W poszukiwaniach najtańszego kredytu gotówkowego może dopomóc nam wiedza o podstawowych kosztach kredytu. Wiadomo, że bank, udzielając nam tzw. pożyczki konsumpcyjnej na kupno nowego telewizora czy lodówki, musi zarobić. To oczywiste.
Banki prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowszych kosztów kredytu, które starają się upchnąć w naszym zobowiązaniu kredytowym i umieścić je w umowie.
Pamiętajmy najpierw o podstawowych kosztach kredytu gotówkowego, zanim zaczniemy szukać kruczków w umowach. Oto one:
OPROCENTOWANIE. Na ten parametr kredytobiorcy zwracają ogromną uwagę. Choć oprocentowanie kredytu gotówkowego jest jego głównym kosztem, często różnice w oprocentowaniu są niwelowane przez wysokie opłaty za obsługę kredytu gotówkowego. Kredyt gotówkowy (zwany konsumenckim) to suma kilku kosztów a biorąc pod uwagę oprocentowanie, zwróćmy na jego wartość rzeczywistą w skali roku (tak zwane RRSO, czyli rzeczywistą roczną skalę oprocentowania). Banki są zobligowane, by tę wartość nam podać i będzie to całkowity procentowy koszt kredytu gotówkowego.
PROWIZJE. Prowizje, czyli dziki zachód dla instytucji bankowych. Banki znajdują najróżniejsze preteksty, by zmusić nas do zapłacenia jakiejś prowizji. Zwróćmy uwagę na rozdział umowy kredytowej mówiący o tym właśnie elemencie kredytu gotówkowego.
UBEZPIECZENIE. Zależnie od warunków kredytu gotówkowego może być on ubezpieczony od różnych wypadków. Najczęściej w przypadku kredytu gotówkowego bez zaświadczeń (tzw. kredytu bez BIK) bank będzie chciał się zabezpieczyć wyższą sumą ubezpieczenia. Dla nas znaczy to oczywiście wyższą ratę kredytu. Jak uniknąć wysokiego ubezpieczenia kredytu gotówkowego? To proste, udowodnijmy bankowi, że jesteśmy wypłacalni oraz że nasza historia kredytowa jest bez skazy. W innym przypadku będziemy musieli płacić nieco wyższą ratę.
OPŁATY DODATKOWE. Bank może zażądać od nas poniesienia dodatkowych kosztów, takich jak np. opłata za rozpatrzenie wniosku kredytowego czy opłata za ustanowienie dodatkowych zabezpieczeń kredytu gotówkowego. Tych kosztów raczej nie unikniemy, choć możemy sprawdzać wysokości tych opłat w poszczególnych bankach oraz instytucjach pozabankowych (SKOK-i czy firmy pożyczkowe).
Banki mogą nas poinformować o istnieniu tych podstawowych kosztów, jednak pamiętajmy jedno: czytajmy umowy kredytowe. Początkowo stracimy kilka minut na wgłębienie się we wszelkie paragrafy, jednak w efekcie końcowym możemy zaoszczędzić sporo gortówki.