Czy znacie to uczucie, gdy kelner nalewa wam na spróbowanie odrobinę drogiego wina z butelki, patrzy na was z pytającą miną, a wy - z twarzą pokerzysty - odpowiadacie mu „bardzo dobre", nie mając pojęcia czy wino, które dostaliście, nie zostało przypadkiem otwarte przed tygodniem lub nie stało przez kilka godzin na słońcu?