Pomoc psychologiczna On-line, staje się co raz bardziej popularna, choć nadal jest to dość kontrowersyjny obszar pomocy psychologicznej. Dowiesz się  z  tego artykułu kiedy warto z niej korzystać a kiedy lepiej udać się do gabinetu psychoterapeutycznego.

Data dodania: 2009-01-20

Wyświetleń: 3471

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Wykorzystanie internetu do pomocy psychologicznej budzi wiele kontrowersji zwłaszcza wśród specjalistów.

Zwracają oni uwagę przede wszystkim, na brak osobistego kontaktu terapeuty z klientem i wiążące się z tym trudności. Niektórzy stawiają nawet pod znakiem zapytania realność takiej relacji, uznając ją za część wirtualnego, a więc nieprawdziwego świata. Komunikacja za pośrednictwem internetu, a zwłaszcza mailowa bardzo mocno ogranicza przekaz niewerbalny, który w większości technik terapeutycznych jest podstawową formą oddziaływania.

Z drugiej strony możliwość kontaktu ze specjalistą, tą drogą, wydaje się być, dla wielu osób.

bardzo atrakcyjną propozycją.
Obserwując jak ludzie korzystają z licznych forów tematycznych czy list dyskusyjnych można stwierdzić, że często stanowią one źródło realnego wsparcia w trudnych sytuacjach i problemach. Są miejscem „spotkania” osób, które w innej sytuacji nie mogłyby mieć ze sobą kontaktu, a które dzięki tej formie mogą udzielać sobie nawzajem pomocy. To pokazuje, że dla wielu osób, brak komunikacji niewerbalnej i osobistego kontaktu, nie stanowi przeszkody do korzystania z pomocy innych.

Jedną z podstawowych zalet kontaktu poprzez internet, podkreślaną przez specjalistów zajmujących się tego rodzaju pomocą, jest dostępność terapeuty.
Chodzi tu właściwie o dwa rodzaje dostępności. Jedna dotyczy możliwości ominięcia barier natury „organizacyjnej” czy „geograficznej”, druga barier emocjonalnych.

Dla wielu osób, spoza dużych miast czy przebywających za granicą internet, daje w zasadzie jedyną możliwość kontaktu z psychologiem czy psychoterapeutą. Dotyczy to też osób, które z racji ograniczeń fizycznych (np. kalectwo lub choroba uniemożliwiająca poruszanie się) czy rodzinnych (opieka nad małym dzieckiem lub osobą chorą) mają trudność w zorganizowaniu regularnych wyjść, jakich wymaga uczestniczenie w tradycyjnej psychoterapii.
Mimo, że większość specjalistów pomagających poprzez internet eksponuje na swoich stronach ten rodzaj korzyści, to jednak duża część korzystających z pomocy on-line nie ma takich ograniczeń. A fakt, że nie decydują się na kontakt w gabinecie wynika z barier emocjonalnych – lęku przed osobistym spotkaniem ze specjalistą.

