Wysłałem znajomej mailem kilka zdań opisujących odżywkę, którą chcieliśmy wprowadzić na lokalny rynek. Dowiedziałem się później, że wróciwszy późno z pracy, otworzyła moją wiadomość i z wielce zniesmaczoną miną oświadczyła "O rany, i ja mam to wszystko przeczytać?!" i skasowała mail. Zapewne miałeś podobne doświadczenia.