Nasze pensje ciągle rosną, ale też coraz szybciej rosną nasze wydatki - to sprawia, że szukamy alternatywnych sposobów na załatanie naszych dziur w budżecie domowym. Po boomie na kredyty hipoteczne, przyszedl boom na szybkie kredyty gotówkowe i nawet widmo światowego kryzysu nadciagajace nad Polskę nie jest w stanie odstraszyć nas od zaciągania kolejnych pożyczek. Tym bardziej, że banki wciąż prześcigają się w promocyjnych ofertach pożyczek (na dowód, dla emerytów, wydłużone okresy spłaty zobowiązań itp.),a współpraca z firmami doradztwa finansowego, pośredniczącymi w dystrybuowaniu ich produktów kwitnie - co dodatkowo, dzięki profesjonalizmowi doradców finansowych, napędza koniunkturę.
Już na chwile obecną połowę wydatków z naszych portfeli stanowią zobowiązania wobec banków i instytucji finansowych. Wartość kredytów hipotecznych osiągnie w tym roku kwotę ok. 40 mld zł (prognoza ZBP), a zdaniem Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową wartość zadłużenia z tytułu kredytów konsumpcyjnych może przekroczyć w 2012 r. 170 mld zł, o 40 proc. więcej niż obecnie. Dodatkowe pieniądze z banków przeznaczamy na bardzo różne cele, a głównym motywem decyzji pożyczkobiorcy jest tani kredyt i szybko dostępne środki pieniężne. Jest to zdecydowanie lepsza metoda na zakup dóbr konsumpcyjnych, niż realizowanie marzeń dopiero po kilku, kilkunastu latach oszczędzania, jak to miało miejsce w przypadku naszych dziadków. Mimo tak dużego zadłużenia naszego społeczeństwa, Polska tak naprawdę dopiero raczkuje, jeśli chodzi o wyniki sprzedaży kredytów. Obywatele krajów Europy Zachodniej mają w tej materii o wiele większe doświadczenie. Nasz udział w europejskim rynku sprzedaży kredytów w porównaniu z Włochami, Hiszpanią, Francją czy Wielką Brytanią jest mikroskopijny. Z roku na rok dystans ten jednak maleje, a jeżeli światowy kryzys ominie jednak Polskę, jest wielce prawdopodobne, że nasi rodacy bedą powiekszać w szybkim tempie swoje zadłużenie. Na uwagę przyszłych kredytobiorców zasługuje fakt, że kredyty znów są tańsze. Według analityków finansowych w drugiej połowie roku ma sie również poprawić sytuacja na rynku mieszkaniowym.
Również obecna sytuacja w naszym kraju, biorąc pod uwagę strukturę zadłużenia, jest stabilna i nie rodzi obaw. Niewielki odsetek złych kredytów to dobra wiadomość dla banków, których strategie działania opierają się na tych wynikach. To prowadzi do prawidłowych metod oceny własnego ryzyka związanego ze wzbogacaniem oferty kredytowej i poszerzaniem grona kredytobiorców.