W swojej praktyce czasem odnoszę wrażenie, że dla niektórych specjalista, z którym rozmawia się poprzez mail, traci w oczach osoby zgłaszającej się, coś ze swojego profesjonalizmu, a staje się jakby bardziej ludzki.
Zdarzało mi się czytać prośby o pomoc, w których na wstępie padały słowa w rodzaju „błagam o pomoc, nie mam nikogo z kim mogłabym porozmawiać, a do psychologa czy psychiatry na pewno się nie zgłoszę” - dość zastanawiające jeśli weźmie się pod uwagę, że słowa te kierowane są właśnie do psychologa.
Często bierze się to stąd, że ludzie po prostu nie wiedzą, co takiego może zdarzyć się w gabinecie psychologa czy psychoterapeuty, nie bardzo wiedzą czego mogą oczekiwać po takim spotkaniu. Obawiają się, że ich problem nie kwalifikuje się do takiej pomocy (często obawiają się wyśmiania lub lekkiego potraktowania) Często też boją się „wpisania” w jakiś rodzaj choroby psychicznej. Psychoterapia wielu osobom kojarzy się z leczeniem poważnych zaburzeń psychicznych i nie bardzo orientują się, czym różni się ona od interwencji psychiatrycznej.
W takiej sytuacji łatwiejsze wydaje się skonsultowanie się ze specjalistą bez wychodzenia z domu i sprawdzenie gdzie i do kogo, jeśli w ogóle, trzeba by zgłosić się z takim problemem. Pozwala to uniknąć stresu opowiadania, o nieraz bolesnych sprawach, obcej osobie, w obcym miejscu, bez ryzyka, że trafiło się w złe miejsce i trzeba tę sytuację powtórzyć w innym gabinecie.
Pisanie mail w zaciszu własnego pokoju, bez konieczności wchodzenia w osobisty kontakt ze specjalistą wydaje się w tym wypadku łatwiejsze. Pisząc mail łatwiej skupić się na sobie i swojej sprawie, z pewnym pominięciem reakcji odbiorcy. Odbiorca, w tym wypadku psycholog, pozostaje jakby w tle, nie przykuwa tak uwagi, jak osoba, z którą się rozmawia „twarzą w twarz”

Wspomniane powyżej „ukrycie” postaci terapeuty może pomóc osobom, których problemy wiążą się z utrzymywaniem tajemnicy.
Zazwyczaj dotyczy to pewnych „wstydliwych” doświadczeń np. nadużyć seksualnych w dzieciństwie, problemów seksualnych, niepokojących objawów, co do których nie ma pewności czy nie świadczą o chorobie psychicznej, doświadczaniu przemocy itp...

Wstydliwa tajemnica bardzo mocno zaburza kontakty z innymi ludźmi. Człowiek ukrywający jakieś swoje bolesne doświadczenie ma problem z nawiązywaniem i utrzymywaniem bliskich relacji, ponieważ grożą one tym, ze tajemnica się wyda. Odrzucone doświadczenie jest źródłem braku akceptacji siebie i obniżonego poczucia wartości. Nie akceptując i nie pozwalając sobie na podzielenie się tą częścią siebie z innymi, człowiek pozbawia się możliwości doświadczenia wsparcia i prawdziwej akceptacji innych. Dominującym przeżyciem staje się samotność i lęk, które są źródłem różnego rodzaju kolejnych problemów.

Pisanie o bolesnym doświadczeniu bywa emocjonalnie łatwiejsze niż mówienie. Słowo pisane pozwala na zdystansowanie się do własnej opowieści. Z drugiej strony, brak w tym momencie bezpośredniego kontaktu z odbiorcą redukuje lęk przed jego reakcją. To sprawia, że osoba może stać się bardziej odważna i otwarta w kontakcie.
Napisanie maila często jest pierwszą okazją do podzielenia się z kimś swoją, skrywaną przez lata tajemnicą. Jeśli odbiorcą jest psychoterapeuta, przekaz ten trafia do osoby przygotowanej na przyjęcie takiego wyznania i ukierunkowanie dalszej pracy nad sobą.
Często skala tych doświadczeń jest taka, że dalsza praca musi odbyć się już w osobistym kontakcie w gabinecie. Od ujawnienia i nazwania tajemnicy, do zaakceptowania danego doświadczenia i zintegrowania go z obrazem siebie, wiedzie nieraz długa droga, wymagająca emocjonalnego kontaktu z drugą osobą (np. psychoterapeutą). To co początkowo ułatwia otwarcie się, z czasem staje się ograniczeniem. Brak silnego emocjonalnego kontaktu sprawia, że łatwiej zacząć mówić o bolesnych sprawach, ale też utrudnia odczuwanie akceptacji terapeuty w dalszym kontakcie.
Niemniej jednak znacznie łatwiej zacząć mówić o czymś, o czym się już komuś powiedziało, nawet jeśli zrobione to było poprzez ineternet.
Przełamanie w sobie bariery wstydu pozwala wyjść „z ukrycia” i sprawdzić jaka jest możliwa reakcja drugiej osoby, pozwala oswoić lęk przed ujawnieniem tajemnicy.

