Od końca lat dziewięćdziesiątych, a na skalę masową - od początku XXIw., nasila się bowiem na całym świecie moda, zwłaszcza wśród ludzi młodych i lepiej wykształconych, na spędzanie wolnego czasu przy tzw. EUROGAMES (pol. "eurogry"). To planszówki nowej generacji, łączące prawdziwe wyzwania intelektualne dla szarych komórek z elementem rywalizacji, a wszystko to w ramach malowniczych mikroświatów i historii kreowanych przez autorów gier. Eurogry zapewniają tym samym świetną zabawę oraz znakomitą integrację i stają się coraz poważniejszą alternatywą dla gier komputerowych.
Partyjka jednej z setek dostępnych w Polsce eurogier to propozycja na wielopokoleniowe spotkania rodzinne (uwaga: większość gier odpowiednia jest dla dzieci starszych: ośmiolatków bądź nawet dwunastolatków) jak i towarzyskie w gronie dorosłych. Typowo, gra planszowa przeznaczona jest dla 2-4 bądź 2-5 osób, choć istnieją planszówki przeznaczone wyłącznie dla dwojga, bądź sprawdzające się najlepiej powyżej 5 graczy. Rozgrywka trwa od 45 minut do nawet 3 godzin.
Pomysł na Eurogry narodził się w Europie, a gry tworzone i drukowane są najczęściej w Niemczech, Anglii, Francji i Czechach. Takie planszówki to nowoczesne gry o zróżnicowanym profilu: strategicznym, ekonomicznym, przygodowym, familijnym, sportowym, towarzyskim bądź kooperacyjnym. Zgodnie z zasadą dla każdego coś miłego. Projektowane najczęściej przez doskonałych matematyków, tak aby ich mechanika nie pozostawiała żadnych luk, a rozgrywka była zrównoważo na. Ich cechą charakterystyczną jest to, że zawierają znikomy element losowy, tak więc sukces albo porażka w grze zdeterminowane są wyłącznie przez jakość kolejnych decyzji podejmowanych przez gracza w trakcie rozgrywki. Termin „Eurogames" kojarzy się potocznie raczej z grami ekonomicznymi i strategicznymi (nastawionymi na zbieranie zasobów, zarządzanie surowcami, budowanie i planowanie rozwoju), niż z planszówkami zakładającymi permanentny konflikt między graczami (w tych ostatnich gustują przeważnie Amerykanie).
Już pierwszy kontakt z grą jest zwykle dużym przeżyciem. Za 100-200 zł otrzymujemy piękne i kolorowe pudełko, a w nim wspaniałą planszę (większość plansz może śmiało pretendować do miana mini-dzieł sztuki) oraz mnóstwo, koniecznie drewnianych (zero plastiku!) lub z podwójnie utwardzanej tektury, elementów, żetonów, pionków, figurek czy znaczników. Do tego zwykle małe cudeńka w postaci kart do gry oraz, wydrukowana w formie kolorowej książeczki, instrukcja. A wszystko wyprodukowane w Europie, bez korzystania z tak popularnej obecnie tani ej i mniej zwracającej uwagę na detal siły roboczej z Chin. Istnieją również (choć jest ich mniej) gry oparte wyłącznie na kartach, czyli tzw. karcianki; najlepsze z nich (Dominion, Race for the Galaxy, Cytadela) posiadają mechanikę zbliżoną do standardowych planszówek i są przez graczy traktowane na równi z tymi ostatnimi.
Podobnie jak w przypadku gier komputerowych, gry planszowe proponują grupie graczy przeniesienie się na kilka godzin w pewną określoną, zaprojektowaną przez twórcę gry alternatywną rzeczywistość. Możemy więc wcielić się w zarządcę majątku w kolonialnym Puerto Rico (Puerto Rico), mecenasa sztuki w renesansowej Florencji (Książeta Florencji), czy międzygalaktycznego przewoźnika towarów (Galaxy Trucker). Możemy budować swoje królestwo (Dominion), kolonizować nowonabyte ziemie (Osadnicy z Catanu) czy też prowadzić ogród zoologiczny (Zooloretto). Możemy w końcu zostać szesnastowiecznym francuskim chłopem, opiekującym się rodziną, trzodą i polem (Agricola; obecny nr 1 światowych planszówek!), potentatem w branży energetycznej (Wysokie Napięcie) czy naukowcem chroniącym świat przez pandemią (Pandemic). Dla lubiących rywalizację o terytoria mamy średniowieczną Japonię w czasach szogunów (Szogun) czy dawną Hiszpanię (El Grande). Istnieją gry bazujące na dobrze znanych motywach kultury masowej (np. War of the Ring, na podstawie trylogii „Władca Pierścieni" Tolkiena, Arkham Horror, nawiązująca do prozy Lovecrafta czy Battlestar Galactica, na podstawie znanego amerykańskiego serialu telewizyjnego).
Eurogry wykorzystują wiele mechanizmów, każdy z nas znajdzie więc grę, która pasować będzie do jego indywidualnych zdolności i temperamentu. Gracze mogą wybierać pomiędzy zarządzaniem surowcami, planowaniem ekonomicznym, licytacją, kontrolą nad terytorium, targowaniem się, blefem i przewidywaniem zachowań przeciwników, dopasowywaniem przestrzennym elementów, wchodzeniem w koalicję z innymi graczami, handlem czy gromadzeniem kart i zasobów. Dla nielubiących walki o najwyższy laur, wymyślono również gry (np. wspomniany Pandemic), które polegają na kooperacji graczy w celu osiągnięcia wspólnego zwycięstwa (albo poniesienia wspólnej porażki).
Niewątpliwym plusem gier planszowych jest to, że znakomicie integrują dowolną grupę (wnuki z dziadkami, kolegów z pracy czy zięcia z teściową), dostarczając jednocześnie wspaniałej rozrywki intelektualnej i estetycznej. Ulubione gry potrafią nie tylko zapewnić kilkugodzinne wspólne emocje, lecz także być pożywką dla niekończących się dyskusji na temat niuansów właśnie zakończonej rozgrywki czy też dla snucia wspólnych planów i strategii na przyszłe gry. Jest to benefit trudny do osiągnięcia w przypadku gier komputerowych, gdzie gracz spędza czas przed komputerem sam (nawet jeśli gra w gry w wersji on-line z innymi przeciwnikami w sieci). Nie do przecenienia jest również możliwość obcowania z pięknymi przedmiotami, wpisanymi w wymyśloną przez autora gry historię, takimi jak zjawiskowa plansza, kolorowe karty czy miłe w dotyku żetony i pionki.
Ponieważ lwia część eurogier może wydać się zbyt skomplikowana dla kogoś, kto nie miał z nimi wcześniej do czynienia, istnieje kilka gier, które uchodzą w środowisku graczy za świetne tzw. „gateway games", czyli gry wprowadzające w świat planszówek debiutantów i pozwalające tym ostatnim na „połknięcie bakcyla". W naszej ocenie grami takimi są (w kolejności dowolnej):
Osadnicy z Catanu Carcassonne Wsiąść do PociąguCytadela Pandemic Galaxy Trucker
Z najmłodszymi spróbujmy Zooloretto, czyli ZOO i prześliczne żetony ze zwierzętami. Dla miłośników szybkich gier układankowo-przestrzennych hitem okaże się na pewno Blokus, zaś dla tatusiów, chcących przypomnieć sobie zabawę prawdziwymi żołnierzykami i czołgami, na planszy, z elementami taktyki i historii II Wojny Światowej, polecamy znakomitą Memoir 44. Jeśli szukamy szybkiej gry dla dwojga, wybierzmy Mr. Jack'a, czyli grę spod znaku 'Kuba rozpruwacz kontra Scotland Yard'.
Mekką zarówno doświadczonych, jak i początkujących graczy, a jednocześnie skarbnicą wiedzy o grach jest istniejąca od 9 lat strona www.boardgamegeek.com, na której znajdziemy szczegółowe opisy, instrukcje, zdjęcia, strategie i oceny internautów ponad 6.000 gier planszowych. Portal ten prowadzi wciąż uaktualniany ranking najlepszych gier świata, na podstawie ocen wystawionych przez tysiące graczy, który jest doskonałą wskazówką dla potencjalnych kupujących, co do jakości każdej z gier. Gry z pierwszej setki są absolutnie godne polecenia.
Ale uwaga dla początkujących adeptów planszówek: radzimy, w miarę możliwości (zwłaszcza w przypadku "cięższych" gier), siadać do pierwszej gry zawsze z kimś, kto zapoznał się z regułami gry i umie już w nią grać. Inaczej grozi nam to, że rozgrywka w świeżo otwartą przy stole przez czwórkę przyjaciół grę zakończy się na porzuceniu w popłochu nie doczytanej nawet do połowy instrukcji. A tego byśmy nie chcieli, ponieważ większość planszówek naprawdę zasługuje, aby w nie zagrać. Z doświadczenia wiemy bowiem, że każda eurogra okazuje się zawsze dużo prostsza w rozgrywce niż sugeruje to instrukcja gry (zwłaszcza ta źle napisana)...