Jakiś czas temu deweloperzy zauważyli, że osiedla z wewnętrznymi placami zabaw cieszą się sporą popularnością. Oczywiście rozwiązanie to nie jest wolne od wad, za to dało ważną nauczkę - rozrywka i rekreacja mogą być atutami. Teraz, zamiast placów zabaw, tworzy się coraz częściej miejsca dla dorosłych.
Większość osób reaguje, delikatnie mówiąc, nerwowo, jeśli w telewizji nadawane są wiadomości o niektórych wydatkach gmin. Cóż - takie niusy to najlepsze niusy, ale ja chciałbym podać parę innych przykładów.
Branża deweloperska znajduje się w dołku, w jakim nie była od dawna. Z jednej strony to niezbyt pomyślna wróżba, ale z drugiej - bodziec, który popycha deweloperów do budowania ciekawszych osiedli, które zaspokajają wszystkie potrzeby przyszłych mieszkańców.
Media przyzwyczaiły nas już do regularnie się odbywających kampanii promocji zdrowia, akcji profilaktycznych i tym podobnych wydarzeń organizowanych przez władze centralne, samorządowe, a nawet przez prywatne firmy. Wszystkie te działania oczywiście są potrzebne, ale potrzebna jest jeszcze jedna rzecz.
Kiedy kupujemy jakikolwiek produkt, coraz częściej patrzymy na oznaczenie miejsca, w którym został wyprodukowany. Jeśli widzimy „Made in China”, jesteśmy skłonni zrezygnować, produkt odłożyć na półkę. Jest jednak asortyment, w przypadku którego „Made in China” działa na plus.