Może to procentować w większej otwartości i odwadze do podjęcia tradycyjnej terapii. Dodatkowym ułatwieniem jest sytuacja, w której specjalista udzielający pomocy on-line prowadzi jednocześnie swoją praktykę w gabinecie. Nie jest to niezbędnie konieczne, ale na pewno łatwiej jest spotkać się osobiście właśnie z tym, komu opowiedziało się już swój problem

W momencie podjęcia terapii w gabinecie (zwłaszcza z innym terapeutą) kontakt przez internet powinien być zakończony.
Pomoc on-line może, zatem stanowić w takich przypadkach pierwszy etap terapii, która później odbywa się w tradycyjny sposób. Jest swego rodzaju przygotowaniem do otwartego mówienia o sobie.

Większa dostępność terapeuty, która w niektórych sytuacjach pozwala w ogóle nawiązać kontakt ze specjalistą, ma też negatywną konsekwencję polegająca na łatwości przerwania tego rodzaju relacji.
Osoba, która pokonała trudności związane z przyjściem do gabinetu jest zazwyczaj silniej zmotywowana do utrzymania tego kontaktu, nawet w sytuacji gdy spotkania te okazują się trudne lub nie spełniają w danym momencie, pokładanych w nich oczekiwań. Jest to ważne na pewnych etapach terapii, która nie zawsze jest doświadczeniem łatwym czy przyjemnym. Takie trudne momenty mają również swoje znaczenie i często okazuje się, że ich przetrwanie jest niezwykle istotne dla zmiany i lepszego rozumienia siebie. Nagłe przerwanie terapii jest zazwyczaj zjawiskiem niekorzystnym.
Kontakt on-line jest pod tym względem mniej „zobowiązujący” i niesie duże ryzyko przerwania relacji. Utrzymanie ciągłości rozmowy jest wyzwaniem dla terapeuty zajmującego się tego rodzaju pomaganiem i w dużym stopniu zależy od jego doświadczenia i umiejętności.

Brak osobistego kontaktu w rozmowach on-line i w konsekwencji ograniczenie komunikacji niewerbalnej korzystne w pewnych sytuacjach (obniżenie poziomu lęku przed kontaktem z drugą osobą, możliwość zdystansowania się do swoich przeżyć itp.) również niesie pewne zagrożenia dla porozumienia rozmawiających osób.
Wynikają one głównie stąd, że osoba czytająca dany tekst, nie dysponując niewerbalnymi wskazówkami nadawcy i nieraz automatycznie sama nadaje czytanej treści elementy niewerbalne np. nadaje tekstowi intonację. Jeśli osoba jest nastawiona na „wyłapywanie” krytyki i złej oceny siebie, może łatwo nadać negatywne znaczenia, całkiem neutralnym przekazom. Czasem zdarza się, że ktoś może całkiem boleśnie odebrać coś, co zostało powiedziane żartem „z przymrużeniem oka”.
Biorąc pod uwagę fakt, że kontakt mailowy często wybierają właśnie osoby, obawiające się kontaktów z innymi ludźmi i sytuacji oceniania, należy liczyć się z tym, że przerwanie rozmowy toczącej się poprzez internet, jest wysoce prawdopodobne.
Powodzenie tego rodzaju pomocy jest w tym wypadku w dużej mierze zależne od umiejętności terapeuty, jego sposobu prowadzenia rozmowy i nawiązywania kontaktu z osobą której pomaga.

Z drugiej strony efekty pomocy on-line zależą też w dużej mierze od predyspozycji osoby która zwraca się o pomoc. Cztery obszary wydają się być tu szczególnie istotne: pierwszy dotyczy możliwości korzystania ze słowa pisanego, drugi samodzielności i autodyscypliny, trzeci zapotrzebowania na wsparcie emocjonalne oraz czwarty emocjonalność danej osoby.

