Wszystkie szaleństwa polegają na klęsce stosunków z drugim człowiekiem. Inny staje się alienus (obcy), efektem jest to, że ja sam dla siebie staję się obcy. Najpełniej oddają ów syndrom słowa Sartre'a - "Piekło to inni". Zatem - istnieję jedynie w takim stopniu, w jakim istnieję dla kogoś drugiego. Być, znaczy kochać.