Głośna afera wynikła w sprawie samochodów z kratką, Komisja Europejska postanowiła „wyrazić zgodę” na zmniejszenie możliwości odliczania VATu od zakupionego samochodu, pojazdy te wyposażane były w kratki w celu uniknięcia podatków. Sytuacja ulegnie diametralnej zmianie w ciągu kilku miesięcy, co się zmieni?

Data dodania: 2010-06-11

Wyświetleń: 3017

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 4

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

4 Ocena

Licencja: Creative Commons

Przypomnijmy

Popularne samochody z kratką zaczęły wyjeżdżać na Polskie ulice ponieważ pozwalało to na odliczenie całości VATu od ceny zakupionego samochodu, tyczyło się to pojazdów cztero kołowych zwanych samochodami które mają homologację ciężarową. Możliwość odliczenia podatku (nie ukrywajmy że każdy jeden procent to duża suma pieniędzy podczas zakupu samochodu) przysługiwała tylko samochodom przestrzegającym warunki z ustawy o VAT z roku dwa tysiące czwartego. Dokładniej przepisy przewidywały możliwość odliczenia podatku VAT (od towarów i usług) dla właścicieli kupujących samochody nie osoby mając ładowność przewyższającą pięćset kilogramów. Można zatem zakupić dla firmy samochód z homologacją ciężarową lub zamontować w samochodzie osobowym kratkę co wpłynie na jego stan prawny, tylko te zabiegi pozwolą nam na pominięcie kosztów podatkowych którymi jesteśmy ciemiężeni my oraz nasze pojazdy oraz odliczać VAT od benzyny której ceny bez przerwy idą w górę. Mimo problemów jakie wiążą się z zastosowaniem tego typu rozwiązania Polacy którzy są już dość wysoko opodatkowani woleli zrezygnować z możliwości transportowania swoim pojazdem pięciu pasażerów, ponieważ samochody z kratką mogą transportować jedynie cztery, tak więc jeśli nie mamy licznej rodziny która często wyrusza w komplecie na wycieczki rozsądniej niż jeździć zwykłym samochodem osobowym dokonać lekkich modyfikacji.

Rząd jak chorągiewka na wietrze

Jeszcze w 2009 roku rząd większością głosów utrzymał ustawę o odliczaniu podatku VAT od pojazdów z kratką uznając to za swój sukces, miało to wtedy zamortyzować sadek obrotu przemysłu motoryzacyjnego w roku bierzącym i taka właśnie argumentacja została użyta, przewidywano spadek w przemyśle motoryzacyjnym nawet o 20% w związku z kryzysem światowym, utrzymanie takiej możliwości miało zniwelować straty blisko o 10% poprzez zachęcenie firm do zakupu nowych samochodów.
Panowało wtedy powszechne szczęście zachwalane przez wszystkie z zainteresowanych stron, od rządzących przez kierowców po dealerów samochodów
Jak uważał Adam Pietkiewicz który piastuje stanowisko Polskiego Grupy Dealerów (PGD) „Ten przepis pobudza do zakupu Polskich przedsiębiorców”
Równieć Maciej Janiszewski który jest szefem Porshe w Polsce powiedział iż to bardzo dobre rozwiązanie obniżający ceny samochodów potwierdzając to następującymi słowami
„Nikt nie wyjmie z walizki pieniędzy, gdy ich tam nie ma” i trudno z nim się tu nie zgodzić.
Niektórzy moim zdaniem słusznie zachęceni sukcesem utrzymania obecnego stanu rzeczy postanowili pójść dalej, przykładem takiej osoby był Prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PPZM) – Jakub Faryś, zabieg on o zniesienie opodatkowania VAT nie tylko dla pojazdów z homologacją lecz również dla wszystkich innych pojazdów, przede wszystkim dla samochodów osobowym bez znaczenia czy są one wyposażone w kratkę czy nie

Przypomnijmy tylko iż obecnie panuje ten sam rząd co rok temu z tymi samymi ludźmi odpowiedzialnymi za te same sprawy co może rzutować na motywacje jakie kierują obecną klasą polityczną, na nasze nieszczęście klasą rządzącą.

(Zdjęcie kratki samochodowej)

Chcesz uniknąć podatku? Zakup i zarejestruj swój samochód czym prędzej!

