Czas nie płynie. On się wypala. To nie metafora. To biochemiczny fakt. Twój organizm nie ma wbudowanego budzika, który nagle się włącza w dniu śmierci. Ma natomiast coś gorszego – zegar epigenetyczny, który tyka od chwili narodzin. I w przeciwieństwie do klasycznych zegarów ten nie odmierza godzin. On rejestruje uszkodzenia, błędy, zużycie.