Inwestycja w udzielenie pożyczki prywatnej może okazać się strzałem w przysłowiową dziesiątkę a jej opłacalności nie dorówna żadna lokata terminowa, inwestycja w obligacje, fundusz inwestycyjny, złoto i co tam jeszcze. Niejeden prywatny pożyczkobiorca w potrzebie zgodzi się na ustalenie w umowie pożyczki odsetek maksymalnych w rozumieniu kodeksu cywilnego więc czterokrotnie wyższe od obowiązującej kredytu lombardowego Narodowego Banku Polskiego. W dniu pisania niniejszego artykułu stopa ta wynosi 5%. Czyli, wysokość odsetek maksymalnych to 20%. Zgodzi się gdyż koszt takiej pożyczki i tak będzie niższy od kredytu bankowego, bo pożyczka potrzebna jest mu natychmiast a formalności w banku trwają jak i nieraz dlatego, że nie posiada wystarczającej w oczach banku zdolności kredytowej.
Na udzieleniu pożyczki tak oprocentowanej można więc przyzwoicie zarobić bez obawy o to, ze inflacja pochłonie zysk z odsetek jak to bywa na lokacie w banku. Oczywiście pożyczka obarczona jest większym ryzykiem niż lokata bankowa a to z racji tego że nigdy nie mamy pewności tego że zainwestowane pieniądze odzyskamy. Oczywiście poza przypadkami gdy należycie pożyczkę zabezpieczymy poprzez zastaw na rzeczach ruchomych albo jeszcze lepiej - poprzez ustanowienie hipoteki na nieruchomości pożyczkobiorcy. Jednak wiele pożyczek prywatnych udzielanych jest bez żadnego zabezpieczenia.
Załóżmy jednak, że prędzej czy później pieniądze odzyskamy. Problem jednak w tym, że może to być nie tak szybko jak zastrzegliśmy to w umowie pożyczki i planując inwestycję w postaci pożyczki powinniśmy to brać pod uwagę i zastanowić się nad tym, czy opóźnienie w spłacie albo egzekucji pożyczki nie wpłynie negatywnie na nasz budżet, realizację naszych planów a nawet czy nie spowoduje że sami staniemy się dłużnikiem nie mogąc regulować naszych własnych zobowiązań finansowych.
W tym ostatnim przypadku może okazać się że w końcu chociaż odzyskaliśmy pożyczkę wraz z należnymi odsetkami, to koszty związane z nieuregulowaniem na czas naszych własnych zobowiązań są wyższe od zysku z pożyczki i w ostatecznym rozrachunku ponieśliśmy stratę. Np. dlatego, że nasi wierzyciele skierowali sprawy do sądu o zapłatę przeciwko nam, albo dlatego że sami w końcu musieliśmy wziąć kredyt czy pożyczkę w banku.
Jak długo po terminie określonym w umowie pożyczki może przyjść nam czekać na zwrot pieniędzy? A choćby rok albo jeszcze dłużej, np. dwa lata. Ten dodatkowy czas wiąże się z przede wszystkim wydłużaniem przez dłużnika czasu jaki mija pomiędzy terminem zwrotu pożyczki a skierowaniem sprawy do sądu, wiąże się z przeciąganiem przez dłużnika postępowania sądowego oraz dodatkowo ewentualnie z postępowaniem egzekucyjnym prowadzonym przez komornika sądowego. Wszystkie wyżej wymienione etapy łącznie mogą potrwać choćby kilka lat.
Ta zwłoka nie musi być sama w sobie zła, jeśli pieniądze zainwestowane w pożyczkę nie są nam pilnie potrzebne. Jeżeli w umowie pożyczki zastrzegliśmy odsetki umowne (i to nawet maksymalne), to po terminie na jaki umowa pożyczki została zawarta odsetki te w dalszym ciągu obowiązują, już jako odsetki za zwłokę. Czasem więc to czekanie zostaje sowicie wynagrodzone.