To na ile kontakt on-line ze specjalistą okaże się przydatny dla danej osoby zależy od tego w jakiej mierze potrafi ona korzystać ze słowa pisanego. Zarówno w zakresie opisywania szczegółów swoich przeżyć, jak i korzystania z sugestii zawartych w pisanym słowie od terapeuty.
Dla niektórych konieczność pisania o sobie lub czytania czyjegoś tekstu wydaje się zajęciem nudnym i żmudnym. Brak ekspresji niewerbalnej sprawia, że dla takich osób przekazy pisane zaczynają tracić głębsze znaczenie. Takie osoby nie powinny korzystać z pośrednich form pomocy psychologicznej i nastawić się raczej na kontakt bezpośredni w gabinecie
Inni natomiast bardzo dobrze czują się w syatucji, gdy muszą opisać swoje doświadczenia. Pisanie pozwala im zdystansować się do przeżyć i uporządkować swoje doświadczenie. Pisząc zaczynają siebie lepiej rozumieć co z kolei pomaga w uzyskaniu większej stabilności emocjonalnej. Również czytanie tekstu terapeuty wydaje się dla nich pomocne. Mogą spojrzeć na swoją sytuację oczami innej osoby. Cenią sobie możliwość wielokrotnego wracania do słów terapeuty, odnajdując w nich coraz to coś nowego, co zmienia ich myślenie na swój temat. Zazwyczaj takie osoby zatrzymują całą korespondencję nawet na dłuższy czas po zakończeniu kontaktu. Dla osób o takich predyspozycjach ta forma pomocy często okazuje się bardzo korzystna.

Inną predyspozycją jaką warto wziąć pod uwagę jest stopień samodzielności danej osoby w pracy nad sobą oraz jej umiejętność konsekwentnego wytrwania w postanowieniach.
Kontakt on-line ma znacznie słabsze „ramy organizacyjne” niż tradycyjna terapia, w której dzień i godzina spotkania są z góry wyznaczone i stałe. Osoba zgłaszająca się do gabinetu psychoterapeuty w krótkim czasie zaczyna mieć nawyk przychodzenia na terapię. Organizując swój czas, uwzględnia terapię. W efekcie praca nad sobą ma swój stały rytm i nie potrzeba za każdym razem zastanawiać się nad tym, czy podjąć ją teraz czy jutro.
W przypadku rozmów przez internet te ramy są znacznie słabsze, szczególnie gdy korzysta się z maila. W tym wypadku pracę nad sobą trzeba samemu wpleść w swoją codzienność. Można czytać i pisać maile „teraz” lub za godzinę, można odłożyć to „do jutra”. Można napisać część i przerwać. Czasem od napisania do wysłania mija dość długi czas. Co więcej po przeczytaniu tego co się napisało można dojść do wniosku, że nie jest to dokładnie to, co by się chciało powiedzieć i zacząć pisać jeszcze raz inaczej lub zupełnie co innego. Takiej możliwości nie ma w gabinecie. Słowa powiedziane wybrzmiały i już się ich nie zmieni, można tylko dodawać nowe treści, nie można ich usuwać.
Dlatego pomoc on-line będzie trudna do wykorzystania dla osób słabo panujących nad swoim czasem, niezdecydowanych lub bardzo perfekcyjnych (dążących do napisania jak najlepszego maila).
Dobrze natomiast sprawdzi się dla tych, którzy mają skłonność do samodzielnego zastanawiania się nad sobą i dążenia do zmiany, zdecydowanych, systematycznych i większym stopniu pozwalających sobie na błędy.

