wielki smród do końca dnia. Można jedynie z tym walczyć jedynie środkami prosto z średniowiecza dusząc ten smród dużą dawką "pachnideł".
Sale z WF są zwykle fatalnie wyposażone. Parę piłek na krzyż, dziurawa siatka. W wielu szkołach o basenach, czy też kortach można zapomnieć. Czasem są boiska, ale niejednokrotnie... betonowe lub żwirowe.
2. Nauczyciele
To oni nie raz, nie dwa załażą za skórę uczniom. Oczekują wiedzy, której sami często nie mają. Szczegółów, które czy tak szybko zapomną. Nie raz na ich lekcjach nie ma czasu i miejsca na część praktyczną. Ponadto szybko wpadają w rutynę. Uważają, że świat zmienią na lepsze sumiennym wypełnianiem rubryk z nieobecnościami, czy jedynkami za zadanie domowe, a nie tym, na co mają największy wpływ - kreatywne i ciekawe lekcje. Takie, na które uczeń będzie czekał z niecierpliwością.
3. Uczniowie
Oszuści i lenie - mało powiedziane. Robią wszystko, by przez przypadek niczego się nie nauczyć. Stronią od wiedzy, zwalniają się z czego się da. Nie interesuje ich nic. Tylko dzwonek. Często trudno u nich wzbudzić kreatywność, a oni sami po godzinach rzadko mają ochotę samodoskonalić się.
4. Dyrekcja
Dziwnie poukładane plany lekcji. Niejednokrotnie nie na rękę (uczniom) robione zwolnienia. Odwoływanie najciekawszych uroczystości, czy też rzeczy najbardziej oczekiwanych. Na pewno ciężko z nimi nawiązać dialog.
5. System nagradzania
Drogi uczniu. Szkoła nagradza cię zwykle nie za to, że masz dobre wyniki w nauce. Również nie za to, że wyróżniasz się w określonych dziedzinach. Przede wszystkim szkoła ceni to, że chodzisz do szkoły, a w Twojej rodzinie niekoniecznie się przelewa. Warto, naprawdę pomagać najsłabszym. Dzięki temu nauczą się oni, że zawsze i wszędzie warto liczyć na pomoc Państwa. Że to ono zawsze będzie wspierało cię zasiłkiem, zapomogą. Ciężka praca? O, nie! Zapomnij. To niepotrzebne.
A najbardziej absurdalne w tym wszystkim jest to, że my to wszystko zaczęliśmy traktować jako zupełnie normalne. Tak do tego przywykliśmy, że staliśmy się ślepi, na otaczający nas absurdalny świat absurdu.