Ci sami politycy którzy rok temu utrzymali możliwość odliczenia podatku argumentując to kwestiami ratowania gospodarki obecnie zmienili kierunek o 180 stopni prosząc KE o wyrażenie zgody (co tylko potwierdza fakt braku suwerenności) na zniesienie opcji odliczania podatków usprawiedliwiając swoje działania stratami dla budżetu Polski który nie zostaje przez to zasilony kwotami setek milionów złotych rocznie (za TVN24), cóż nie do końca wiadomo jak to skomentować.
Już za nie wiele bo kilka miesięcy sprawy ulegną zmianie, otóż odliczać będzie można tylko 60% podatku VAT o ile ten nie przekroczy kwoty sześciu tysięcy złotych, tak więc im tańszy samochód kupisz tym większe masz szanse na odliczenie większej sumy podatku. Jest to sytuacja sprzeczna do tej sprzed roku i dokładnie pokazuje sposób myślenia rządzących którzy tkwią w świętym przekonaniu iż mają prawo do pieniędzy w kieszeniach obywateli Polski, do zasobów finansowych mieszkańców Krakowa, Warszawy, wszystkich innych mniejszych oraz większych miast.

Sposób rozumowania

Skupiając się i rozwijając myśl argumentu znoszącego ulgi można dojść do ciekawych wniosków, otóż motywowanie pomysłu stwierdzeniem iż budżet Polski na tym traci prowadzi w prostej drodze do kolejnych wynaturzeń tego typu. Jeśli przyjmujemy że rząd TRACI na tym że płacimy niższe podatki musimy uznać iż z jakiejś racji one się państwu należą, skoro mogą oni dobrowolnie je podwyższać i tym samym zarządzać naszymi pieniędzmi znaczy to tylko tyle że nasze dobra muszą należeć do nich. Rozumiem że sklepikarz może tracić jeśli nie zapłaci mu się za zakupione meble, lecz gdyby od przypadkowego przechodnia żądał haraczu nie oferując w sumie nic w zamian nie jest na tym w żaden sposób stratny, inaczej wygląda sytuacja jeśli osobą płacącą podatki jest niewolnik który ma być własnością swojego właściciela, tak więc i każdy owoc pracy jego rąk z definicji należy wtedy do właściciela. Oczywiście nie popieram niewolnictwa dlatego nierozumiem istoty wprowadzenia tego podatku w momencie gdy jedynym argumentem jest utrata dóbr które po pierwsze nie należą się państwu, to po drugie nie są żadną stratą lecz zwykłym brakiem wpływu. Równie dobrze właściciel skleu z meblami w Krakowie mógłby rządać haraczów od przechodniów tylko i wyłącznie dlatego że jest „stratny” z powodu braku zakupów w jego sklepie, tym samym argumentem można poprzeć więc również i podwyżkę każdego innego dowolnego podatku.


Skoro rząd traci na tym że nie płacimy podatków lub płacimy niskie podatki to znaczy że stratny przestaje być (a może i jeszcze wtedy nie) gdy pobierze od nas 100% wytwarzanych przez nas dóbr, dlatego równie dobrze możemy podnieść podatki na meble woskowane, pampersy dla dzieci, helikoptery, rejestracje pojazdów, zamieszkiwanie Krakowa i Wąchocka a nawet nałożyć nowy podatek za wydzielanie potu, ponieważ jeśli ich nie ma budżet jest stratny. Może dla niektórych wydać się to dobre, jako mieszkaniec Krakowa spotkałem się z opiniami w których ludzie cieszyli się argumentując iż korki uliczne które obejmują cały Kraków może zmniejszą się gdy ludzi nie będzie stań na zakup nowych pojazdów, myślę jednak iż sprawa będzie wyglądać zgoła inaczej, po prostu zamiast nowych miejsc parkingowych na które na pewno byłby popyt w Krakowie po ulicach jeździć będą tańsze i gorsze pojazdy, jedyne co jest pocieszające to iż poprawie ulegają procedury urzędowe dzięki czemu dużo łatwiejsza jest na przykład rejestracja pojazdów.
Kraków
na pewno nie będzie mniej zakorkowany, pomijając fakt iż ta „logika” jest całkowicie krzywdząca i niesprawiedliwa.

Podsumowując, jeśli chcemy zapłacić mniej póki co nienależnego podatku (wraz z wejściem w życie będzie należny BO PAŃSTWO MA MAŁO) musimy czym prędzej zakupić kratkę oraz wyposażyć w nią nasz pojazd, przy zakupie droższych samochodów sumy mogą być naprawdę znaczące, podejrzewam jednak również że i dla osób biedniejszych (i zapewne z tego powodu kupujących tańsze samochody) każde sto złotych jest potężnym obciążeniem.

Dziękuje bardzo za przebrnięcie przez artykuł i zachęcam do pozostawienia oceny oraz komentarza.

Licencja: Creative Commons
4 Ocena