Spirulina – słowo znane botanikom, algologom i dietetykom. Jest to rodzaj jadalnych glonów stosowanych jako dobrze przyswajalny suplement diety. Czy jednak jest ten niezwykły organizm, jeśli spojrzymy na niego okiem biologa?

Data dodania: 2014-01-08

Wyświetleń: 1901

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Spirulina okiem biologa i pasjonata

Spirulina to nazwa łacińska pewnej grupy organizmów. Do niedawna gatunki w obrębie tego rodzaju również miały nazwy dwuczłonowe rozpoczynające się od tego słowa, ale ostatnie badania dowiodły, że akurat w tym przypadku naukowcy się przeliczyli – w suplementach diety znajduje się Arthrospira, a nie Spirulina (aczkolwiek to dokładnie ten sam organizm).

Są to glony swobodnie unoszące się w toni wodnej, żyjące w nitkowatych koloniach zwijających się w dość charakterystyczny sposób. Gatunki te występują dość powszechnie w strefie tropikalnej. Ich optimum życiowe stanowią wody zakwaszone, a więc jeziora w misach wapiennych, co wzbogaca wodę w jony węglanowe i wodorowęglanowe. Obszary występowania dwóch najpospolitszych gatunków z rodzaju Spirulina, A. platensis (dawniej Spirulina platensis) i A. maxima, nie pokrywają się. Pierwszy gatunek żyje głównie w jeziorach afrykańskich, azjatyckich oraz południowoamerykańskich, natomiast A. maxima zasiedla jeziora Ameryki Środkowej. Trzeci gatunek, A. pacifica jest endemitem hawajskim (oznacza to, że nie występuje naturalnie nigdzie poza tym regionem).

Ponieważ Spirulina jest stosowana jako suplement diety od dawna (są dowody na to, że Majowie również nie gardzili daniami zawierającymi spore ilości tych glonów), cieszy się dużą popularnością, a ponieważ naturalne zbiorniki wodne są dość mocno zanieczyszczone i nie jest wskazana eksploatacja ich zasobów, Spirulina stosowana w dietetyce (oraz jako dodatek do pasz dla ryb) pochodzi głównie ze sztucznych monokultur. Buduje się specjalne stawy o wymuszonym wirnikami przepływie wody o różnym natężeniu, w których inokuluje (czyli sztucznie wprowadza) glony z rodzaju Spirulina. Największe tego typu plantacje znajdują się w Stanach Zjednoczonych, Tajlandii, Indiach, Birmie, Chinach i Pakistanie – krajach, które pokrywają łącznie ponad 95% światowego zapotrzebowania na dostawy tego cennego surowca. W Europie hodowlą Spirulina zajmują się przede wszystkim Grecy (tylko tam warunki klimatyczne sprzyjają uprawom).

Teraz pozostaje odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytanie: po co hodować glony? Czy niczym innym nie można ich zastąpić? Teoretycznie można, chemia ma spore możliwości, ale Spirulina są doskonałym źródłem beta-karotenu, witamin, w tym również rozpuszczalnych w tłuszczach, a także magnezu (są to organizmy o najwyższym stężeniu chlorofilu na świecie, a każda cząsteczka chlorofilu w centrum ma atom magnezu) oraz białka. To jest najbardziej niezwykłe – rośliny i glony zielone są zwykle kompletnie niestrawne, natomiast Spirulina to w 70% przyswajalne białko. W organizmie ludzkim jednak glony te nie są trawione natychmiast, więc zdążą jeszcze zawsze wchłonąć i dezaktywować trochę toksyn i zbędnych produktów przemiany materii, więc jest to jednocześnie suplement i doskonały środek detoksykacyjny.

Trzy gatunki, o których była mowa w tym tekście, zwykle trafiają do mieszanek do produkcji suplementów razem. W przyrodzie jednak występuje jeszcze kilkadziesiąt innych gatunków glonów zaliczonych do tego samego rodzaju, niemniej jednak nie są one wykorzystywane, ponieważ ich właściwości – choć całkiem niezłe – nie są już tak imponujące, a niektóre z tych gatunków mają tak wąskie zakresy tolerancji, że praktycznie nie można ich hodować w sztucznych zbiornikach lub jest to całkowicie nieopłacalne.

Badania nad Spirulina wciąż trwają i co jakiś czas znajdowana jest kolejna, nieznana wcześniej substancja, która ma potencjalnie korzystny wpływ na ludzki organizm, dlatego zapowiada się na to, że może za jakiś czas, zamiast syntetycznych suplementów diety, zalecać się będzie tabletki ze Spirulina.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena