Jak pokazują badania rynku pracy od chwili, kiedy zostaniesz rodzicem, powinieneś się zastanowić, co zrobić, żeby twoja pociecha miała łatwiejszy start w dorosłe życie. Początkowy kapitał przy wchodzeniu w dorosłość może mieć dla dziecka olbrzymie znaczenie. Wielu z nasz jest skazanych na słabszą, mniej ambitną i gorzej opłacaną pracę tylko, dlatego, że koszty przenosin do większego miasta byłyby zbyt wysokie.
Rzadko, kogo stać, by zgromadzić z myślą o dziecku kapitał pozwalające mu żyć w ogóle bez bankowych kredytów. To luksus osiągalny tylko dla bogaczy. Ale każdy z nas może gromadzić przynajmniej taki kapitał, który potem może pomóc dziecku w opłaceniu renomowanej uczelni za granicą, honorowego w każdej polskiej firmie kursu menedżerskiego bądź wkładu własnego do kredytu na własne mieszkanie.
Wymogiem jest jak najwcześniejsze rozpoczęcie oszczędzania. Sprawdza się tutaj stara reguła "ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka". Wystarczy odkładać przez 18 lat po 200 zł miesięcznie, by zgromadzić - razem z zyskami od tej inwestycji, po 7 proc. w skali roku bez podatku Belki - ponad 85 tys. zł. Kapitał ten będą za kilkanaście lat warte mniej niż dziś, ale i tak powinny wystarczyć na dobry start dziecka w dorosłość.
Najpopularniejszą formą zabezpieczania finansowej przyszłości pociechy jest zakup polisy posagowej. Mogą ją kupić rodzice, chrzestni lub osoby bliskie rodzinie, np. dziadkowie. Formalnie to zwykła polisa na życie, której głównym beneficjentem (tzw. uposażonym) jest dziecko.
Polisa ta głównie zabezpiecza finansowo dziecko w przypadku śmierci rodziców. Jeśli zdarzy się takie nieszczęście, firma ubezpieczeniowa wypłaci dziecku - po osiągnięciu pełnoletniości - kwotę ustaloną w umowie. Do tego czasu przejmie ponadto opłacanie składek i wypłaci opiekunowi dziecka regularną rentę (miesięcznie to około 2 proc. sumy ubezpieczeniowej).