W dzisiejszych czasach prawo jazdy jest niezbędne. Kiedyś na rozmowach kwalifikacyjnych pytano się czy prawo jazdy się posiada, teraz pyta się o ilość kategorii. Dlatego młodzi ludzie, tuż po ukończeniu 18 roku życia, zapisują się na kurs. Ostatnio zostały wprowadzone zmiany, które mogą ułatwić uzyskanie prawa jazdy.

Data dodania: 2009-11-02

Wyświetleń: 2515

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 8

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

8 Ocena

Licencja: Creative Commons

Nauka

   Zaczynamy od teorii. Mała sala, ścisk, zajęcia w godzinach wieczornych, wykładowca wbijający nam do głowy przepisy. Czy tak to będzie wyglądać zawsze? Niekoniecznie. Bowiem jeżeli wejdzie w życie pakiet reform znajdujących się w ustawie o kierujących pojazdami, zajęcia odbywać się będą w domu, przed ekranem monitora. Nowa formuła nazywa się e-learning i zakłada naukę przez Internet. Ewidencjonowany będzie czas trwania zajęć, a przebieg kursu będzie kontrolować instruktor, któremu drogą mailową będzie można wysyłać pytania. Taka forma ma być wygodniejsza, bo kurs możemy odbyć w czasie dla nas najdogodniejszym. Ten sposób nauki będzie również tańszy, ponieważ szkoły nie będą musiały dzierżawić sal, w których prowadzą wykłady. Po takim kursie zdajemy wewnętrzny egzamin teoretyczny i możemy wraz z instruktorem rozpocząć naukę jazdy „na mieście".

Egzaminy

   Jeżeli zakończyliśmy szkolenie, uiściliśmy wszystkie opłaty, odczekaliśmy swoje w kolejce, możemy przystąpić do egzaminów państwowych. Najpierw egzamin teoretyczny. Dziś każdy ma wgląd w kompletne zestawy pytań, wszystkie są umieszczone na stronie internetowej ministerstwa infrastruktury. Po zmianach tak nie będzie, pytania będą generowane w czasie rzeczywistym. Co więcej, nie będziemy już mogli dowoli się cofać i poprawiać udzielonych odpowiedzi. Na każde zadanie testowe będzie określony czas, po rozwiązaniu, nie będzie można już nic zrobić. Ułatwieniem może być fakt, że nie będzie już pytań wielokrotnego wyboru. Czy będzie tak jak do tej pory: dwa razy możemy się pomylić, za trzecim razem „game over", to się okaże. O wyniku testu dowiadujemy się od razu. Jeżeli jest on negatywny, musimy dokonać odpowiednich wpłat, ustalić nowy termin i po raz kolejny podejść do części teoretycznej. Rekordzistką pod tym względem jest pewna Koreanka, która do testów podchodziła już 771 razy.
   Po sukcesie teoretycznym przyszedł czas na praktykę. Tu zmiany zostały wprowadzone 9 czerwca. Teraz egzamin nie musi trwać 40 minut - nie musi, nie znaczy nie może. Egzaminator skraca trwanie egzaminu do 25 minut, tylko gdy osoba zdająca jeździ bezbłędnie. W innym przypadku egzamin nadal może trwać do 40 minut. Przed nowelizacją, egzamin zakończony przed upływem czasu, mógł być uznany za nieważny. Zmiany dotyczą również sprawdzania znajomości budowy technicznej pojazdu. Kiedyś trzeba było wymienić i wskazać wszystkie wymagane elementy techniczne. Teraz należy jedynie wskazać dwa elementy wybrane losowo. Czas zadania - 5 minut. Na egzaminie można popełnić jeden błąd, nie narażając się na przykre skutki. Oczywiście z wyjątkiem niezastosowania się do niektórych znaków drogowych (zakaz wjazdu, zakaz ruchu w obu kierunkach, zakaz skręcania w lewo, zakaz skręcania w prawo, nakaz jazdy, linia podwójna ciągła, a po 9 czerwca także znak STOP i niezastosowanie się do poziomego znaku oznaczającego powierzchnie wyłączoną z ruchu), to powoduje natychmiastowe zakończenie egzaminu. Egzaminator ma również obowiązek informować na bieżąco o wynikch. Ma to nie dopuścić do sytuacji, gdy po 40 minutach jazdy, zadowoleni z siebie, dowiadujemy się, że nie zdaliśmy.
   Jeżeli nam się udało, możemy sobie pogratulować i pochwalić się znajomym. Jeżeli nie, procedura się powtarza: uiszczamy opłatę, ustalamy termin egzaminu, (wykupujemy kilka godzin jazd) i każemy trzymać kciuki rodzinie. W skrajnych przypadkach zawsze możemy wybrać się do Libanu. Tam podobno, żeby dostać prawo jazdy wystarczy dwóch świadków, potwierdzających fakt, że umiemy prowadzić....

Licencja: Creative Commons
8 Ocena