W czwartek szef zarządu powierniczego Opla Fred Irwin poinformował, że zaakceptowana została sprzedaż 55 proc. udziałów w spółce austriacko-kanadyjskiemu konsorcjum Magna oraz rosyjskiemu Sbierbankowi.

Data dodania: 2009-09-11

Wyświetleń: 2105

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

W czwartek szef zarządu powierniczego Opla Fred Irwin poinformował, że zaakceptowana została sprzedaż 55 proc. udziałów w spółce austriacko-kanadyjskiemu konsorcjum Magna oraz rosyjskiemu Sbierbankowi. Magna i Sbierbank przejmą po 27,5 proc. udziałów w spółce New Opel. General Motors zatrzyma 35 proc., a 10 proc. trafi do pracowników.

Tusk podkreślił na konferencji prasowej w Sejmie, że kiedy tylko pojawiły się informacje o tym, że Opel ma zostać sprzedany, a zainteresowane jego zakupem jest konsorcjum kanadyjsko-rosyjskie, podjął rozmowy w sprawie polskiej fabryki.

Jak zaznaczył, od kanclerz Niemiec wiele tygodni temu usłyszał zapewnienie, że jej intencją nie jest zamykanie gliwickiej fabryki. "Wręcz przeciwnie, w ocenie pani kanclerz Gliwice mogą być zupełnie spokojne" - zaznaczył szef rządu.


Jak dodał podobne pytanie zadał premierowi Rosji Władimirowi Putinowi w trakcie jego niedawnej wizyty w Polsce. Szef rosyjskiego rządu - relacjonował Tusk - odpowiedział, że według jego wiedzy, fabryka Opla w Gliwicach nie jest w najmniejszym stopniu zagrożona.

"Nie ma intencji ze strony inwestorów rosyjskich, by zamykać fabrykę Opla. Czy to znaczy, że możemy być tego w 100 proc. tego pewni? Gdyby ode mnie to zależało to bym powiedział tak, ale z całą pewnością zapowiedzi kanclerz Merkel i premiera Putnia są raczej korzystne niż nie" - ocenił Tusk.

W czwartek szef zarządu powierniczego Opla Fred Irwin poinformował, że zaakceptowana została sprzedaż 55 proc. udziałów w spółce austriacko-kanadyjskiemu konsorcjum Magna oraz rosyjskiemu Sbierbankowi. Magna i Sbierbank przejmą po 27,5 proc. udziałów w spółce New Opel. General Motors zatrzyma 35 proc., a 10 proc. trafi do pracowników.

Tusk podkreślił na konferencji prasowej w Sejmie, że kiedy tylko pojawiły się informacje o tym, że Opel ma zostać sprzedany, a zainteresowane jego zakupem jest konsorcjum kanadyjsko-rosyjskie, podjął rozmowy w sprawie polskiej fabryki.

Jak zaznaczył, od kanclerz Niemiec wiele tygodni temu usłyszał zapewnienie, że jej intencją nie jest zamykanie gliwickiej fabryki. "Wręcz przeciwnie, w ocenie pani kanclerz Gliwice mogą być zupełnie spokojne" - zaznaczył szef rządu.


Jak dodał podobne pytanie zadał premierowi Rosji Władimirowi Putinowi w trakcie jego niedawnej wizyty w Polsce. Szef rosyjskiego rządu - relacjonował Tusk - odpowiedział, że według jego wiedzy, fabryka Opla w Gliwicach nie jest w najmniejszym stopniu zagrożona.

"Nie ma intencji ze strony inwestorów rosyjskich, by zamykać fabrykę Opla. Czy to znaczy, że możemy być tego w 100 proc. tego pewni? Gdyby ode mnie to zależało to bym powiedział tak, ale z całą pewnością zapowiedzi kanclerz Merkel i premiera Putnia są raczej korzystne niż nie" - ocenił Tusk.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena