Tak naprawdę inwestują w takie projekty, aby pozyskać jak największą liczbę użytkowników, którym mogą zaproponować lepsze, bardziej atrakcyjne usługi - ale już płatne. Drugi powód - serwisy i strony, które posiadają dużą liczbę użytkowników i generują sporą liczbę odsłon, przyciągają reklamodawców, a za nimi dochody z reklam.
Jednak rzadko kiedy za bezpłatną ofertą kryją się produkty na poziomie, dotyczą one najczęściej najprostszych dróg i rozstrzygnięć.
Płatne czyli kompletne
Osoby, które chcą otrzymać naprawdę wartościowe narzędzia czy bazy informacji, często zastanawiają się nad ofertami płatnymi. Takie rozwiązania rzeczywiście częściej kryją w sobie wersje kompletne i bardziej aktualne, co nie znaczy, że bardzo kosztowne.
Jeśli chodzi o dane płatne, w każdej bazie informacji czy firm są one dostępne lub wyświetlane w pierwszej kolejności. Chodzi tu o każdą formę wyszukiwarki – czy to ogólną, czy branżową.
- Jeśli ktoś chce przebić się ze swoją ofertą na rynku, na pewno warto odrobinę zainwestować. W przypadku naszego portalu OPENKontakt.com oferty płatne są wyświetlane w pierwszej kolejności, poza tym mają widoczne wszystkie dane teleadresowe - mówi Bartłomiej Niewiński, prezes OPENKontakt.com. - Dzięki temu każdy, kto korzysta z zasobów największej w Europie giełdy biznes ofert, może skontaktować się z firmami, które zamieściły ofertę płatną i poszerzać grono partnerów biznesowych. W przypadku oferty bezpłatnej nie byłoby takiej możliwości.
10-krotnie bardziej popularne
Nie raz biznesmeni są w sytuacji, kiedy szukają interesujących ofert – i mają do wyboru oferty z pełnymi danymi oraz takie, do których kontakt jest utrudniony. To oczywiste, że częściej wybierają te, do których mają ułatwiony dostęp.
- Chyba nie ma sensu utrudnianie dostępu do swoich ofert dla osób naprawdę nimi zainteresowanych, prawda? Z przeprowadzonych przez nasz portal badań statystycznych wynika, że oferty płatne cieszą się ponad 10-krotnie większym zainteresowaniem, niż te bez widocznych danych teleadresowych. Różnica jest więc kolosalna – i właśnie tej różnicy należy oczekiwać dokonując opłaty - mówi Bartłomiej Niewiński, prezes OPENKontakt.com.
Internauci gotowi płacić
Także najnowsze zagraniczne badania pokazują, że być może nadchodzi już początek końca bezpłatnych treści i usług w Internecie. Próbę przeprowadzono wśród blisko 5 tysięcy internautów w Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych. Oto okazuje się, że ponad połowa z nich jest gotowa zapłacić co miesiąc 2 dolary lub ich równowartość, aby móc korzystać z wyszukiwarki Google. Z kolei co piąty nie widzi problemu w tym, aby płacić za użytkowanie Yahoo, YouTube lub Wikipedii.
Czy jest więc sens proponować usługi za darmo, skoro sami użytkownicy Internetu deklarują, że są gotowi za nie płacić? Tak naprawdę tylko duże i najbardziej popularne serwisy są w stanie przekonać użytkowników do płatności za usługi bezpłatne. I druga, niezwykle ważna sprawa – przez kryzys i spowalniającą gospodarkę wyniki rynku reklamy w tradycyjnych mediach na pewno będą słabsze niż w poprzednich latach. Odczujemy to również w Polsce.
Na szczęście reklama internetowa nie doświadczy tego tak boleśnie jak inne formy, bo jest najtańsza. Warto podkreślić, że spowolnienie gospodarcze jest dla niej szansą. Jako najtańsza metoda niebawem może stać się w naszym kraju bardzo popularna.
Czy bezpłatne treści odejdą w zapomnienie? Nie tak szybko - w najbliższym czasie na pewno będą cieszyły się popularnością. Wszystko zależy od użytkownika i jego wymagań. Jeśli jest wymagający i oczekuje rozwiązań na poziomie – powinien zastanowić się nad opcją płatną. Często nawet mała wydana suma może zwrócić się wielokrotnie.
Sylwester Sacharczuk
BADANIE
Jaki procent badanych jest skłonnych płacić za korzystanie z bezpłatnego serwisu
Nazwa serwisu - Odsetek badanych
Google - 52,00%
Yahoo - 22,00%
YouTube - 19,00%
Wikipedia - 18,00%
Facebook - 17,00%
eBay - 16,00%
MySpace – 12,00%
Źródło: Rubicon Consulting, Wrzesień 2008