Romantyczna i uwodzicielska, troskliwa i opiekuńcza, czasem - wybuchowa, a czasem - spokojna i opanowana. Ciągła poszukiwaczka piękna i harmonii, równowagi duszy i ciała. Żyjąca marzeniami, ale jednocześnie zdecydowana i pewna siebie, stawiająca sobie wysokie cele i wymagania. Moglibyśmy używać miliona określeń jednak żadne z nich nie odda w pełni kobiecej osobowości.
Kobieta od zawsze była i jest wielką niezgłębioną tajemnicą, zagadką, której żaden mężczyzna nie będzie w stanie rozwiązać do końca. Czyż to jednak nie jest w nas najbardziej pociągające?
Każda kobieta ma w sobie „to coś". Coś niezwykłego i hipnotyzującego, które wielu pisarzy i poetów przez lata próbowało ubrać w słowa. Viktor Hugo bardzo wdzięcznie napisał o kobiecie, że jest ona najmilszym promieniem światła. Pójdźmy jednak o krok dalej - jesteśmy nie tylko najmilszym promieniem światła, ale również potrafimy obdarzać światłem innych. Mówiąc wprost - błyszczymy wśród mężczyzn niczym lustra odbijające radosne promienie słońca.
Jeśli już mowa o lustrach to podobnych analogii możemy podać znacznie więcej. Czyż kobiety nie potrafią tak jak one skupiać poprzez swój blask uwagi otaczających osób? Albo lśnić wśród tłumów niczym tafla zwierciadła? Przyglądając się uważnie lustrom z Galerii Luster dostrzegłam coś jeszcze, co wydaje się być dla nas cechą wspólną. Mam nieodparte wrażenie, że każde zwierciadło to wielkie indywiduum, któremu ciężko narzucić własne zdanie. Skrywa w sobie tajemnice, których chyba do końca nigdy nie będzie można poznać. Każe z nich ma niesamowity dar przyciągania spojrzeń, czarowania swoją osobowością. Zupełnie jak kobieta.
Wielu pyta - czym byłby ten świat bez kobiety? Odpowiedź jest prosta - byłby tym samym, czym kobieta bez lustra.