Kolejnym elementem decydującym o efektywności pomocy on-line jest zapotrzebowanie danej osoby na wsparcie emocjonalne. Są osoby, które mają bardzo dużą potrzebę bycia w kontakcie z drugim człowiekiem i doświadczania nieustannej akceptacji i zrozumienia z jego strony. Osoby te w kontakcie on-line będą dążyć do tego, aby ten kontakt był jak najczęstszy i jak najintensywniejszy. Piszą one zazwyczaj dużo i często. Np. tworzą bardzo obszerne maile przypominające w swojej treści „strumień świadomości”. Nie mają one jednego tematu i są właściwie relacją z tego co aktualnie dzieje się w umyśle danej osoby. Są to zazwyczaj osoby, które mają trudność z własną odrębnością od innych, ze znalezieniem własnych granic i oparcia w sobie. Dla tych osób, wspomniane wcześniej słabsze granice kontaktu on-line wydają się być bardzo pociągające, ze względu na złudną nadzieję, że symbiotyczny kontakt z drugą osobą jest możliwy. W takich sytuacjach kontakt on-line może się stać raczej przedłużeniem problemu niż realną pomocą. Dla tego rodzaju osób lepszym rozwiązaniem jest tradycyjna terapia i praca nad wzmocnieniem siebie i własnej odrębności.

Ostatnim obszarem, który wydaje się ważny jeśli chodzi o korzystanie z pomocy on-line jest emocjonalność danej osoby. Czyli to w jaki sposób przeżywa i wyraża ona swoje emocje. Kontakt przez internet z racji ograniczenia ekspresji niewerbalnej słabo się nadaje do przekazywania emocji. Ujmowanie przeżyć w słowa powoduje, że człowiek się dystansuje do swoich doświadczeń, może spojrzeć jakby z boku, bardziej „chodnym okiem”. Jest to szczególnie korzystne dla osób, które bardzo silnie przeżywają emocje, czują się zalewane przez nie i gubią się we własnych przeżyciach. Takie zdystansowanie się pomaga im porządkować przeżycia, lepiej siebie rozumieć i zazwyczaj przynosi ulgę i uspokojenie.
Jednakże te korzyści nie są uniwersalne i nie dotyczą każdego. Są osoby, które mają problem z przeżywaniem emocji. Boją się ich i uruchamiają mechanizmy, które pozwalają ich nie przeżywać lub przeżywać je słabo. Są to osoby które „nie płaczą” i unikają emocjonalnego kontaktu z drugą osobą. Dla nich właśnie bardziej wskazana byłaby pomoc psychoterapeuty w gabinecie. W sytuacji, w której trudniej jest schować się za słowami. Często to co jest dla takich osób naprawdę pomocne to możliwość wypłakania swoich trudności i doświadczenie akceptacji tego rodzaju „słabości” ze strony terapeuty. Tego nie da się uzyskać przez internet..

Jeśli popatrzeć na pomoc on-line od strony rodzaju trudności z jakimi zgłaszają się osoby, to można powiedzieć, że jest to pomoc przydatna w sytuacjach ujawniających się problemów w związkach (konflikty, zdrady, rozstania, nadmierna zależność emocjonalna od współmałżonka) w relacjach z innymi ludźmi (lęk przed oceną, trudności w stawianiu granic i odmawianiu), w relacjach z dziećmi (trudności wychowawcze), w relacjach dorosłych dzieci z rodzicami (trudności z odejściem z domu rodzinnego i ułożeniem dorosłych relacji z rodzicami).
Pomoc on-line jest nie wskazana w przypadku problemów z uzależnieniem, autoagresją zaburzeń psychicznych wymagających współpracy psychiatry i psychoterapeuty.

Podsumowując kontakt ze specjalistą on-line może być bardzo pomocny, ale nie w każdej sytuacji i nie dla każdego. Jego efektywność zależy od umiejętności i doświadczenia terapeuty (w tym tez doświadczenia w pracy bezpośredniej w gabinecie) jak i predyspozycji i cech osoby korzystającej z tego rodzaju pomocy. W drugiej kolejności jest zależna od rodzaju problemu z jakim się dana osoba się zgłasza. W szczególnych przypadkach tego rodzaju pomoc jest zdecydowanie niewskazana.

Posłuchaj też rozmowy o pomocy psychologa przez internet wejdź na eKalinowska.pl

Licencja: Creative Commons
0 Ocena